Rolnikom zostały tylko trzy dni, aby w terminie złożyć wniosek o dopłaty z Unii Europejskiej

Miliony do wzięcia. Gospodarze są zirytowani. Mają już niewiele czasu na złożenie wniosku o unijne dopłaty obszarowe. Jeśli się spóźnią, stracą pieniądze. Wszystko przez satelitarne mapy, których gospodarze nie dostali na czas od Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa

Do wzięcia tylko w Jeleniogórskiem jest około 45 mln zł. Kwota ta może wzrosnąć, jeśli wpłynie więcej podań. Rok temu było ich 1730.
Rolnicy obawiali się, że nie zdążą załatwić wszystkich formalności na czas. Powód? Nie dostali wniosków z załącznikami, które w tym roku są wymagane po raz pierwszy. To tzw. ortofotomapy, czyli satelitarne lub lotnicze zdjęcia, przedstawiające pola.
– Nie wiedziałem, czy składać wniosek bez mapy. Dlatego robię to dopiero dzisiaj. Stałem w kolejce prawie godzinę – mówi gospodarz Jerzy Popielak, którego wczoraj spotkaliśmy w powiatowym biurze Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Jeleniej Górze. Uprawia 20 hektarów. Kamień spadł mu z serca, bo mapkę może donieść po terminie.
Dostanie ją pocztą. Musi na niej dokładnie zaznaczyć swoje uprawy.

Na ostatnią chwilę
Wnioski są przyjmowane od 15 marca. Ale jeszcze kilka dni temu złożyło je w regionie jeleniogórskim zaledwie 30 procent rolników. W ostatnich dwóch dniach ich liczba wzrosła dwukrotnie. Dlatego gospodarze czekają w kolejkach.
– Przyjęliśmy już około 60 procent dokumentów. Myślę, że każdy zdąży to zrobić na czas. Mapki można przecież donieść później – tłumaczy Kazimierz Huk, kierownik jeleniogórskiego powiatowego biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Podobnie jest w powiecie lwóweckim i bolesławieckim. Najwięcej, bo aż 80 procent dokumentów przyjęto w Zgorzelcu. W ubiegłym roku z unijnych pieniędzy skorzystało tam 1300 gospodarzy. Łącznie dostali około 10 milionów złotych.
– Bardzo długo czekałem na formularze. Założyłem je dopiero przedwczoraj – podkreśla Ryszard Bednarczyk, rolnik z Jeżowa Sudeckiego. O pieniądze z Unii Europejskiej ubiega się po raz drugi. Za dotacje, około 3000 zł, kupuje środki ochrony roślin, nawozy oraz olej napędowy. Uprawia 8 hektarów. W tym roku posiał pszenicę, jęczmień i owies.

Północ w urzędzie
Ryszard Winkler z Gromadki dostał wniosek w kwietniu, ale załączniki do niego dopiero w maju. Papiery w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa składał w piątek.
– Wszystko na ostatnią chwilę. Nie powinno tak być – mówi zdenerwowany gospodarz. Zaznacza jednak, że obsługa w agencji jest bardzo sprawna i może paniom życzyć tylko zdrowia, skoro tak długo teraz pracują. – Dzięki wydłużeniu godzin otwarcia urzędu, nie straciłem zbyt wiele czasu w kolejce – dodaje.
Biura będą czynne także w tę sobotę i niedzielę. W Lwówku Śląskim i Jeleniej Górze agencje mają pracować od godz. 8 do godz. 24. Podobnie będzie w Bolesławcu. Natomiast w Zgorzelcu rolnicy mogą przyjść z dokumentami już o godz. 6 rano.
Ponadto, od wtorku gospodarze będą mogli jeszcze przez 25 dni składać formularze. Jednak coś za coś.
– Za każdy dzień zwłoki potrącany będzie jeden procent z dotacji – obwieszcza Kazimierz Huk. Jeśli ktoś złoży dokumenty ostatniego dnia, czyli 14 czerwca, to straci 25 procent dopłaty z Unii Europejskiej.
Na koniec wyjaśnienie: kłopot z załącznikami graficznymi pojawił się przez opóźnienie Agencji Papierów Wartościowych, która nie wydrukowała ich w odpowiednim czasie.