MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rzemieślnicy podniosą ceny usług, bo będą musieli dostosować się do nowych wymogów

Łukasz Pałka
Fot. Wojtek Wilczyński   Złotnik Maciej Słuczan-Orkusz przekonuje, że zmiany poprawią sytuację klientów.
Fot. Wojtek Wilczyński Złotnik Maciej Słuczan-Orkusz przekonuje, że zmiany poprawią sytuację klientów.
Specjalne egzaminy i certyfikaty – już niedługo przedstawiciele stu zawodów będą musieli potwierdzić swoje umiejętności na piśmie. Dzięki temu korzystanie z ich usług ma być bezpieczniejsze.

Specjalne egzaminy i certyfikaty – już niedługo przedstawiciele stu zawodów będą musieli potwierdzić swoje umiejętności na piśmie. Dzięki temu korzystanie z ich usług ma być bezpieczniejsze. Jednak żaden dokument nie zastąpi własnego doświadczenia i opinii klientów

Już za kilka tygodni mogą wejść w życie przepisy, które zmuszą drobnych przedsiębiorców do tego, by zadbali o pisemne poświadczenie swoich kwalifikacji. Będą musieli przejść szkolenia i zdać egzaminy. W przeciwnym wypadku nie będą mogli wykonywać swojego zawodu.

By nie było fuszerek
Po co wprowadzać dodatkowe wymogi dla rzemieślników? Autorzy projektu podkreślają, że chodzi przede wszystkim o ochronę klientów. – Każdy ma prawo wiedzieć, czy usługa zostanie wykonana rzetelnie – podkreśla poseł Michał Wójcik z sejmowej Komisji Rozwoju Przedsiębiorczości. – Zarówno osoba, która idzie do fryzjera, jak i ta, która zleca kominiarzowi przetkanie komina – dodaje. Według niego jedynym sposobem na spokój klienta będzie właśnie certyfikat.
Czy konieczność zdawania egzaminów nie ograniczy dostępu do zawodów? – Nie chcemy zmonopolizować rynku. Nie będzie żadnego obowiązku przynależności do izby rzemieślniczej. A egzaminy można przecież zdawać w szkołach – przekonuje Wójcik.

Czas czeladników
Wprowadzenia tzw. reglamentacji zawodów od dawna domagają się organizacje zrzeszające rzemieślników. Chcą, by odpowiednie dokumenty mieli przedstawiciele aż 100 profesji. – Trzeba uporządkować bałagan, z którym mamy do czynienia. Dzisiaj rzemieślnikiem może być osoba, która o zawodzie nie ma pojęcia – twierdzi Jerzy Cackowski z Dolnośląskiej Izby Rzemieślniczej. Podkreśla, że Izba często nie może nawet interweniować w sprawie niezadowolonego klienta, bo pseudorzemieślnik nie jest zrzeszony w żadnej organizacji.
Zgadza się z nim Janusz Złociński, wrocławski zegarmistrz
z 30-letnim stażem, który fachu uczył się w szkole rzemieślniczej. – Dzisiaj szyld zegarmistrza może sobie wywiesić osoba, której umiejętności ograniczają się tylko do wymiany baterii w zegarku – mówi. – Jeżeli ktoś rzeczywiście jest fachowcem, nic nie stoi na przeszkodzie, by to udokumentował.
Zgadza się z nim Maciej Słuczan-Orkusz, wrocławski złotnik. – Nie każdy może pracować w tym zawodzie. Trzeba mieć sprawne oko i zdolności manualne – podkreśla Maciej Słuczan-Orkusz. – Sprawdzanie kwalifikacji rzemieślników przyniesie klientom same korzyści – uważa.

Nie wszystko na papierze
Są jednak rzemieślnicy, którym pomysł się nie podoba. – Rozwiązanie z pewnością tylko utrudni życie klientom. Będą mieli ograniczony dostęp do niektórych usług, a ceny pójdą w górę – uważa Jerzy Baros, wrocławski glazurnik. – Żaden papier nie jest w stanie dać gwarancji, że ktoś zna się na tym, co robi. Pracę daje mi opinia klienta. Dlatego w moim interesie jest to, aby polecił mnie swoim znajomym – tłumaczy. Przyznaje, że często trafiają do niego osoby, które co prawda mają certyfikaty ukończenia kilkutygodniowych kursów, ale same przyznają, że są „zielone”.
Doświadczenie nad papiery przedkłada także Krzysztof Kowalik, właściciel warsztatu samochodowego we Wrocławiu. – Do tego zawodu nie trafia się przypadkiem. Przecież kominiarz warsztatu nie otworzy – przekonuje. – Tylko dobrze wykonana robota, a nie żaden papier, daje mi pewność, że klient wróci – wyjaśnia.

Podzieleni za granicą
Zwolennicy wprowadzenia ograniczeń przekonują, że takie wymogi obowiązują w całej Unii Europejskiej. Jednak i tam wszystko zależy od tego, na jaki kraj spojrzymy. Bez dokumentu rzemieślnik nie ma co szukać pracy w Niemczech. O tym, że takie rozwiązanie powinno zostać wprowadzone także w Polsce, jest przekonany Andrzej Szumiński, który od 20 lat prowadzi firmę budowlaną w Monachium. – To jest w interesie klientów. Każdy dodatkowy egzamin zmusza rzemieślnika do polepszenia jakości swoich usług – uważa Andrzej Szumiński. – Takie dokumenty podniosą też opinię o nas za granicą – dodaje. Nie zgadza się z nim Jan Klepak, murarz, który niedawno wrócił z Irlandii. – Tam papier nie jest potrzebny. Firma bierze pracownika na tygodniową próbę. Jeżeli się sprawdzi, to zostaje i dostaje większe pieniądze. Sam znam wielu samouków, którzy mogliby uczyć tych z certyfikatami – zapewnia.

Mniej zawodów
W uznawanych za bardzo restrykcyjne Niemczech ograniczeniami jest objętych 40 zawodów. U nas ma ich być 100. Nasi rozmówcy podkreślają, że być może wystarczy listę zweryfikować. – Nie wyobrażam sobie, by osoba bez papierów mogła zajmować się na przykład elektrycznością, gazem czy kominami. Tu przecież chodzi o bezpieczeństwo klientów – twierdzi Andrzej Szumiński. – Ale są przecież prostsze zawody, które nie wymagają aż takich obostrzeń.
Autorzy projektu zapewniają, że osoby, które już w tej chwili mają dyplomy mistrza lub czeladnika, nie będą musiały zdawać egzaminów.
– Taki tytuł w zupełności wystarczy – zapewnia poseł Michał Wójcik.

Jakie koszty
Na razie nie wiadomo dokładnie, ile będą kosztowały obowiązkowe egzaminy dla rzemieślników. Organizacje ich zrzeszające zapewniają jednak, że nie będą windować cen. Dzisiaj, aby zostać czeladnikiem, trzeba zapłacić 380 złotych. Za młodocianego pracownika płaci pracodawca. Osoby z zewnątrz muszą wysupłać 450 złotych. Droższe są egzaminy mistrzowskie. Pracownik firmy zrzeszonej w izbie płaci 800 złotych. Osoba z zewnątrz około 200 złotych więcej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niezdana matura to nie koniec świata. Sprawdź kiedy poprawka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto