RSF zaprasza na Matejki 10, do kuźni pomysłów

Lokal usytuowany tuż przy Rynku stowarzyszenie dzierżawi od miasta. W środku jest jeszcze surowo, ale i tak prawie 100-metrowa powierzchnia robi wrażenie. Przez wywieszone na witrynie plakaty, co chwilę zagląda ktoś ciekawski. Fotografowie śmieją się, że pewnie w poszukiwaniu nowej knajpki. Tymczasem przy ul. Matejki 10 strawa będzie, ale głównie duchowa.Wystawy i nie tylko- Galeria będzie najbardziej widowiskowym elementem naszego działania, ale nie najważniejszym. To ma być miejsce spotkań rzeszowskich fotografów, kuźnia pomysłów. Chcemy, żeby to miejsce żyło i tworzyło kulturę. Był taki czas, kiedy zostaliśmy bez lokalu i konkretnej wizji na przyszłość. Wtedy swoją pomoc zaoferowali nam ojcowie Dominikanie, przygarnęli nas - dali miejsce, w którym mogliśmy się spotykać i prezentować swoje prace. Dzięki nim mogliśmy się rozwijać i choć teraz nie przecinamy pępowiny - bo nadal chcemy prezentować swoje prace w Galerii OPe– nasza główna działalność przenosi się na Matejki – mówi Grzegorz Kobiernik, wiceprezes RSF.Tam, oprócz planowanych wystaw, odbywać się będą także cotygodniowe spotkania oraz warsztaty. Debiut galerii zaplanowany jest na 19 lipca. Wtedy też odbędzie się wernisaż wystawy „Rocznik", podczas której swoje najlepsze prace zaprezentują członkowie stowarzyszenia. Do tego czasu pomieszczenia muszą być gotowe na tip top.- Lokal od początku był bardzo zadbany, wystarczy tylko go pomalować i dostosować ściany do prezentacji zdjęć – mówi Artur Wysocki, członek RSF. Tak naprawdę teraz największym problemem jest to, żeby galeria była otwarta jak najczęściej. Wiadomo, członkowie stowarzyszenia na co dzień mają swoje obowiązki, a na razie nie możemy pozwolić sobie na zatrudnienie osoby, która mogłaby tu być osiem godzin dziennie. Dlatego godziny otwarcia trudno nam jeszcze doprecyzować.Przestrzeń dla fotografiiOprócz samej galerii, w pomieszczeniach przy Rynku znajdzie się także ciemnia fotograficzna i studio do dyspozycji członków RSF. Odwiedzający będą mogli z kolei skorzystać z przygotowywanej fotograficznej czytelni.- To wyjątkowe niekomercyjne miejsce tworzone wspólnymi siłami wszystkich członków RSF. W odróżnieniu od lokali, w których fotografia istnieje tylko po to, by przyciągnąć klienta, który przy okazji kupi coś do picia i jedzenia, tu przychodzić będzie się wyłącznie na dobre zdjęcia. Grupa docelowa jest w tej sytuacji zawężona, ale dla nas tym bardziej ważna – dodaje Grzegorz.Plan kolejnych wystaw ciągle jest dogrywany. Fotografowie mają jednak konkretną wizję tego, jak to będzie w przyszłości wyglądać.- Lokal jest spory, ale zdjęcia chcemy wieszać tylko na ścianach. Unikamy sztalug, które kojarzą się raczej z czymś tymczasowym, poza tym, przestrzeń potrzebna jest do tego, że móc odejść krok do tyłu i popatrzeć na fotografię z szerszej perspektywy. Nie chcemy też zarzucać ludzi setką fotografii - wystarczy trzydzieści dobrze dobranych zdjęć w dużych formatach, żeby przygotować ciekawą wystawę – tłumaczy Katarzyna Warańska, członek RSF.Co będzie dalej? W dużej mierze zależy to od sponsorów, których RSF zachęca do współpracy. Jeden z nich pomoże w wykonaniu witryny wejściowej, ale w lokalu potrzebne są też m.in. krzesła i oświetlenie punktowe. Chętnych do wsparcia nowej galerii, fotografowie proszą o kontakt ze Stowarzyszeniem.