Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Remont w SP nr 34 we Wrocławiu się przedłuża. Cierpią na tym dzieci, rodzice tracą cierpliwość. Czy można było tego uniknąć?

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Jak to możliwe, że remont trwa tak długo, co zrobiła szkoła, żeby sprawę wyjaśnić, co zrobiło miasto, żeby zapewnić dzieciom dobre rozwiązanie na rok szkolny? - te pytania zadają sobie rozgoryczeni rodzice
Jak to możliwe, że remont trwa tak długo, co zrobiła szkoła, żeby sprawę wyjaśnić, co zrobiło miasto, żeby zapewnić dzieciom dobre rozwiązanie na rok szkolny? - te pytania zadają sobie rozgoryczeni rodzice Magdalena Pasiewicz
Sytuacja w Szkole Podstawowej nr 34 we Wrocławiu jest naprawdę trudna, ponieważ przedłuża się duży remont. Rodzicom, a przede wszystkim uczniom kończy się cierpliwość. Miasto twierdzi, że dzieci są zaopiekowane.

O tej sprawie pisaliśmy kilka dni przed pierwszym dzwonkiem w szkole – 26 sierpnia. Wtedy Magdalena Pasiewicz alarmowała, że rodzice dzieci z wrocławskiej podstawówki nr 34 tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego dowiedzieli się o przedłużającym się remoncie i komplikacjach z nim związanych. Nie konsultowano z nimi rozwiązań.

WIĘCEJ TUTAJ:

Sprawa ma swój dalszy ciąg

Interpelacje do prezydenta Wrocławia w celu wyjaśnienia złożył Robert Grzechnik, radny miejski z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Zrobił to zaniepokojony kolejnymi regularnymi i niepokojącymi doniesieniami rodziców, którzy napisali do niego m.in.:

„Dziś syn wrócił ze szkoły i opowiada - Mama ta jedna sala co się zastanawialiśmy to piwnica. Przechodzimy przez kotłownie do małej sali, ledwo wciśnięta tablica. Mało miejsca. Jakieś kartony stoją, zacieki na ścianie. Niektóre klasy mają zajęcia na korytarzu. Nie mieliśmy jak zrobić zdjęcia, a syn boi się zrobić zdjęcie tej sali, bo jest zakaz. Córka III klasa wczoraj płakała i prosiła czy może dziś nie iść do szkoły bo nie ma siły na wycieczki autokarem. Ogólnie moje dzieci nie narzekają, traktują wszystko jak przygodę. Ale skoro zaczynają się skarżyć po tygodniu to oznacza wielki chaos”

Radny Grzechnik zwraca uwagę, że do tej pory rodzice nie narzekali, znosząc trudy remontu od października 2021 roku. W interpelacji dowiadujemy się m.in. że dzieci nie mają zajęć z języka angielskiego, informatyki i w-fu. Starsi uczniowie mają lekcje w piwnicy, na korytarzach, w ośrodku kultury czy na plebanii. Sporo czasu zajmują także dojazdy, które męczą uczniów.

W związku z tym Robert Grzechnik pyta o dokładny przebieg prac remontowych, kiedy przeprowadzono ostatni roczny a także okresowy przegląd stanu technicznego szkoły. One bowiem pozwoliłyby odkryć komplikacje, które wyszły niespodziewanie w trakcie trwającego remontu. Może udałoby się wówczas inaczej zaplanować sam remont i funkcjonowanie szkoły.

Niespodzianka po zerwaniu posadzki

Skontaktowaliśmy się ze szkołą przez sekretariat. Pracownicy nie chcieli odpowiadać na żadne pytania, odsyłając nas do biura prasowego urzędu miasta. Usłyszeliśmy, że szkoła żadnej sprawy nikomu nie będzie wyjaśniać. Departament Edukacji w urzędzie także skierował nas do biura prasowego.

Biuro prasowe natomiast wyjaśnia, że przedłużający się remont w Szkole Podstawowej przy ul. Gałczyńskiego we Wrocławiu wynika z konieczności poszerzenia zakresu prac remontowych oraz zmiany technologii ich wykonania.

Miasto przekonuje, że dowiedziało się o tym dopiero podczas ostatniego etapu inwestycji, po zerwaniu posadzki. Podobno wcześniej nie było to możliwe do stwierdzenia. Wtedy to, okazało się bowiem, że ugięcia stropu są większe niż założono na etapie projektowania, oraz że beton jest słabszej jakości (co potwierdziły dodatkowe badania laboratoryjne). Trzeba było zatem wyłączyć na dłużej część szkoły z użytkowania.

Dzieci dojeżdżają do innych placówek nawet 40 minut

Jak wyjaśniają urzędnicy miejscy, dla dzieci z klas II i III zorganizowane zostały zajęcia w dwóch „placówkach zewnętrznych” – w Szkole Podstawowej przy ul. Powstańców Śląskich oraz w przedszkolu przy ul. Wałbrzyskiej, które zostały w pełni przystosowane do przeprowadzania lekcji. Zapewniony został też transport autokarami (do i z placówek zewnętrznych na ul. Gałczyńskiego). Jak wyliczają urzędnicy, czas dojazdów w jedną i drugą stronę wynosi od 15 do 40 min.

Ta zmiana była konieczna, by zagwarantować uczniom i nauczycielom bezpieczeństwo oraz odpowiednie warunki lokalowe, co jest dla nas najważniejszym zadaniem. Zapewniamy przy tym, że dzieci zarówno podczas lekcji, jak i drogi do placówek są w pełni zaopiekowanie, a zajęcia prowadzone są zgodnie z programem. Przygotowując te zmiany robiliśmy wszystko, by były one jak najmniej uciążliwe dla dzieci i ich rodziców, a jednocześnie, by uczniowie mogli z początkiem września rozpocząć nowy rok szkolny” – wyjaśnia biuro prasowe.

Zadaliśmy jeszcze kilka pytań. Oto odpowiedzi, które spłynęły z urzędu:

Czy to prawda, że dzieci jedzą posiłki na korytarzu?

Uczniowie zmiany rannej jedzą obiad po powrocie do SP nr 34. Zmiana popołudniowa przed wyjazdem do placówki „zewnętrznej” o godz. 10.50 lub o godz. 11.30. Planujemy jednak, aby dzieci jadły obiady w placówkach zewnętrznych. Obecnie twa proces zatrudniania dodatkowych pracowników w przedszkolu przy ul. Wałbrzyskiej, by tamtejsza kuchnia mogła wydawać więcej posiłków.

Czy to prawda, że dzieci nie mają zajęć z jęz. angielskiego, informatyki i w-fu?

Język angielski w Przedszkolu nr 56 jest realizowany dla wszystkich klas. Tak samo w przypadku klas uczących się w SP nr 4. Co do w-fu, obecnie uczniowie, którzy jeżdżą do Szkoły Podstawowej przy ul. Powstańców Śląskich, mają lekcje WF-u także na tamtejszej sali gimnastycznej. Uczniowie, którzy jeżdżą do placówki „zewnętrznej” przy ul. Wałbrzyskiej, mają obecnie realizowane zajęcia w formie gimnastyki - w sali oraz na zewnątrz.

Czy starsi uczniowie, jak donoszą rodzice, uczą się w piwnicy, na korytarzach i na plebanii?

Część klas starszych, pojedyncze lekcje, organizowane ma w pobliskim CAL-u i w salce na terenie plebanii. Zapewniamy, że dzieci są w trakcie tych zajęć w pełni zaopiekowane.

Czy to prawda, że rodzice zostali poinformowani tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego o trwającym remoncie i rozwiązaniach w związku z nim?

Rodzice zostali poinformowani od razu po tym, jak dyrekcja zapewniła transport oraz lokale dla ośmiu klas w placówkach zewnętrznych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto