Grad to niewątpliwie wielkie zagrożenie dla plonów wszystkich sadowników. Dosłownie kilka minut opadów może zniszczyć owoce w całym sadzie, a tym samym zaprzepaścić wiele tygodni ciężkiej pracy. Trudno więc się dziwić temu, że sadownicy uciekają się do różnych metod. Jednak, jak to często bywa, jedni na tym korzystają, drudzy tracą...
Przed rokiem wywiązała się na ten temat głęboka dyskusja, bowiem rolnicy z powiatu gdańskiego twierdzili, że działo, z którego korzysta sadownik z gminy Tczew, przyczynia się do tego, iż w okolicy nie występują deszcze.
- Ciągle susza i susza, szukaliśmy przyczyn, rozmawialiśmy na ten temat z rolnikami z innych miejscowości i tak trafiliśmy na działko przeciwgradowe, z którego korzysta sadownik z gm. Tczew - mówił przed rokiem Krzysztof Paśko, radny gm. Pruszcz Gdański, który w Łęgowie uprawia 70 ha ziemi. - Nawet w sobotę, gdy była nawałnica, to w Łęgowie jeszcze padało, ale w Różynach już nie.
Rok temu tematem na poważnie zajęła się Hanna Brejwo, wójt gminy Pszczółki, która niejednokrotnie szukała pomocy u specjalistów.
- Szukaliśmy podstawy prawnej do tego, aby sadownik z Miłobądza zaprzestał korzystania z działa, ale, niestety, nie było takiej możliwości- tłumaczy dziś Hanna Brejwo.- Tak naprawdę trzeba by było podważyć certyfikat wydany przez firmę, która zbudowała to urządzenie. Żeby to zrobić należałoby przeprowadzić długoterminowe badania naukowe, a przecież jest to bardzo kosztowne. Nie podejmujemy tematu dalej, bo po prostu jesteśmy na to za mali. Jak dotąd nikt nie jest w stanie potwierdzić faktu, że sprzęt ten ma jakikolwiek wpływ na pogodę. Rok temu zaciągnęliśmy opinii różnych ekspertów i wszyscy mówili, że tylko być może ma to wpływ na pogodę, a „być może” nam nie wystarczy. Żeby to udowodnić potrzebne są długoletnie badania. Dziekan z Uniwersytetu Warmińsko- Mazurskiego powiedział, że wyników badań spodziewać możemy się za ok. 10 lat.
Jak działa takie urządzenie?
Składa się ono z kontenera, w którym znajdują się m. in. butle z mieszanką gazową i acetylenem oraz generator fal uderzeniowych w kształcie leja, który emituje fale co 5 sek. Wysokoenergetyczne fale uderzeniowe osiągają wysokie warstwy atmosfery do wysokości 15 km przy temperaturze minus 50 stopni, gdzie ma miejsce zjawisko tworzenia się gradu. Jeśli używa się go w odpowiedni sposób, można zapobiec opadom gradu, który zniszczyłby uprawy. Z takiego właśnie działa korzysta m. in. sadownik z Miłobądza. Jak on komentuje tę sprawę?
- Każdego roku słyszę te same zarzuty- mówi Zdzisław Kreft.- Przecież rok temu mit o tym, że działo wpływa na pogodę został obalony. Publikowane były dane, które wszystko dokładnie pokazały i obaliły wiele bezpodstawnych zarzutów, ale na głupotę najwyraźniej nie ma rady. My, sadownicy, widzimy przecież, że to dobrze działa- nie tylko chroni sady, ale również rzepak, domy czy drzewa przed zawaleniem. Jedyną dolegliwością jest hałas, ale w tym roku działo włączone było łącznie przez ok. godzinę, użyliśmy go tylko 2 czy 3 razy! Ludzie mylą działa przeciwgradowe z działami hukowymi, które używane są przeciwko szpakom!
Huk z działa słyszą nawet niektórzy mieszkańcy Tczewa. Jak mówią- co najmniej dwa razy w tym sezonie słyszeli serie wystrzałów, które, ich zdaniem, brzmią jak fajerwerki odpalane jeden po drugim.
Całość w piątkowym (18.08.), papierowym wydaniu "Dziennika Tczewskiego".
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
