Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruszamy na podbój Europy

Michał Lizak
Radosław Hyży (z lewej) wraz z ASCO Śląskiem wraca do rozgrywek o Puchar ULEB po dwuletniej przerwie Fot. Wojciech Wilczyński,
Radosław Hyży (z lewej) wraz z ASCO Śląskiem wraca do rozgrywek o Puchar ULEB po dwuletniej przerwie Fot. Wojciech Wilczyński,
Dziś początek europejskich rozgrywek Pucharu ULEB. Po raz pierwszy w historii. Nasze drużyny przystępują do rozgrywek pucharowych w zdecydowanie odmiennych nastrojach.

Dziś początek europejskich rozgrywek Pucharu ULEB. Po raz pierwszy w historii.
Nasze drużyny przystępują do rozgrywek pucharowych w zdecydowanie odmiennych nastrojach. Piątkowe derby regionu dobitnie pokazały, że o ile w Zgorzelcu jest już gotowy zespół, to sytuacja we Wrocławiu przypomina plac budowy - niby są już na miejscu prawie wszystkie materiały, ale końca pracy jeszcze nie widać.

Nie ma się więc co dziwić, że to właśnie PGE Turów ma jasno określone cele w ULEB Cup.
- W zeszłym sezonie zrobiliśmy świetny wynik w polskiej lidze. Wicemistrzostwo to było maksimum naszych możliwości, a mówiąc szczerze - chyba nawet jeszcze więcej. Teraz nastawiamy się na sukces w Europie. II runda to dla nas cel podstawowy, choć zdajemy sobie sprawę, że losowanie nie było dla nas najłaskawsze - otwarcie przedstawia sytuację trener Saso Filipovski.
Z jednej strony PGE Turów ma naprawdę silnych rywali - z dysponującym olbrzymim budżetem Uniksem Kazań na czele - z drugiej zaś nie są to rywale poza zasięgiem ekipy ze Zgorzelca.
- To grupa wicemistrzów, bo większość naszych przeciwników w poprzednim sezonie grała w finale rozgrywek ligowych - zauważa Robert Witka, który w ULEB Cup grał już z Anwilem Włocławek.
PGE Turów jest pucharowym debiutantem (zespół nigdy nie brał udziału w rywalizacji europejskiej) i już w pierwszym sezonie zdecydował się na spory eksperyment. Rozgrywa swoje mecze na terenie obcego kraju - w czeskim Libercu.
- Wierzę, że kibiców nie zrazi odległość 50 kilometrów. Hala w Libercu robi ogromne wrażenie - podkreśla Arkadiusz Krygier, prezes klubu, spodziewając się na trybunach nawet 3 tysięcy widzów.
Wrocławianie w ULEB Cup grali już trzy lata temu. Wówczas zdołali wywalczyć awans do 1/8 finału. Teraz też celują w awans, choć nikt w klubie nie ukrywa, że kluczem jest dobry wynik w lidze.
- Pucharów na pewno nie odpuścimy, to właśnie z tego względu część spotkań ligowych chcemy przesunąć na piątek - zaznacza trener Andrej Urlep. Oliver Stević dodaje: - Tylko dobrą postawą w rozgrywkach ligowych zespół może odbudować swoją pozycję w Polsce i zapewnić sobie ponowne występy w Europie. dlatego to liga jest najważniejsza.
Trzeci polski zespół w Pucharze ULEB - Anwil Włocławek - miał najmniej szczęścia w losowaniu - trafił do bardzo silnej grupy, z ekipami doświadczonymi nawet w Eurolidze.
Szkoda, że ULEB Cup w małym stopniu obecny będzie w TV. Relacje w regionalnej TVP zapewnił sobie tylko PGE Turów (pierwsza dziś o godz. 18.30). Ogólnoeuropejskie transmisje przeprowadza Eurosport2, ale w programie fazy grupowej nie ma ani jednego meczu z udziałem polskich zespołów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto