Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Remont targowiska w Pile za ponad pół miliona złotych. Już skończony.

Agnieszka Kledzik
Mały rynek przy Ludowej po remoncie. Miasto wydało na niego 600 tysięcy złotych. Prezydent Piły też kupuje na rynku?

Piła jest jednym z nielicznych miast w Polsce, gdzie takie miejsca same się utrzymują. Tak przynajmniej wynika z badań prowadzonych przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową. Sprzedawcy jednak narzekają, że czasy świetności już minęły.

- Wcześniej było więcej klientów. Teraz częściej ludzie chodzą do marketów - ubolewa Anna Marachowska, sprzedawca warzyw na mniejszym rynku, przy ul. Ludowej.

Targowiska miejskie mają jednak stałych klientów. Do nich należy na przykład prezydent Piły Piotr Głowski.

- Przyznaję, lubię rynek i często robię na nim zakupy. Mam pewność, że warzywa i owoce są świeże i pochodzą od okolicznych rolników - mówi.

Moda na zakupy na rynku nie mija.

- Polacy lubią sobie przy zakupach trochę pomarudzić, pohandlować i kupować bezpośrednio od sprzedawcy. Kupują u nas ubrania nawet nauczycielki. Targowisko jest dla wszystkich, a nie jak się wydaje, tylko dla biednych - tłumaczy Maria Gołota, kierownik obu targowisk w mieście.
Najwierniejsi zakupom rynkowym są jednak starsi mieszkańcy miasta.

- To już przyzwyczajenie. Markety są dla młodych, tam trzeba mieć dobre oczy, aby przeczytać etykietki. A jak idę na rynek, to tylko mówię co potrzebuję, wrzucam do torby i mogę iść do domu - opowiada Urszula Florczak, stała klientka małego rynku przy Ludowej.
Może dlatego władze miasta tak dużo inwestują w targowiska, choć wydają się one przestarzałe i do wielkomiejskiego stylu miasta za bardzo nie pasują. Dlatego miasto je unowocześnia. Od kilku dni także targowisko przy Ludowej ma już polbruk i zadaszenie oraz oświetlenie. Całość pochłonęła właśnie 600 tys. zł z miejskiej kasy.

- Inwestujemy, bo konkurencja tego wymaga. Gdybyśmy nic nie robili, mielibyśmy problem z utrzymaniem obu targowisk. Wiele bazarów w kraju upadło z braku doinwestowania - wyjaśnia Ksawery Ryń, prezes spółki gminnej Tarpil, zarządzającej targowiskami.
Prezydent Piły podkreśla z kolei, że targowiska to duże miejsca pracy.

- Na dużym rynku jest tysiąc stanowisk, a pracuje przy nich po kilka osób. Większość z nich jest właścicielem swojej firmy - dodaje Piotr Głowski.
Targowiskom więc nic nie zagraża, choć duży rynek znajduje się w samym centrum i teren mógłby być sprzedany z zyskiem. Wizja targowiska w samym centrum też nie burzy marzeń prezydenta o nowoczesnym mieście.

- Jestem przekonany, że w przyszłości będziemy mieć nowoczesne centrum. A targowisko jest tak usytuowane, że jak ktoś przejeżdża przez miasto, to go nawet nie widzi. Znajduje się wprawdzie z centrum, ale otoczone jest budynkami - dodaje prezydent.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto