Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Są wyniki prywatnej sekcji zwłok Bartosza S. z Lubina (NOWE, ZASKAKUJĄCE FAKTY)

red
Prywatna sekcja Bartosza S. nie potwierdza teorii o zatruciu narkotykami
Prywatna sekcja Bartosza S. nie potwierdza teorii o zatruciu narkotykami Piotr Krzyżanowski
Przeczytajcie nowe szczegóły w tej sprawie...

W naszej opinii Bartosz zmarł na skutek uduszenia - oznajmiła mecenas Renata Kolerska podczas konferencji prasowej 29 września. Na spotkaniu z dziennikarzami adwokaci rodziny odnieśli się nie tylko do raportu z sekcji zwłok wykonanej w czeskim mieście Liberec, ale także do wczorajszego posiedzenia komisji sejmowej.

- Pomimo, że byliśmy wyśmiewani, dysponujemy raportem, który sugeruje, że Bartosz zmarł, ponieważ został uduszony - mówił dr Wojciech Kasprzyk, jeden z pełnomocników rodziny Bartosza. - Płuca obustronnie krwawe, sine, z zawartością piany - przytaczał mecenas. - Już nawet na filmie słychać, że charczy i ma trudności z oddychaniem - podkreślał.

Podczas konferencji głos zabrał także pan Bogdan, ojciec zmarłego. - Dla mnie to był skandal - podsumował posiedzenie komisji sejmowej z dnia 28 września. - Nie jest to sprawa polityczna, to chcę zaznaczyć. Ale jechałem 1200 kilometrów i spałem godzinę, żeby zadać pytania ministrowi odpowiedzialnemu za policję. Ale nie przyszedł, mimo, że on sam musiałby przebyć krótszą drogę. Posłowie pokazali, ze nie wiedzą po co są w sejmie. Powinni bronić obywateli, a nie policję.

Mecenasi zgodnie podkreślili, że choć czescy lekarze mieli utrudnione zadanie, bo wykonywali sekcję powtórną, wiele ich wniosków pokrywa się z tym, co można przeczytać w raporcie po sekcji przeprowadzonej we Wrocławiu. Według pełnomocników fakt, że polski raport nie został ujawniony, a na jednym jego fragmencie zbudowano opinię publiczną, jest nie do przyjęcia.

- Stanowcza różnica między opiniami jest taka, że według tej czeskiej Bartosz nie zmarł w wyniku zatrucia toksykologicznego - powiedział mecenas Kasprzyk i po raz kolejny odniósł się do filmu oraz zeznań świadków. - Bartek mówił normalnie, był świadomy i odczuwał ból.

- Nie rozumiemy także dlaczego wobec policjantów, którzy uczestniczyli w interwencji nie toczy się jeszcze żadne postępowanie dyscyplinarne - opiniował dr Kasprzyk. - Być może to ze względu na potwierdzone przez nas koneksje rodzinne, bo ci funkcjonariusze są dziećmi innych policjantów z Lubina - dodał.

Przypomnijmy, że Bartosz S. zmarł po interwencji policji, wezwanej do niego 6 sierpnia nad ranem, kiedy miał awanturować się przed domem. Sprawę przejęła prokuratura w Łodzi po interwencji pełnomocników zmarłego, uważających, że to policjanci spowodowali śmierć.

Wczoraj w Sejmie zebrała się komisja powołana specjalnie do rozpatrzenia tej sprawy. Na jej posiedzeniu nie zjawił się jednak komendant główny policji. Nagranie z posiedzenia, jakie oglądaliśmy, trwa zaledwie 4,5 minuty, a w jego trakcie posłowie niczego nie ustalili.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto