MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ranking nie kłamie

Wojciech Koerber
SIATKÓWKA Liga Światowa. Polska wróciła z Japonii bogatsza o cztery punkty - Lecimy do Japonii po dwa zwycięstwa – mówił kilka dni temu Sebastian Świderski i sam zadbał o to, by deklaracja ...

SIATKÓWKA

Liga Światowa. Polska wróciła z Japonii bogatsza o cztery punkty

- Lecimy do Japonii po dwa zwycięstwa – mówił kilka dni temu Sebastian Świderski i sam zadbał o to, by deklaracja znalazła pokrycie. W niedzielę zespół Stanisława Gościniaka wygrał dopiero po tie breaku, głównie dzięki postawie przyjmującego RPA Perugii

Polacy zajmują w światowym rankingu 9. miejsce, a to stawiało ich w roli faworyta. W drabince FIVB Japończycy plasują się bowiem dziesięć miejsc niżej, a dodatkowo ostatnio spisują się poniżej oczekiwań. Nie niedawnym turnieju klasyfikacyjnym do igrzysk zajęli dopiero szóste miejsce i zamiast w sierpniu polecieć do Aten, zasiądą przed telewizorami. Nic dziwnego, skoro pokonali tylko Algierię i Koreę Płd., a ulegli nawet Iranowi. Po tym blamażu zmieniono trenera i kilku zawodników.

Pierwszy, sobotni mecz zespół Stanisława Gościniaka rozpoczął od setowej porażki, mimo że prowadził 13:9. Trzy kolejne partie toczyły się już po myśli biało-czerwonych. Wystarczyło wzmocnić zagrywkę, by gospodarze zaczęli popełniać błędy w obronie, a w konsekwencji seryjnie tracić punkty. Tak działo się właśnie od połowy trzeciego seta, którego Polacy wygrali 25:16. Końcówkę wygrali 14:5, bo nieco wcześniej był remis 11:11.

Poderwał ich Murek

W niedzielę trener Gościniak dokonał dwóch zmian w wyjściowej szóstce: Roberta Szczerbaniuka zastąpił zastąpił Łukasz Kadziewicz, a Sebastiana Świderskiego - Piotr Gabrych. Polacy zaczęli tym razem skoncentrowani, pewnie wygrywając pierwszą partię 25:21. W drugiej Japonia prowadziła już 20:12, ale Dawid Murek pokazał, że jeszcze nie wszystko stracone. Dzięki mocnym serwisom gracza Panathinaikosu Ateny goście najpierw zmniejszyli straty do dwóch oczek (19:21), po czym doprowadzili do remisu 24:24. Bronili kolejne piłki setowe, by w końcu polec.

Nasi dbali o to, by scenariusz trzymał w napięciu. W trzeciej odsłonie prowadzili 24:21, by oddać rywalom cztery kolejne oczka. Skończyło się przy stanie 34:32 dla Polaków. Żeby nie było zbyt różowo, czwartą partię przegrali i o wszystkim musiał zdecydować tie break. Gospodarze prowadzili 4:3, ale stracili sześć kolejnych punktów m.in. za sprawą Sebastiana Świderskiego, który mocną zagrywką odrzucił przeciwników od siatki.

W piątek i w sobotę Polacy podejmą w bydgoskiej hali Łuczniczka Bułgarów, z którymi mają rachunki do wyrównania. Na początku roku przegrali z nimi w Lipsku. Później na własnym terenie (w Spodku) zmierzą się z Japonią, a więc po sześciu meczach mogą być bez porażki. Na Francuzów przyjdzie czas dopiero w dniach 25-26 czerwca. Przypomnijmy, że do tej pory najlepsze miejsce w LŚ – piąte – nasza reprezentacja wywalczyła w 2002 roku pod batutą Waldemara Wspaniałego. W finałowym turnieju w Brazylii (Belo Horizonte) wygrała jedno spotkanie – właśnie z Francją 3:0 (28:26, 25:23, 25:18).

Olimpijscy rywale

Dziś nasza reprezentacja pozna grupowych rywali podczas olimpijskiego turnieju w Atenach. Z rankingu FIVB wynika, że za rywali będzie miała Grecję, Serbię i Czarnogórę, Francję, Argentynę i Tunezję. W drugiej znajdą się więc Brazylia, Rosja, Włochy, USA, Holandia i Australia.

Sobota
Japonia 1
Polska 3
25:22, 27:29, 16:25, 22:25
Japonia: Abe, Koshikawa, Shinoda, Matsuta, Tanimura, Shibata, Sakai (l) oraz Usami, Yamamoto, Saito, Imai.
Polska: Zagumny, Gruszka, Gołaś, Szczerbaniuk, Murek, Świderski, Ruciak (l) oraz Gabrych, Bąkiewicz.

Niedziela
Japonia 2
Polska 3
21:25, 30:28, 32:24, 25:23, 7:15
Japonia: Abe, Shinoda, Matsuta, Tanimura, Koshikawa, Shibata, Sakai (libero) oraz Usami, Saito, Yamamoto, Imai, Kawaura.
Polska: Zagumny, Gruszka, Kadziewicz, Gołaś, Gabrych, Murek, Ruciak (libero) oraz Stelmach, Bąkiewicz, Świderski.

Grupa A

Grupa B
Japonia – Polska 1:3 (25:22, 27:29, 16:25, 22:25) i 2:3 (21:25, 30:28, 32:24, 25:23, 7:15), Bułgaria - Francja 2:3 (25:20, 17:25, 22:25, 29:27, 13:15) i ...

1. Polska 2-0 4 6:3
2. Francja 1-0 2 3:2
3. Japonia 0-2 2 3:6
4. Bułgaria 0-1 1 2:3

Grupa C
Włochy - Chiny 3:0 (25:17, 25:22, 25:20) i ..., Kuba - Serbia i Czarnogóra 1:3 (21:25, 17:25, 25:23, 29:31) i Kuba - Serbia i Czarnogóra 3:2 (25:20, 23:25, 25:21, 21:25, 18:16).

1. Serbia i Cz. 1-1 3 5:4
2. Kuba 1-1 3 4:5
3. Włochy 1-0 2 3:0
4. Chiny 0-1 1 0:3

Grupa D

Japonia to druga liga

Maciej Jarosz
trzykrotny wicemistrz Europy
Najważniejsze są zwycięstwa i punkty, bo grupa nie jest najmocniejsza i można z niej awansować do finału. W niedzielę trener Gościniak dał pograć wszystkim zawodnikom i mecz zrobił się bardzo wyrównany. Japonia też mogła to spotkanie wygrać, choć to zespół z drugiej ligi światowej. Poziom był słaby, ale mecze emocjonujące. Sam wielokrotnie grałem w Japonii i wiem, że to kapitalna sprawa, bo trybuny zawsze są tam pełne. W którym miejscu jesteśmy, pokażą jednak dopiero mecze z Francją, jeśli ta wystąpi w pełnym składzie. To ważne spotkania, bo z Francuzami spotkamy się też zapewne w grupie na igrzyskach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto