Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sądzą szefów Ślęzy

Izabela Czuban
WROCŁAW Trzej szefowie Klubu Sportowego Ślęza stanęli przed sądem. Prokuratura zarzuca im, że sprzedając stadion przy ul. Wróblewskiego należący do klubu działali na jego szkodę.

WROCŁAW

Trzej szefowie Klubu Sportowego Ślęza stanęli przed sądem. Prokuratura zarzuca im, że sprzedając stadion przy ul. Wróblewskiego należący do klubu działali na jego szkodę. W ten sposób prywatna firma zdobyła atrakcyjny teren po mocno zaniżonej cenie.

- Dziś rozpoczął się proces dyrektora klubu Wiesława S. i dwóch członków zarządu Ślęzy Wrocław - poinformował Bogusław Tocicki, rzecznik sądu okręgowego.
Wczoraj dopiero prokurator odczytał akt oskarżenia, skierowany do sądu w listopadzie 2001 r. Tyle czasu było trzeba czekać, by sprawa trafiła na wokandę. Transakcję, której skutkiem jest ten proces, zawarto pod koniec lat 90.
Wtedy to Wiesław S. - dyrektor Ślęzy Wrocław - sprzedał 5-hektarowy teren przy ul. Wróblewskiego Grzegorzowi A. za 1 mln zł i 250 tys. akcji firmy Gant (choć rzeczoznawca wycenił teren znacznie drożej). Wiesław S. tłumaczył wówczas, że interes uratował klub od finansowej ruiny. Tak się jednak nie stało: wierzyciele Ślęzy nie zostali spłaceni, a klub nie wyszedł na prostą.
Trzy lat później okazało się, że na sprzedaży stadionu przy Wróblewskiego Ślęza mogła zarobić znacznie więcej. Zarobił jednak Grzegorz A. W 2001 r. ponownie wycenił ziemię, którą kupił od klubu i sprzedał firmie Gant, której był współwłaścicielem, za blisko... 10 mln zł.
Wiesławowi S. dyrektorowi Ślęzy, Wojciechowi N. i Jerzemu N. - członkom zarządu klubu - grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat, za nadużycie uprawnień i narażenie klubu na milionowe straty. Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na maj. Prawdopodobnie wyjaśnienia w tej sprawie złożą wtedy oskarżeni.

Gantafera - a sąd zwleka

W 2002 r. spółka Gant sprzedała tereny przy ul. Wróblewskiego firmie Intakus (umowę zawarto w maju 2001, cenę sprzedaży ustalono na 8 mln zł). Transakcja była poprzedzona skandalem. Intakus dostał od Ganta teren stadionu Ślęzy w rozliczeniu za mieszkania, które Gant miał wybudować dla gminy Wrocław. Nie wybudował, choć na początku 2000 r. dostał na to od gminy 5 mln zł zaliczki. Wybuchła afera, kiedy okazało się, że Gant mieszkań nie wybuduje (miał czas do końca grudnia 2000 roku) i zaliczki nie zwróci. O podejrzanej transakcji Gazeta Wrocławska napisała jako pierwsza, efektem była dymisja Grzegorza O. członka zarządu miasta.

Początkowo, Gant zaproponował miastu, że 5 mln zł zaliczki odda w postaci... stadionu przy Wróblewskiego (kupionego za 1 mln)! Ostatecznie, za stadion Gant dostał od Intakusa 60 mieszkań przy ul. Poleskiej. Ciekawostką jest fakt, że w przetargu na budowę tych mieszkań firma Gant przebiła ofertę... Intakusa. Później Bogdan Zdrojewski, ówczesny prezydent miasta tłumaczył, że był to przetarg eksperymentalny.

Grzegorz O. i czterech innych pracowników urzędu miejskiego zostało oskarżonych o złamanie przepisów ustawy o zamówieniach publicznych. Ich proces dziwnym trafem nie może się rozpocząć już od 15 miesięcy...
Teren stadionu był brany pod uwagę przy ewentualnej rozbudowie wrocławskiego zoo. Sprzedaż stadionu przekreślała szansę na rozwój ogrodu, a nawet jego dalsze funkcjonowanie po przystąpieniu do Unii Europejskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto