Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ratownicy medyczni zamiast pielęgniarek w szpitalach. Tak we Wrocławiu łatają luki kadrowe

Monika Fajge
Monika Fajge
Ratownicy medyczni nie pracują na oddziałach sami, bez pielęgniarek.
Ratownicy medyczni nie pracują na oddziałach sami, bez pielęgniarek. Łukasz Kaczanowski/Polska Press - zdjęcie ilustracyjne
Tylko w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu potrzebnych jest prawie 200 pielęgniarek. Szpital radzi sobie, jak może i do pomocy na oddziałach zatrudnia ratowników medycznych. Podobne praktyki stosują inne placówki medyczne ze stolicy Dolnego Śląska.

W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy ul. Borowskiej we Wrocławiu zatrudnionych jest 154 ratowników medycznych, z czego 101 pracuje na tzw. kontraktach, a pozostali na umowach o pracę lub zlecenie.

– Najwięcej, bo 55 ratowników pracuje oczywiście na szpitalnym oddziale ratunkowym (SOR). Trzynastu w Klinice Anestezjologii i Intensywnej Terapii, tyle samo w Klinice Chorób Serca. Pojedyncze osoby są zatrudnione na innych oddziałach np. na chirurgii, angiologii i diabetologii – mówi prof. dr hab. Joanna Rosińczuk, z-ca dyrektora szpitala ds. pielęgniarstwa.

Wszystko przez braki kadrowe. Pielęgniarek jest po prostu mało. W USK do obsadzenia jest prawie 200 wakatów pielęgniarskich.

Z tego powodu 3-osobowe zespoły pielęgniarskie na wybranych oddziałach trzeba było zastąpić zespołami składającymi się z dwóch pielęgniarek i ratownika. Pacjentami zajmują się też opiekunowie medyczni.

– Ratownicy medyczni nie pracują na oddziałach sami, bez pielęgniarek. Pomagają im w wykonywaniu procedur przy pacjencie, oczywiście w ramach swoich kompetencji. Zawsze są w zespole terapeutycznym z pielęgniarką – wyjaśnia prof. Rosińczuk.

– Ratownicy pomagają na oddziałach chirurgicznych, zabiegowych, a nawet zachowawczych, ale nie mogą zastąpić pielęgniarek, bo zakres ich obowiązków i kompetencji jest nieco inny. Ratownictwo to przede wszystkim służba wyjazdowa i praca na SOR-ach – dodaje Anna Staniuk, pielęgniarka z USK i przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Regionu Dolnośląskiego.

Ratownik medyczny pracujący na oddziale może zmienić pacjentowi cewnik czy podać lek, ale nie może np. przetoczyć choremu krwi.

Ratownicy pracują na oddziałach także w innych wrocławskich szpitalach.

W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego ratownicy pracują na Centralnej Izbie Przyjęć (dwie osoby) i na Izbie Przyjęć Pediatrycznej (dwie osoby). Dwóch ratowników medycznych jest też zatrudnionych na Oddziale Chorób Wewnętrznych oraz Oddziale Neurologii z Pododdziałem Udarowym dla Dorosłych. Na tym ostatnim “zabezpieczają pacjentów w stanach zagrożenia życia.”

Z kolei w Szpitalu Specjalistycznym im. A. Falkiewicza trzech ratowników wspiera Izbę Przyjęć oraz Oddział Internistyczny.

Dyrektorzy szpitali posiłkują się ratownikami medycznymi, bo nie mają wyboru.

– Jest nas po prostu za mało. Gdyby teraz odeszły z pracy pielęgniarki pracujące na drugim czy nawet trzecim etacie albo panie, które są już na emeryturze, personel pielęgniarski w Polsce zmniejszyłby się o 50 procent – mówi Anna Staniuk.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto