Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozbity Śląsk Wrocław! Koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra znów triumfują

Redakcja
W drugim meczu Energa Basket Ligi zielonogórzanie walczyli ze Śląskiem Wrocław.
W drugim meczu Energa Basket Ligi zielonogórzanie walczyli ze Śląskiem Wrocław. Andrzej Romański/plk.pl
Koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra wygrali drugi mecz w Energa Basket Lidze. Podopieczni trenera Žana Tabaka pokonali na wyjeździe WKS Śląsk Wrocław 78:58, mają na swoim koncie komplet zwycięstw. We wtorek 8 września zielonogórzanie rozegrają pierwszy mecz w hali CRS. Ich rywalem będzie Legia Warszawa.

WKS Śląsk Wrocław - Stelmet Enea BC Zielona Góra 58:78

Kwarty: 16:28, 11:17, 14:17, 17:16.
Śląsk: Jovanović 15 (1), Nevels 10 (2), Gabiński 6 (1), Keller 4, Zagórski 0 oraz Gordon 6 (1), Stewart 5 (1), Musiał 3, Dziewa 3, Tomczak 2, Wójcik 2, Ramljak 2.
Stelmet: Lundberg 17 (4), Groselle 14, Ponitka 12 (1), Williams 10 (1), Reynolds 10 (2) oraz Berzins 5 (1), Szymkiewicz 4, Koszarek 3 (1), Put 3, Traczyk 0.
Sędziowali: Tomasz Trawicki, Dariusz Lenczowski, Tomasz Trojanowski.

Śląsk Wrocław: doświadczenie z młodością

Wrocławianie świetnie zainaugurowali sezon Energa Basket Ligi. W pierwszym domowym spotkaniu rozgromili Eneę Astorię Bydgoszcz 90:66. Trener Oliver Vidin rozpoczął swój drugi sezon pracy w Śląsku i wydaje się, że zbudował bardzo ciekawy skład. Szczególnie jeżeli chodzi o obcokrajowców. Dwa dni przed spotkaniem do zespołu naszych rywali dołączył niski skrzydłowy 30-letni Ivan Ramljak. To reprezentant Chorwacji i trzykrotny mistrz tego kraju. Również trzy razy zdobywał mistrzostwo Bośni i Hercegowiny. Jeżeli chodzi o polską rotację, to najbardziej doświadczonym graczem WKS-u jest Michał Gabiński. Obok niego wrocławianie postawili przede wszystkim na młodzież, która już w pierwszej kolejce otrzymała sporo minut.

Świetna kwarta mistrza

Zielonogórzanie rozpoczęli mecz od dwóch nieudanych akcji, a wynik otworzył rozgrywający Śląska Strahinja Jovanović. Od pierwszej piłki było widać, że obręcze w hali Orbita są przyjazne dla obu ekip. Stelmet w porównaniu do poprzednich spotkań zaczął mecz na dobrej skuteczności. Świetnie rozpoczął Marcel Ponitka, który mocno dał się we znaki rywalom. Garrett Nevels w jednej akcji dwukrotnie faulował naszego zawodnika. Chwilę później dwa razy celnie za trzy trafił Gabriel Lundberg i po niespełna czterech minutach było już 16:5 dla podopiecznych trenera Zana Tabaka. Po timeoucie gospodarzy Cecil Williams przechwycił piłkę i przewaga mistrza kraju wciąż rosła. Ekipa z Dolnego Śląska miała ogromne problemy ze świetną defensywą Stelmetu. Ta cały czas naciskała rywala, wywierała pressing na całym parkiecie, a przez to miejscowi oddawali sporo rzutów z trudnych pozycji. Przewaga naszego zespołu mogła być jeszcze wyższa, ale Lundberg nie wykorzystał trzech kolejnych akcji.

Żelazna obrona kluczem do sukcesu

Nad grą w obronie Stelmetu moglibyśmy się rozpisywać w nieskończoność. Cały zespół był pozytywnie naładowany i robił wszystko, żeby wrocławianom odechciało się grać w koszykówkę. Śląsk zdobył raptem dwa punkty w nieco ponad cztery minuty drugiej kwarty. O podejściu do tego meczu przez zielonogórzan świadczy fakt, że trener Tabak poprosił o czas przy... 12-punktowym prowadzeniu swojego zespołu. Chorwat mocno zdenerwował się, że rywale w dwóch kolejnych akcjach łatwo ograli jego zawodników. Krótka rozmowa błyskawicznie poskutkowało, bo Stelmet znów popisał się świetną serią i w 16.minucie wygrywał już 42:22. Mimo tego, że w końcówce drugiej kwarty nasz zespół był mniej skuteczny, to i tak zszedł na przerwę z wysoką przewagą.

Wszystko pod kontrolą

W trzecią odsłonę spotkania nasi weszli dość niemrawo, ale doszło do niemalże bliźniaczej sytuacji, jak w drugiej kwarcie. Trener Tabak poprosił o przerwę, a tuż po niej zielonogórzanie najpierw wybronili akcje rywali i potem z łatwością wykończyli swoje. Przy stanie 51:34 dla naszych, coach Vidin poprosił swoich zawodników do siebie. Mobilizacja w ekipie gospodarzy na niewiele się jednak zdała, bo w kolejnych minutach przewaga zielonogórzan rosła, na 90 sekund przed końcem kwarty sięgnęła 24 punktów (62:38). W ostatniej części spotkania Stelmet też kontrolował grę.

WIDEO: Donald Trump skrytykował udział sportowców w ostatnich protestach. "NBA zachowuje się jak organizacja polityczna, a to nie jest dobra rzecz".

od 7 lat
Wideo

Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto