MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Justyną Adamczyk, autorką badań nad zwyczajami internautów

Łukasz Pałka
Ile pracy w pracy? • Jest Pani autorką pierwszych w Polsce badań o cyberslackingu. Co to takiego? – Cyberslacking to wykorzystywanie czasu pracy w celach prywatnych.

Ile pracy w pracy?

• Jest Pani autorką pierwszych w Polsce badań o cyberslackingu. Co to takiego?
– Cyberslacking to wykorzystywanie czasu pracy w celach prywatnych. Bardzo sprzyja temu internet, który kusi pracowników czatami, forami internetowymi, komunikatorami, zakupami itd. W Stanach Zjednoczonych problem jest już znany od co najmniej czterech lat. U nas zdecydowanie krócej – firmy dopiero teraz zaczynają przyglądać się dokładniej, co robią pracownicy w godzinach pracy.

• Jak wygląda typowy dzień cyberslackera?
– Przychodzi rano do pracy i otwiera prywatną pocztę. Zaczyna odpisywać na maile od znajomych. Z innymi wita się na Gadu-Gadu, potem ściąga na przykład jakieś filmy czy muzykę. Około południa przypomina sobie, że trzeba się czymś zająć. Ale już po chwili zagląda jeszcze na aukcję internetową, czy składa zlecenia na giełdzie.
• Ile Polaków obija się w ten sposób w pracy?
– Myślę, że waha się to w granicach około trzydziestu procent pracowników z dostępem do internetu. Spędzają tak godzinę dziennie, choć niektórym zdarza się od dwóch do trzech godzin. Moje badania dowodzą, że co czwarta osoba robi zakupy w internetowych sklepach, a co ósmy odwiedza strony związane z szukaniem pracy.

• Jak chronią się przed swoimi szefami?
– Najbanalniejszy sposób to dwa klawisze Alt i Tab, dzięki którym można szybko przeskakiwać do plików związanych z pracą. Z kolei dzięki tak zwanemu „panic buttons” komputer w jednej chwili potrafi zamknąć całą przeglądarkę i otworzyć plik Excella. Ale prawdziwym hitem jest ściąganie z internetu dźwięków, które udają stukanie klawiatury.

• Czy firmy ponoszą straty z powodu cyberslackerów?
– Ta godzina dziennie daje dwadzieścia godzin w miesiącu. To prawie trzy dni robocze jednego pracownika. A co gdy jest ich kilkudziesięciu? Każdy pracodawca może sobie policzyć, jakie ponosi straty finansowe.

• Jak pracodawcy walczą z tym zjawiskiem?
– Na razie większość polskich firm ignoruje ten problem. Tylko niektórzy decydują się na przykład na blokowanie dostępu do niektórych stron internetowych czy monitoring sieci.

• To legalne?
– W Stanach Zjednoczonych zdarzały się przypadki zwolnień grupowych, bo udowodniono pracownikom, że narazili firmę na poważne straty finansowe. Innym razem wygrał zwolniony pracownik, bo sąd uznał, że firma nie może inwigilować pracownika. W polskim kodeksie pracy, ten problem jak na razie nie został w żaden sposób zdefiniowany.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto