W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy ul. Borowskiej we Wrocławiu zatrudnionych jest 154 ratowników medycznych, z czego 101 pracuje na tzw. kontraktach, a pozostali na umowach o pracę lub zlecenie.
– Najwięcej, bo 55 ratowników pracuje oczywiście na szpitalnym oddziale ratunkowym (SOR). Trzynastu w Klinice Anestezjologii i Intensywnej Terapii, tyle samo w Klinice Chorób Serca. Pojedyncze osoby są zatrudnione na innych oddziałach np. na chirurgii, angiologii i diabetologii – mówi prof. dr hab. Joanna Rosińczuk, z-ca dyrektora szpitala ds. pielęgniarstwa.
Wszystko przez braki kadrowe. Pielęgniarek jest po prostu mało. W USK do obsadzenia jest prawie 200 wakatów pielęgniarskich.
Z tego powodu 3-osobowe zespoły pielęgniarskie na wybranych oddziałach trzeba było zastąpić zespołami składającymi się z dwóch pielęgniarek i ratownika. Pacjentami zajmują się też opiekunowie medyczni.
– Ratownicy medyczni nie pracują na oddziałach sami, bez pielęgniarek. Pomagają im w wykonywaniu procedur przy pacjencie, oczywiście w ramach swoich kompetencji. Zawsze są w zespole terapeutycznym z pielęgniarką – wyjaśnia prof. Rosińczuk.
– Ratownicy pomagają na oddziałach chirurgicznych, zabiegowych, a nawet zachowawczych, ale nie mogą zastąpić pielęgniarek, bo zakres ich obowiązków i kompetencji jest nieco inny. Ratownictwo to przede wszystkim służba wyjazdowa i praca na SOR-ach – dodaje Anna Staniuk, pielęgniarka z USK i przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Regionu Dolnośląskiego.
Ratownik medyczny pracujący na oddziale może zmienić pacjentowi cewnik czy podać lek, ale nie może np. przetoczyć choremu krwi.
Ratownicy pracują na oddziałach także w innych wrocławskich szpitalach.
W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego ratownicy pracują na Centralnej Izbie Przyjęć (dwie osoby) i na Izbie Przyjęć Pediatrycznej (dwie osoby). Dwóch ratowników medycznych jest też zatrudnionych na Oddziale Chorób Wewnętrznych oraz Oddziale Neurologii z Pododdziałem Udarowym dla Dorosłych. Na tym ostatnim “zabezpieczają pacjentów w stanach zagrożenia życia.”
Z kolei w Szpitalu Specjalistycznym im. A. Falkiewicza trzech ratowników wspiera Izbę Przyjęć oraz Oddział Internistyczny.
Dyrektorzy szpitali posiłkują się ratownikami medycznymi, bo nie mają wyboru.
– Jest nas po prostu za mało. Gdyby teraz odeszły z pracy pielęgniarki pracujące na drugim czy nawet trzecim etacie albo panie, które są już na emeryturze, personel pielęgniarski w Polsce zmniejszyłby się o 50 procent – mówi Anna Staniuk.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?