Piła jest jednym z nielicznych miast w Polsce, gdzie takie miejsca same się utrzymują. Tak przynajmniej wynika z badań prowadzonych przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową. Sprzedawcy jednak narzekają, że czasy świetności już minęły.
- Wcześniej było więcej klientów. Teraz częściej ludzie chodzą do marketów - ubolewa Anna Marachowska, sprzedawca warzyw na mniejszym rynku, przy ul. Ludowej.
Targowiska miejskie mają jednak stałych klientów. Do nich należy na przykład prezydent Piły Piotr Głowski.
- Przyznaję, lubię rynek i często robię na nim zakupy. Mam pewność, że warzywa i owoce są świeże i pochodzą od okolicznych rolników - mówi.
Moda na zakupy na rynku nie mija.
- Polacy lubią sobie przy zakupach trochę pomarudzić, pohandlować i kupować bezpośrednio od sprzedawcy. Kupują u nas ubrania nawet nauczycielki. Targowisko jest dla wszystkich, a nie jak się wydaje, tylko dla biednych - tłumaczy Maria Gołota, kierownik obu targowisk w mieście.
Najwierniejsi zakupom rynkowym są jednak starsi mieszkańcy miasta.
- To już przyzwyczajenie. Markety są dla młodych, tam trzeba mieć dobre oczy, aby przeczytać etykietki. A jak idę na rynek, to tylko mówię co potrzebuję, wrzucam do torby i mogę iść do domu - opowiada Urszula Florczak, stała klientka małego rynku przy Ludowej.
Może dlatego władze miasta tak dużo inwestują w targowiska, choć wydają się one przestarzałe i do wielkomiejskiego stylu miasta za bardzo nie pasują. Dlatego miasto je unowocześnia. Od kilku dni także targowisko przy Ludowej ma już polbruk i zadaszenie oraz oświetlenie. Całość pochłonęła właśnie 600 tys. zł z miejskiej kasy.
- Inwestujemy, bo konkurencja tego wymaga. Gdybyśmy nic nie robili, mielibyśmy problem z utrzymaniem obu targowisk. Wiele bazarów w kraju upadło z braku doinwestowania - wyjaśnia Ksawery Ryń, prezes spółki gminnej Tarpil, zarządzającej targowiskami.
Prezydent Piły podkreśla z kolei, że targowiska to duże miejsca pracy.
- Na dużym rynku jest tysiąc stanowisk, a pracuje przy nich po kilka osób. Większość z nich jest właścicielem swojej firmy - dodaje Piotr Głowski.
Targowiskom więc nic nie zagraża, choć duży rynek znajduje się w samym centrum i teren mógłby być sprzedany z zyskiem. Wizja targowiska w samym centrum też nie burzy marzeń prezydenta o nowoczesnym mieście.
- Jestem przekonany, że w przyszłości będziemy mieć nowoczesne centrum. A targowisko jest tak usytuowane, że jak ktoś przejeżdża przez miasto, to go nawet nie widzi. Znajduje się wprawdzie z centrum, ale otoczone jest budynkami - dodaje prezydent.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?