– Cieszę się, że wróciłem. Do innych klubów mam pecha – mówi jeździec WTS-u
W sezonie 2007 Krzysztof Słaboń będzie jedynym zawodnikiem Atlasa z wrocławskimi korzeniami. Barwy klubu z Mickiewicza reprezentowali również nieżyjący już dziadek żużlowca – Adolf i ojciec – Robert. Powrót do ekipy mistrzów Polski jest jednak pewnym wyzwaniem, bo z czwórki Słaboń, Tomasz Gapiński, Piotr Świderski i Tomasz Jędrzejak miejsce w składzie znajdzie zapewne tylko dwóch. Wiosną jeden z nich odejdzie z pewnością na wypożyczenie do innego klubu.
– Zobaczymy, co będzie. W każdym razie ja rękawicę podejmuję. Czy biorę pod uwagę możliwość, że to ja zostanę wypożyczony? Skoro w klubie przystali na mój powrót, to chyba tak źle nie będzie. Najważniejsze, że znów jestem u siebie i nie muszę tracić czasu na dojazdy – mówi Słaby. W minionym sezonie w Toruniu wiodło mu się tylko do połowy sezonu.
– Później przestali płacić i wszystko siadło. Do dziś czekam na zaległości z Torunia. Podpisaliśmy porozumienie, dzięki któremu do końca roku powinienem odzyskać te pieniądze. Jak duże? Na dobry samochód by starczyło – tłumaczy zawodnik. – Do obcych w ogóle mam pecha. Kiedyś byłem wypożyczony do Zielonej Góry i też nie płacili. Szkoda, że teraz wyszło podobnie, bo w sumie rok mi uciekł. A młodszy się nie robię – dodaje Słaboń. 21 lutego skończy 26 lat. •
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?