Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

River Restaurant - lokal z menu od Kurta Schellera

Marta Wróbel
Janusz Wójtowicz
Kto nie może wybrać się do Piemontu, Wenecji czy Toskanii, a marzy o zupie minestrone i małżachw winie, powinien odwiedzić River Restaurant - nowe miejsce na kulinarnej mapie Wrocławia. Menu restauracji to dzieło samego mistrza kuchni, Kurta Schellera.

Zacznijmy od historii ulicy Księcia Witolda. To tutaj mieści się River Restaurant. Zabudowę Kępy Mieszczańskiej, w której znajduje się restauracja, zniszczyło oblężenie Festung Breslau napoczątku 1945 roku. Zachowało się tam potem zaledwie kilka kamienic.

Po wojnie część zabudowań znajdujących się przy głównej ulicy Kępy, noszącej przed wojną nazwę Werderstraße ("ulica Na Kępie"), przejęły jednostki Milicji Obywatelskiej. Funkcjonariusze milicji nazwali tę ulicę - na cześć pierwszego komendanta głównego MO generała Franciszka Jóźwiaka, pseudonim "Witold" - ulicą Witolda.

Nazwa ta przyjęła się, a władze miasta, akceptując stosowaną nazwę z jednej strony, ale z drugiej nie chcąc nadawać patrona spośród osób żyjących, formalnie nazwały ją imieniem Księcia Witolda, bohatera bitwy podGrunwaldem. Ów waleczny książę miał podobno dość ograniczony kulinarny smak, nie interesowało go wiele prócz dziczyzny i świeżego chleba. Może gdyby doczekał przyjazdu do Polski królowej Bony polubiłby karczochy i włoskie makarony? Szczególnie tego ostatniego w River Restaurant przy ul. Księcia Witolda 1 nie brakuje.

Nowa restauracja znajdująca się między mostami Pomorskim a Uniwersyteckim skupiła się na kuchni śródziemnomorskiej, ze szczególnym pietyzmem traktując potrawy włoskie. Nie zabraknie tu jednak też kuchni świata.

- Każdy miesiąc to inny region Włoch. Zaczniemy odPiemontu, potem przeniesie-my się do Wenecji, Toskanii i innych miejsc - mówi mistrz kulinarny Kurt Scheller, który ułożył większość menu River Restaurant i teraz będzie w niej częstym gościem.

Wchodząc do szarego, z zewnątrz wyglądającego nowocześnie i ascetycznie budynku, już wiadomo, że jedząc owoce morza, można będzie spoglądać na Odrę. Przestronne, eleganckie wnętrze restauracji skąpane w bieli i pastelach sprawia wrażenie, że jest w niej jeszcze więcej przestrzeni. Nad barem stoi kilka rzędów różnego rodzaju win, sprowadzanych do River Restaurant z Włoch przy konsultacji Stowarzyszenia Sommelierów Polskich.

Czekając niecierpliwie naobiad, można podpatrywać szefa kuchni Michała Juszkę i jego kolegów w akcji. Wszystko to dzięki "otwartej", oszklonej kuchni. Niewykluczone, że i sam mistrz Scheller specjalnie dla nas coś przygotuje. Tak właśnie było podczas mojego pierwszej kulinarnej wizyty w River Restaurant.

Przystawka: bruschetta z pastą z anchois, kaparów i czarnych oliwek. A wszystko to w towarzystwie pomidorka kokta-jtowego i świeżego tymianku. Potem najpopularniejsza włoska zupa warzywna, czyli minestrone z pesto z pietruszki i bazylii własnej roboty. I zaskakującym gościem w środku w postaci... goździka. To już inwencja Kurta Schellera. Podobnie jak danie główne: polędwica cielęca w jajeczno-parmezanowej panierce ze spagetti w sosie pomidorowym. I deser, czyli tort peroni z kremem piwno-morelowym. Za obiad dla dwóch osób zapłacimy około 100 zł.

Za tę cenę możemy się poczuć jak w Italii, bo podobnie jak tam, współwłaściciel miejsca Piotr Kawalec podejdzie do naszego stolika i zapyta, jak nam smakowało.

- Ta restauracja to spełnienie marzeń grupy przyjaciół. Nie jesteśmy restauratora-mi, ale pasjonatami dobrej kuchni. I mamy nadzieję, że nasza pasja przyciągnie tu klientów - uśmiecha się Kawalec.

Jeden z właścicieli dodaje, że ma nadzieję, że w restauracji będą też organizowane kursy gotowania. Liczy także na ludzi biznesu, którzy będą odwiedzać River Restaurant. To dobre miejsce na romantyczką kolację we dwoje w dość przystępnej jak na tą jakość cenie. I dla smakoszy kuchni włoskiej. W tym względzie River Restaurant może wyrosnąć na konkurencję wrocławskiej La Scalii. Karta restauracji jest bardzo dopracowana, a z czasem będzie się nieco zmieniać.

Na przystawkę na pewno warto się skusić na pieczone warzywa z kozim serem i ziołowym winegretem (24 zł), a daniem głównym z powodzeniem może stać się okoń nilowy zapiekany pod skorupą ziołowo-orzechową z brokułami i ziemniakami w śmietanie (48 zł) lub małże przygotowane na dwa sposoby - w białym winie z natką pietruszki lub w sosie pomidorowym z bazylią.

Za obiad z mięsem w roli głównej zapłacimy trochę więcej (jagnięcina w sosie z papryki i pomidorów ze szpinakowymi gnocchi za 61 zł, stek z antrykotu z masłem "Café de Paris" i smażonymi ziemniakami za 58 zł). Typowo włoskie desery jak tiramisu i panna cotta to koszt rzędu 15 zł, duże piwo kosztuje 7-8 zł.

River Restaurant przy ul. Księcia Witolda 1 we Wrocławiu czynna jest codziennie (także w weekendy)w godz. 12-22.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto