Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sala Czerwona [7 cudów Trójmiasta - nominacja]

Aleksander Masłowski
Aleksander Masłowski
Ratusz Głównomiejski to niegdysiejsze centrum władzy kupieckiej republiki, jaką był Gdańsk w swoich najlepszych czasach. To budynek bardzo znaczący w gdańskiej historii, a szczególną jego częścią jest Letnia Sala Rady, ze względu na kolor tkanin na ścianach nazywana Salą Czerwoną.
7 cudów Trójmiasta: Zobacz nominowanych i zgłoś swoje propozycje

To chyba najwspanialsze wnętrze (poza może halą Dworu Artusa) historycznego Gdańska. Sala, która nie tylko miała odzwierciedlać pozycję i możliwości miasta, ale również przekazywać ważne treści, które powinny przyświecać działaniom zbierających się w niej rajców oraz inspirować ich do podejmowania mądrych decyzji.

Sala nie jest wielka. Ot taka, żeby zmieścić się w niej mogła rada. Używano jej w lecie, bowiem w zimie zbyt trudno byłoby ją ogrzać. Na zimne miesiące obrady rady przenoszono do Zimowej Sali Rady, przylegającej bezpośrednio do Sali Czerwonej, znacznie mniejszej, niższej i przez to łatwiejszej do utrzymania w temperaturze umożliwiającej posiedzenia.

Sala Czerwona, zanim stała się czerwona, miała, co oczywiste, wystrój gotycki. Nie wiele o nim wiadomo, został bowiem całkowicie zasłonięty kiedy salę ozdabiano zgodnie z późnorenesansową modą. Relikty zdobień gotyckich w postaci fresków ucierpiały w trakcie pożaru ratusza w 1945 r. tak bardzo, że nawet kiedy były przez czas jakiś odsłonięte, nie wiele można było z ich treści odcyfrować.

Sala na miarę możliwości

Historia wspaniałej, renesansowej sali rady zaczyna się na przełomie XVI i XVII w., czyli w okresie tzw. "złotego wieku Gdańska", okresie ciągłego wzrostu znaczenia i zamożności gdańskich kupców, a przy okazji całego organizmu miejskiego. Stan sali, który oglądać możemy obecnie (tj. będziemy mogli, kiedy zakończą się prace wewnątrz ratusza) odpowiada stanowi z początku wieku XVII.

Jak wspomniano wyżej, ozdabianie siedziby miejskiej elity politycznej nie ograniczyło się jedynie do pięknych, kosztownych i kunsztownych dekoracji. Wprawdzie już one same uczyniłyby salę wyjątkową i wspaniałą, ale rajcy "republiki uczonych", jak nazywano Gdańsk w jego złotym wieku, na tym bynajmniej nie poprzestali.

By wystrój sali odpowiadał gustom i ambicjom renensansowego gdańskiego patrycjatu, wspaniała dekoracja nasycona musiała zostać treścią i to treścią o bardzo precyzyjnie przemyślanym przesłaniu. Dzięki temu możemy oglądać w Sali Czerwonej choćby cykl obrazów Hansa Vredemana de Vries, przedstawiający cnoty i wady, czy wspaniały komin z mądrymi sentencjami. Najbardziej jednak znaczącym dla zrozumienia tego, co przekazywać miał wystrój sali jest z pewnością jej strop.

Mądrość u powały

Na stropie, wśród filigranowej snycerki umieszczono składający się z pięciu dużych i kilkunastu mnieszych malowideł cykl obrazów mających wpłynąć na umysły rajców w taki sposób, by nie zapominali kim są, czemu zasiadają w tym właśnie miejscu i jaka odpowiedzialność na nich ciąży. Tak to już jest, że gdy się człowiek nad czymś ważnym zastanawia, zwykł jest spoglądać w górę, ku sufitowi. Tak też robili zapewne gdańscy rajcy, wznosząc głowę ku wspaniałemu stropowi, gdzie na ich oczy i umysły oczekiwały obrazy i słowa.

Wielki owalny obraz w centrum, zwany zwykle "Alegorią Gdańska", czasem też "Alegorią gdańskiego handlu", lub nawet "Alegorią łączości Gdańska z Rzecząpospolitą", w skomplikowany, ale mimo to czytelny sposób przypominał (i do dziś powinien przypominać) każdemu, że wspaniałość, bogactwo i potęga Gdańska brała się z handlu polskim zbożem i innymi surowcami, które z ogromnych terenów Rzeczypospolitej przypływały do Gdańska Wisłą. Przypominał również o tym, że potęga Gdańska wynika z jego pozycji w systemie gospodarczym tej części Europy, która stawiała gdańskiego kupca na równi z polskim szlachcicem. Takich właśnie dwóch panów, podających sobie prawice, widzimy na pierwszym planie tego malowidła.

Pozostałe duże obrazy to cztery sceny z historii klasycznej, ukazujące właściwy stosunek do władzy królewskiej, gloryfikujące poświęcenie się dla ojczyzny, wzkazujące na znaczenie zachowania tajemnicy obrad i, co szczególnie interesujące, wzywające rajców do ostrożności w postępowaniu z ludem, od którego w rzeczywistości zależy sprawne funkcjonowanie i w efekcie potęga miejskiej republiki.

Na mniejszych obrazach obejrzeć możemy liczne sceny alegoryczne, uzupełniane zazwyczaj nie zawsze na pierwszy rzut oka zrozumiałymi inskrypcjami, zawsze mającymi na celu przypomnienie o wspólnych celach, jakim powinny służyć decyzje podejmowane w tym pomieszczeniu.

Istnienie tego cudownego wnętrza zawdzięczamy na równi jego pomysłodawcom, sponsorom i wykonawcom sprzed czterystu lat, jak tym, którzy zabezpieczyli większość najcenniejszych elementów wyposażenia tuż przed tragedią roku 1945, a także benedyktyńskiej pracy wielu konserwatorów, którzy wbrew wyrokom historii i ogromowi zniszczeń, doprowadzili salę do kształtu niemalże równie wspaniałego jaki miała wtedy, kiedy zasiadali w niej gdańscy rajcy, by radzić o tym, jak rządzić naszym niezwykłym miastem.



Patroni plebiscytu 7 cudów Trójmiasta

Jan Kozłowski
Marszałek
Wojciech Szczurek
Prezydent Gdyni
Paweł Adamowicz
Prezydent Gdańska
Jacek Karnowski
Prezydent Sopotu
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto