REGION JELENIOGÓRSKI Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe musi pożyczać pieniądze od sponsorów, aby mieć czym zapłacić ratownikom zawodowym. Czy turyści będą ratowani tylko w weekendy?
- W tym półroczu będzie jeszcze gorzej, bo mamy coraz mniej pieniędzy - mówi Maciej Abramowicz, szef karkonoskiej grupy GOPR. - Ludzie, którzy decydują o finansowaniu ratownictwa górskiego nie do końca wiedzą, na czym to polega. Ratownictwo takie jest u nas niezbędne i trzeba znaleźć na ten cel pieniądze, bo inaczej turyści będą sami się ratować - mówi M. Abramowicz.
W szeregach GOPR jest sporo woluntariuszy, którzy za pracę nie biorą wynagrodzenia. - Chętnie idą na akcję, ale nie są do dyspozycji 24 godziny na dobę, jak profesjonalna służba górska - wyjaśnia M. Abramowicz. Nie wyklucza, że zawodowi ratownicy pójdą na bezpłatny urlop, a pomoc zagubionym i rannym turystom będzie udzielana tylko w weekendy.
Nad bezpieczeństwem turystów w Karkonoszach czuwa ośmiu etatowych goprowców i kilkunastu woluntariuszy. Działają na powierzchni ponad trzech tysięcy kilometrów kwadratowych.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?