Rekiny? - Nie, leszcze - Atlas znów powiększył przewagę nad konkurencją

Mimo atutu własnego toru, rybniczanie zdołali uciułać ledwie 32 punkty. Tak się kończy rozdawanie miejsc w ekstralidze przy zielonym stoliku

Kilka tygodni temu rybnickie Rekiny pokonały u siebie Unię Tarnów 48:42. To nie był jednak pokaz mocy gospodarzy, lecz słabości rywali. Jaskółki wystąpiły wówczas bez Janusza Kołodzieja i Tony’ego Rickardssona, którego zastąpił Scott Nicholls (2 pkt). A jak wiele tracą na swojej wartości Jacek Gollob, Marcin Rempała i Stanisław Burza, gdy muszą startować na obcych torach, wiadomo od dawna.

Zapomniał o deflektorze
Dzięki tamtej potyczce wrocławianie pojechali na Śląsk skoncentrowani, choć nie ustrzegli się błędów. Największe pretensje może mieć do siebie Ronnie Jamroży. Młodzieżowiec Atlasa wygrał pierwszy wyścig, ale długo z trzech punktów się nie cieszył. Sędzia Józef Piekarski dostrzegł (trudno powiedzieć, czy przy pomocy gospodarzy), że Jamroży jechał bez deflektora na tylnym kole, co jest przecież wymogiem regulaminowym. I zamiast od 4:2 dla WTS-u, zaczęło się od 4:2 dla RKM-u. Jak się później okazało, było to jedyne prowadzenie gospodarzy w tym meczu.

Trzy mecze, dziewięć punktów
Po ośmiu biegach wynik był jeszcze sprawą otwartą. Atlas miał tylko 4 oczka zaliczki. Miałby więcej, ale chwilę wcześniej defekt zanotował Jarosław Hampel, gdy jechał za plecami prowadzącego Rafała Szombierskiego. Odsłony 9-13 to był już nokaut. Dość powiedzieć, że ekipa Marka Cieślaka wygrała tę część 23:6.
Ciekawostką jest, że w trzech meczach rundy rewanżowej wrocławianie wywalczyli już 9 punktów. To efekt dopisywania do swojego dorobku punktów bonusowych, które stają się języczkiem u wagi. Przewaga Atlasa nad kolejnymi zespołami w tabeli rośnie z meczu na mecz i w najbliższą niedzielę ten proces winien trwać nadal. Na Stadion Olimpijski przyjedzie bowiem tarnowska Unia. Jeśli tak dalej pójdzie, to wrocławianie zapewnią sobie mistrzowski tytuł na kilka kolejek przed końcem ligi (24 września). Wówczas pierwsza ekipa po rundzie zasadniczej podejmie wicelidera. •

Bieg po biegu
I Druchniak, Klindt, Pawlaszczyk, Jamroży (w) 4:2
II Hampel, Czerwiński, Bjerre, Gafurow

2:4 (6:6)
III Andersen, Poważny, Gapiński, Chromik 2:4 (8:10)
IV Crump, Pawlaszczyk, Klindt, Szombierski 2:4 (10:14)
V Hampel, Smolinski, Poważny, Bjerre

3:3 (13:17)
VI Andersen, Szombierski, Pawlaszczyk, Gapiński 3:3 (16:20)
VII Crump, Czerwiński, Jamroży, Smolinski (d/3) 2:4 (18:24)
VIII Szombierski, Bjerre, Pawlaszczyk, Hampel (d/2) 4:2 (22:26)
IX Andersen, Czerwiński, Gapiński, Smolinski 2:4 (24:30)
X Crump, Szombierski, Klindt, Poważny

2:4 (26:34)
XI Andersen, Gapiński, Czerwiński, Pawlaszczyk 1:5 (27:39)
XII Hampel, Jamroży, Smolinski (d/2), Chromik (d/2) 0:5 (27:44)
XIII Crump, Bjerre, Szombierski, Gafurow 1:5 (28:49)
XIV Hampel, Smolinski, Poważny, Bjerre

3:3 (31:52)
XV Andersen, Crump, Czerwiński, Szombierski 1:5 (32:57)

RKM Rybnik 32
Atlas Wrocław 57
RKM: Czerwiński 8 (2,2,2,1,1), Gafurow 0 (0,-,-,0), Poważny 4+2 (2,1,0,1), Chromik 0 (0,-,-,d), Szombierski 8 (0,2,3,2,1,0), Druchniak 3 (3,-,-,-), Pawlaszczyk 5+1 (1,2,1,1,0), Smolinski 4 (2,d,0,d,2).
Atlas: Hampel 12 (3,3,d,3,3), Bjerre 5+1 (1,0,2,2,0), Andersen 15 (3,3,3,3,3), Gapiński 4+1 (1,0,1,2), Crump 14+1 (3,3,3,3,2), Jamroży 3 (w,1,-,2), Klindt 4 (2,1,1).
NCD – 66.45 w 9. biegu Hans Andersen. Sędziował Józef Piekarski (Toruń). Widzów 5000.