Rekordowy wzrost kursu franka: Nie wpadajmy w panikę

12 lipca rano frank osiągnął cenę 3,50 zł - teraz kurs powoli spada i wynosi 3,48 zł. Wzrost ceny franka to cios w kredytobiorców, w Polsce ok. 700 tys osób wzięło kredyt w szwajcarskiej walucie. Przykładowo, jeśli zdecydowaliśmy się na kredyt na sumę 300 tys. zł na okres 30 lat, miesięczna rata to 1948 zł. Trzy lata temu za ten sam kredyt płaciliśmy 1458 zł.

O problemach ze szwajcarską walutą rozmawiamy z dr. Tomaszem Kopyściańskim, asystentem w Katedrze Finansów Publicznych Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu.

12 lipca zaczął się z rekordowo wysokim frankiem. 3,50 zł za franka nie płaciliśmy jeszcze nigdy. Z czego wynika ten wzrost?

Przede wszystkim nie możemy wpadać w panikę, ostatni wzrost franka to w zasadzie nic nowego. Wcześniej całe zamieszanie było związane z kryzysem finansowym w strefie Euro i załamaniem rynku w Grecji. Teraz okazało się, że kolejny kraj w strefie Euro - Włochy, może wpaść w problemy finansowe - ten kraj to trzecia pod względem wielkości gospodarka Unii Europejskiej, więc nie dziwi skok franka.

Czy sytuacja frankiem jest zła? Mamy się czego obawiać?
Sytuacja nie jest zła. Nie sądzę, żeby osoby, które wzięły kredyt mieszkaniowy we frankach szwajcarskich, budziły się w nocy zlane potem. Najważniejsze, że w bankach szwajcarskich stopy procentowe są niskie - obecnie wynoszą ok. 0,25 proc. i realnie nie płacimy bardzo dużo za pożyczenie pieniędzy na określony czas. Gorzej będzie, jeśli w Szwajcarii stopy procentowe zostaną zwiększone. Podwyżki przełożą się na pozycję kredytobiorcy, który będzie musiał jeszcze więcej pieniędzy wydać na spłacanie kredytu.

Ale teraz na franku chyba nie zaoszczędzimy?

Polacy, którzy wzięli kredyty w tej walucie, muszą uzbroić się w cierpliwość i czekać na spadek ceny waluty. Kiedy możemy liczyć na obniżkę franka? W momencie, w którym zostaną rozwiązane problemy finansowe Grecji, Włoch i Hiszpanii. Wtedy kurs franka powinien spaść i ustabilizować się na jednym poziomie. Nie wiadomo, kiedy to dokładnie nastąpi, ale z pewnością potrwa to trochę czasu.

Czyli mamy teraz brać kredyty we frankach szwajcarskich czy lepiej zrezygnować?

Mimo wszystko to dobry moment na wzięcie kredytu we frankach szwajcarskich. Jeśli ktoś ma zdolność kredytową, powinien brać. Obecnie wysoka wartość franka sugeruje, że za dwa, trzy lata jego kurs spadnie i będziemy mniej płacić. Oczywiście, sprawa nie jest taka prosta, banki ostatnio niechętnie udzielają kredytu w tej walucie. Trzeba spełnić wygórowane warunki, żeby dostać zgodę na taki kredyt.

Kredyt we frankach w Polsce wzięło ponad 700 tys. osób. Czy sytuacja jest na tyle poważna i rząd powinien, tak jak to zrobiono na Węgrzech, na pewien czas zamrozić kurs tej waluty i tym samym pomóc w spłaceniu długu swoim obywatelom?

Moim zdaniem taki ruch nie ma znaczenia. Każdemu chodzi o uspokojenie sytuacji, a jedynym tego rozwiązaniem jest poradzenie sobie z kryzysem finansowym w krajach strefy Euro. Tak, jak mówiłem na początku, na to trzeba poczekać. A kredytobiorcy muszą uzbroić się w cierpliwość.

Cena franka będzie się podnosić czy jego kurs spadnie?

Na takie pytanie mógłby odpowiedzieć tylko totalny idiota albo osoba posiadająca wiedzę tajemną. Jako że ja nie jestem żadnym z nich, na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć. Trudno prognozować takie sytuacje, bo mamy do czynienia z jej bardzo dynamicznym rozwojem.

• Wrocław: letnie wyprzedaże 2011. Polowanie czas zacząć
• We Wrocławiu powstanie nowy Starbucks
• Regionalny tygrys rynku IT inwestuje we Wrocławiu