Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ryszard Tarasiewicz: Niech ludzie myślą, co chcą

Ryszard Tarasiewicz Wysłuchał: Mariusz Wiśniewski
Ryszard Tarasiewicz
Ryszard Tarasiewicz Paweł Relikowski
Tak, jestem zadowolony z rundy jesiennej i mówię to szczerze. Myślałem na początku sezonu, że będziemy się starali tak, jak w zeszłym sezonie, ale się nie udało. Mimo wszystko jestem zadowolony.

Specjalnie dla nas trener piłkarskiego Śląska Wrocław Ryszard Tarasiewicz opowiada m.in. o transferach.

O rundzie jesiennej
Przede wszystkim nasze problemy zdrowotne nie pozwoliły nam grać jak w poprzednim sezonie. Kiedy analizowałem początek sezonu w poprzednim sezonie, zaraz po awansie, i ten teraz, to tak, jak dzień do nocy. Ale biorąc pod uwagę to wszystko, co się wydarzyło, to muszę uznać tę rundę za dobrą. To jest moje zdanie.

O tym, że można było przewidzieć problemy kadrowe
Na kilka tygodni przed końcem poprzedniego sezonu Sebastian Mila doznał kontuzji. Później była przerwa w rozgrywkach i sądziłem, że dojdzie do siebie. Vuk brał udział we wszystkich zajęciach przedsezonowych, grał w sparingach i prezentował się bardzo dobrze. Darek Sztylka zaczął normalnie trenować. Jarek Fojut też dochodził do siebie. Wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku i na początek sezonu będą gotowi do gry. Nie było symptomów, że to się tak skomplikuje. Przecież nie mogliśmy przewidzieć, że Marek Gancarczyk nabawi się tak poważnego urazu.

O przyczynach kontuzji
Żaden błąd nie został przez nikogo popełniony. "Milowemu" weszli w kolano i nie można tu winić samego zawodnika czy trenerów. To prawie wszystko były urazy mechaniczne. Problemy by były, gdyby było dwóch czy trzech zawodników z takimi problemami mięśniowymi, jak Vuk. Ale Vuk ma to już od roku. Jak ktoś ma naciągnięcia czy naderwania, to można sobie zadawać pytanie, czy ktoś nie popełnił błędu w czasie przygotowań. Ale jeżeli ktoś ma skręcony staw skokowy czy kolanowy, to nie jest to uraz spowodowany jakimiś błędami w przygotowaniu. Absolutnie nie.

O Vuku Sotiroviciu
Mam nadzieję, że wiosną będzie już grał więcej. Minęło już sześć tygodni, jak nie trenuje. Teraz mamy przerwę do 12 stycznia. Myślę, że jak zaczniemy okres przygotowawczy, to będzie już po problemie. Rozmawiałem z nim i sprawa jest jasno postawiona. Jezeli będzie to wiosną tak dalej wyglądało, to się pożegnamy.

O ruchach transferowych w letnim okienku
To nie był błąd, że byliśmy za mało ofensywni na rynku transferowym latem. Nie zrobiliśmy wielu transferów, bo nie było zawodników, którzy by pasowali do naszej koncepcji i by nam pasowali. Wszyscy widzieli, ilu zawodników było na testach na Oporowskiej i jakim dysponowali potencjałem. Ci zawodnicy, którzy by nam pasowali i których chętnie widzielibyśmy u nas, nie kosztowali natomiast 150 tysiecy euro, ale 500, a nawet 600 tysięcy euro. I do tego trzeba doliczyć ich niemałe pensje. Dla mnie w ogóle nie ma tematu. Działaliśmy na tyle, na ile nas było stać. A brać zawodników, aby brać, to nie w moim stylu.

O przyszłych transferach
Myślę, że zimą uda się jakichś ofensywnych graczy pozyskać. Trener Krzysztof Paluszek wyjeżdżał do Peru i Paragwaju w poszukiwaniu jakichś ciekawych graczy i znalazł kilku ciekawych zawodników w sektorze ofensywnym. I sądzę, że na pewno dwóch, a może nawet trzech graczy zimą pozyskamy.

O graczach z Polski
Nie ma szans, aby kogoś pozyskać z klubu polskiego, bo nie ma po prostu szans, aby dobrego piłkarza wyciągnąć. Kogo mamy wziąć? Są ciekawi gracze, ale zasięgnijmy języka, ile oni kosztują. Bo nazwiskami możemy sobie rzucać. Byłem zainteresowany na przykład Grzegorzem Boninem z Górnika Zabrze, który dla mnie nigdy nie był prawym obrońcą. Chciałem go ściągnąć, aby dodać siły ofensywnej Śląskowi. Ale nie dało rady go wyciągnąć. To są piłkarze, za których w tej chwili trzeba zapłacić dwa albo trzy miliony złotych. To lekka przesada. Ja wezmę dwóch z Ameryki Południowej za mniejsze pieniądze, którzy będą nie gorsi, a może nawet lepsi. Ceny są na naszym rynku szalone.

Ogólnie o transferach
Wszyscy wyciągają, że Śląsk nie robił transferów i można w końcu dojść do wniosku, że to wina Ryszarda Tarasiewicza, który szuka i nie może znaleźć. A może tak zobaczymy, jakie do tej pory transfery zostały zrobione. Jak się tak przeanalizuje, to się okaże, że z piłkarzy, których ściągnąłem do Śląska, to na dziesięciu, dziewięciu było trafnymi strzałami. Byli niedrodzy, a dobrzy. Zgoda, co do Patryka Klofika można na razie mieć zastrzeżenia. Ale może akurat przechodzi jakiś zły okres. Przecież wiemy, jaki ma potencjał i co potrafi. Może akurat potrzebuje więcej czasu, aby dojść do formy, jaką prezentował, kiedy był w Śląsku za pierwszym razem. Proszę mi pokazać, gdzie Śląsk dokonał transferu za duże pieniądze i okazało się, że te pieniądze są wyrzucone w błoto. Nie ma takiego.
Teraz się ode mnie wymaga, aby koniecznie dokonać transferu. Ale kogo miałem brać? Jak mi tutaj przyjeżdża Brazylijczyk, który jest już od tygodnia w Europie, a więc już wypoczął po podróży, i snuje się po boisku, to co ja mam o nim myśleć? To ja mam mimo wszystko go wziąć, płacić 12 tysięcy euro na miesiąc, tylko po to, aby pokazać, że robimy transfery? Przysyłają mi zbitki akcji różnych piłkarzy. Ja później oglądam ich w całym meczu, a on poza dwiema akcjami przez 90 minut "rzuca kotwicę" i stoi. To ja ma za niego zapłacić 300 tysięcy euro?

Jeżeli ktoś chce, to ja mogę dać te wszystkie płyty, kasety, dać nazwiska i proszę sobie zobaczyć. Kogo ja mam wziąć? Przerzuciłem tonę tych piłkarzy i nie ma. Po prostu nie ma. O, teraz mam ofertę podobno niezłego napastnika za 500 tysięcy euro. Ale jak ja go mam teraz sprawdzić? W Zieleńcu? Albo przysyłają mi kasety z meczami danego zawodnika z 2005 roku. Niech mi przyślą kasetę z meczu z października.
Będę szukał dopóty, dopóki nie znajdę. Jak nie znajdę, to nie będę brał na siłę. Muszę być przekonany do wartości piłkarza. Nie będę brał zawodników, którzy nie są lepsi od tych, których teraz mam i w dodatku chcą zarabiać więcej od nich. Bo do tego to na razie zmierza, ale ja się nie poddam.

O pieniądzach na transfery
Nigdy nie miałem podanej konkretnej kwoty. Poszczególne przypadki są omawiane i rozpatrywane. Po spotkaniach z działaczami widzę, że mam duże poparcie i zarząd mi ufa. I sądzę, że jeżeli będzie potrzebna większa pula na jakiegoś piłkarza, to pieniądze się znajdą. Oczywiście nie mówię o kwotach rzędu miliona euro. Włodarze klubu są świadomi, że trzeba poczynić ruchy transferowe. Teraz może dwóch, latem jednego i tak progresywnie. Do końca 2012 roku trzeba pozyskać ośmiu, dziewięciu zawodników.
Powiem raz i do końca: to jest Śląsk Wrocław, niech sobie ludzie myślą o mnie, co chcą. To mnie nie interesuje. Ja będę robił tak, jak uważam, i jeżeli będą możliwości, to zrobimy transfery, ale takie, jak chcę, a jeżeli nie będzie możliwości, to będę grał tymi zawodnikami, co mam i wcale mnie to nie przeraża.

O frekwencji na meczach Śląska na Oporowskiej
Kibice muszą sobie sami zadać pytanie, dlaczego tak jest, że stadion się nie zapełnia. Jak ja byłem kibicem, to przychodziłem na Śląsk zawsze, niezależnie, jaki był przeciwnik. Bo ja chciałem oglądać swój zespół. Gdyby zespół się nie angażował, to byłby problem. Ale mamy drużynę, która walczy na ile może, i nie rozumiem, dlaczego kibice nie przychodzą.
A może jest też tak, że kibice, którzy by chcieli przyjść, czytają na co dzień gazety, które piszą, że Śląsk się męczy. Oglądają telewizję, w której ciągle słychać, że polska piłka jest za przeproszeniem do dupy. To ktoś taki bierze gazetę i myśli sobie, że chciałby pójść na Śląsk, ale oni grają taką "padlinę", że szkoda czasu. To też wina dziennikarzy. Weźmy artykuły w gazetach francuskich. Tam nawet po porażce szuka się pozytywów, że walczyli, że mieli szanse, ale brakowało szczęścia. Ale to nie w naszym, polskim stylu. U nas szuka się tylko tego, co złe i jak tu komuś dowalić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto