Udostępnij artykuł na Facebooku
**
Dzisiaj rozpoczyna się 11. MFF Nowe Horyzonty - festiwal, na który z niecierpliwością czekali kinomani w Polsce. O hitach tegorocznej edycji rozmawiamy z Romanem Gutkiem**.
Zobacz też: Nowe Horyzonty 2011 [serwis specjalny]
Mógłby pan podpowiedzieć kinomanom, jakie są perełki tegorocznej edycji festiwalu Nowe Horyzonty? Na co warto się wybrać?
Polecam nowohoryzontowe filmy, które można odnaleźć w Międzynarodowym Konkursie Nowe Horyzonty oraz w Międzynarodowym Konkursie Filmów o Sztuce.
Warto obejrzeć "Code Blue", film w reżyserii Urszuli Antoniak - Polki, mieszkającej w Holandii. Polecam też grecki "Attenberg". Tych, którzy oprócz nowohoryzontowych, niszowych filmów chcą zobaczyć głośniejsze produkcje, zapraszam na filmy Terry'ego Gilliama oraz na "Pinę" Wima Wendersa, zrealizowaną w technologii 3D. Oczywiście, nie można przegapić "Rozstania" - to film otwarcia.
**Wspomniał pan o "Pinie" Wendersa, którą zrealizowano w 3D. W repertuarach kin coraz częściej spotyka się produkcje w trójwymiarze. To nie przerost formy nad treścią? **
Technologia 3D jest zazwyczaj wykorzystywana przy wielkich, hollywoodzkich produkcjach. Ale w przypadku "Piny" jest to uzasadnione. Reżyser Wim Wenders zainspirował się filmem z koncertu U2, zrealizowanym w technologii 3D. Zadzwonił do Piny Bausch, choreografki tańca współczesnego, o której chciał nakręcić film i stwierdził: "To jest to!". Właśnie dzięki technologii 3D Wim Wenders miał szansę pokazać istotę tańca. Dzisiaj ta technologia to już właściwie standard.
A Terry Gilliam? Jego filmy to duże, głośne produkcje. "Parnassus. Człowiek, który oszukał diabła" był w trailerze porównywany z "Władcą Pierścieni". Czy to ukłon w stronę tych, którzy za niszowymi, nowohoryzontowymi filmami nie przepadają?
Filmy Terr'yego Gilliama oglądają miliony widzów. Ale to mimo wszystko nie znaczy, że nie jest to twórca nowohoryzontowy. Nie chcemy ograniczać się do jakichś konkretnych, filmowych gett. Gilliam ma niesamowitą wyobraźnię i sam jest niezwykłym człowiekiem. To taki Don Kichot, który zawalczył o to, co chciał osiągnąć. I tego sukcesu można mu pogratulować. Widzowie będą mieli okazję kilkukrotnie podczas tego festiwalu się z nim spotkać. To wyjątkowa okazja, by poznać tego niezwykłego twórcę.
Podczas Nowych Horyzontów 2011 we Wrocławiu nie zabraknie też filmów i warsztatów dla dzieci.
W ubiegłym roku mieliśmy przerwę, jeśli chodzi o ofertę filmową dla dzieci, ale podczas każdej edycji staramy się również najmłodszym zapewnić masę atrakcji. Stawiamy na edukację filmową, stąd pomysł na warsztaty i różnego rodzaju filmy przeznaczone dla dzieci.
Ma pan już pomysł na kolejną edycję Nowych Horyzontów? Zdradzi nam pan jakąś tajemnicę?
Nie chcemy robić z naszych planów jakichś tajemnic. Edycje festiwalu Nowe Horyzonty są przygotowywane z kilkuletnim wyprzedzeniem. Na razie mogę obiecać widzom, że w przyszłym roku zobaczymy filmy z nowego kina meksykańskiego. Myślę, że to stosunkowo ciekawe zjawisko i warto poświęcić mu więcej uwagi.
Dziękuję bardzo za rozmowę.Roman Gutek o poprzednich edycjach:
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?