Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzina i policja poszukują 15-latka, który zaginął przed tygodniem

Eliza Głowicka
Paweł Bals wyszedł z mieszkania przy ul. Nowowiejskiej w poprzednią środę po południu. Odtąd jego bliscy go nie widzieli. Chyba uciekł, bo zabrał plecak.

Paweł Bals wyszedł z mieszkania przy ul. Nowowiejskiej w poprzednią środę po południu. Odtąd jego bliscy go nie widzieli. Chyba uciekł, bo zabrał plecak. – Może ktoś go widział? Czekam na każdy sygnał – błaga jego mama

Zrozpaczona kobieta porozwieszała czarno-białe plakaty ze zdjęciem Pawła w centrum miasta, na osiedlu, przystankach autobusowych i tramwajowych. Pomogła je wydrukować szkoła. Rozklejali je także jego koledzy z klasy. Informacja o zaginięciu chłopca pojawiła się na stronach fundacji Itaka, zajmującej się zaginionymi.
– Może on sam zobaczy, jak się o niego martwimy i wróci do domu? – zastanawia się Agnieszka Bals. Wczoraj dostała anonimowego esemesa, że ktoś widział nastolatka na Nowym Dworze. Był podpity.
Paweł jest najstarszym z czwórki jej dzieci. – Pokłócił się z młodszym bratem, potem wyszedł. Z plecakiem. Podejrzewaliśmy, że uciekł, i dwa dni szukaliśmy go z mężem sami. Na dworcach, w klubach i dyskotekach – opowiada.
Dopiero potem zawiadomili policję i szkołę. Matka Pawła przyznaje, że od jakiegoś czasu ma z nim kłopoty. Po raz pierwszy uciekł w czerwcu, po kłótni z nią. Nie było go prawie cały dzień. Obawia się, że wpadł w złe towarzystwo.

Bunt nastolatka
– Po jakimś czasie dowiedziałam się, jakie straszne rzeczy o nas opowiadał kolegom. Że pijemy od rana, a on głodny chodzi i o jedzenie się prosi. To nieprawda. I nie bijemy go. On się po prostu buntuje – wzdycha kobieta.
Chłopak uczy się średnio, powtarzał pierwszą klasę gimnazjum. – Ale nie wagarował, nie sprawiał kłopotów wychowawczych. Pierwszy raz taki przypadek się tu wydarzył. Jego wychowawczyni bardzo się przejęła – podkreśla Irena Choińska, pedagog szkolna z Gimnazjum nr 15 przy ul. Jedności Narodowej.
Matka chłopca uważa, że syn być może wróciłby do domu, ale pewno się boi konsekwencji.
Do dziewczyny nad morze
Niedawno policjanci poszukiwali innego 15-latka z Wrocławia, który zaginął na początku miesiąca. Ostatni raz kolega widział go w niedzielę po południu w okolicach domu towarowego Feniks.
– Staś był spokojnym, grzecznym dzieckiem – opisywała go na forum internetowym znajoma matki zaginionego. Zamieściła tam apel, w którym prosiła o pomoc wszystkich, którzy widzieli chłopaka. Kilka dni temu policjanci namierzyli Stasia. Był w Gdańsku. Wyruszył tam w odwiedziny do dziewczyny.
Ewa Jakoniuk z fundacji Itaka przyznaje, że dzieci uciekają przez cały rok, ale najwięcej w czerwcu, pod koniec roku szkolnego, i w lipcu.
Kolejny wysyp ucieczek jest po wakacjach, we wrześniu i na początku października. Podkreśla, że dla nieletnich uciekinierów nie ma powodów banalnych.
– To mit, że na taki krok decydują się dzieci czy młodzież z patologicznych rodzin, w których jest przemoc i alkohol leje się strumieniami. Uciekają dzieci z różnych rodzin, często zamożnych i wykształconych, bo nie są w stanie sprostać wymaganiom rodziców albo czują się niezrozumiane i buntują się – twierdzi Jakoniuk.
Czy można zapobiec ucieczce? – Tak. Jeśli ma się bliski kontakt ze swoją pociechą, wie się, jakie ma zainteresowania, co robi. Gdy ktoś nagle zaczyna znikać z domu, spotyka się potajemnie z nowymi znajomymi, zbywa nas – to sygnał, że coś jest nie tak – dodaje.
Policja pociesza, że większość uciekinierów odnajduje się w ciągu dwóch tygodni od zaginięcia. – Czasem są to ucieczki jedno- lub dwudniowe i sami wracają. Niektórych nastolatków policjanci odnajdują przy okazji legitymowania – mówi Paweł Petrykowski z wrocławskiej policji.

Mniej niż rok temu
W pierwszym półroczu tego roku na terenie Wrocławia i powiatu policja odnotowała 76 ucieczek nieletnich z domów. W tym samym okresie 2005 roku było ich 101. A w całym roku ubiegłym – 185 przypadków. W pierwszym półroczu tego roku na Dolnym Śląsku było ich 246.

Matka czeka na sygnał
Każdy, kto widział Pawła, proszony jest o kontakt z mamą chłopca – tel. 0512 841 008, lub z policją: 997.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto