WROCŁAW - Trener Zvi Sherf koniecznie chciał mieć Danny’ego Lewisa, ja chciałem Rajmondasa Migilinieksa. Obaj postawiliśmy na swoim i obu koszykarzy zobaczymy w barwach Idei Śląska - tłumaczył kilka minut po podpisaniu kontraktu z Łotyszem Grzegorz Schetyna, prezes Śląska.
O rozmowach Śląska z Miglinieksem informowaliśmy od dawna. Szefowie wrocławskiego klubu chetnie widzieliby go ponowniewe w swoim zespole, także Ray mówił otwarcie, że do Śląska ma wielki sentyment i chętnie zagra we Wrocławiu. Problem była jednak postawa trenera Zvi Sherfa, który na pozycji rozgrywającego koniecznie chciał mieć Amerykanina. - Udało nam się osiągnąć kompromis. Sherf postawił na swoim, bo do Wrocławia ściągnął Danny’ego Lewisa. Ja także jestem zadowolony - po roku przerwy Rajmondas Miglinieks wraca do Śląska - mówi Grzegorz Schetyna, prezes Śląska..
Z naszych informacji wynika, że rozmowy Śląska z Łotyszem prowadzone były już od kilku tygodni. Kilkanaście dni temu Miglinieks poważnie rozważał jednak przyjęcie oferty mistrza Litwy, Lietuvos Rytas Wilno. Droga do porozumienia ze Śląskiem wciąż była bowiem daleka, a propozycja Litwinów - kusząca. Ostatecznie Ray odrzucił jednak tę ofertę (w Wilnie szybko zatrudniono Chorwata Vladimira Krstića, znanego z gry w Anwilu Włocławek) i wciąż czekał na odpowiedź Śląska. Opłaciło się. Wczoraj klub ostatecznie dogadał się z zawodnikiem i podpisał roczny kontrakt. Kibice Idei Śląska spokojnie mogą świętować powrót swojego ulubieńca. Witaj w domu, Ray...
Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?