Meteorolodzy ostrzegają, że czekają nas upalne dni z temperaturą powyżej 30 stopni Celsjusza. Dorosłemu trudno wytrzymać w takich temperaturach, a co tu mówić o dzieciach.
Najlepszym termometrem jest mama
- Przede wszystkim musimy pamiętać, że dzieci poniżej drugiego roku życia mają zupełnie inną, mniej wydajną, termoregulację niż dorośli - wyjaśnia Edyta Jargulińska, wrocławska pediatra. - Dla takich maluchów najlepszym termometrem jest mama. Jeśli matka ubiera się lekko, to dziecko także powinno być lekko ubrane. Żadnego zakładania ubrań na cebulkę i zdejmowania na dworze kolejnych warstw.
Jak więc ubrać dziecko w upały? W przewiewne ubranka z naturalnych materiałów. Sztuczne są w upały wykluczone, ponieważ tylko wzmagają przegrzanie malucha. I koniecznie pamiętajmy o zakrywaniu stópek dziecka. Mają one duży wpływ na cały organizm, nie tylko u maluchów. Dorosły organizm lepiej sobie z tym radzi.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Młode mamy mają wiele wątpliwości i dopytują się dokładnie, jak ubrać brzdąca. Wystarczy rzucić okiem na internetowe fora, by zorientować się, że idea rozebrania niemowlaka, a tym bardziej noworodka, do rosołu przeraża je.
Dopytują się, czy może jednak nie ubrać dziecka w cieniutki kaftanik z długim rękawem lub osłonić nóżki letnimi śpioszkami. Pediatrzy mówią zdecydowanie: "nie". Wystarczy mocno wycięty bodziak z krótkimrękawkiem czy rampers (rodzaj body z krótkimi nogawkami, na ramiączkach lub z rękawkiem) i cieniutkie skarpetki. Im mniej dziecko ma na sobie ubrań, tym lepiej.
Warto pamiętać, że w czasie upałów wybieramy proste ubranka - falbanki, koronki, aplikacje i inne zdobienia mogą podrażnić rozgrzaną i spoconą skórę. Edyta Jargulińska przypomina także o osłanianiu uszu dziecka. - Osłanianiu, a nie szczelnym zasłanianiu - podkreśla. - A więc, dziewczynkom wystarczy założyć letni kapelusik lub zawiązać na głowie bawełnianą chusteczkę, chłopiec może wyjść na dwór w czapce z daszkiem.
Uciekajmy ze słońca
Noworodka w wózeczku możemy przykryć jakimś lekkim, przewiewnym materiałem. Od wiek wieków w czasie upału kocyki zastępują nieśmiertelne pieluchy z tetry. Co odważniejsze mamy w takiej sytuacji pogodowej ubierają noworodki jedynie w pampersy.
Jeśli temperatura na dworze oscyluje w granicach 30 stopni Celsjusza, małe dziecko ma bezwzględny zakaz przebywania na słońcu. - Zawsze wybieramy na dworze zacienione miejsca - przypomina doktor Jargulińska. - A w przypadku bardzo małych dzieci przestrzegamy jeszcze jednej żelaznej zasady: na codzienne, planowe spacery wychodzimy rano do godziny 11 lub po południu po godzinie 15.
Dziecko, oczywiście, powinniśmy posmarować kremem z filtrem ochronnym o faktorze 40. Wyższy będzie potrzebny, jeśli wyjeżdżamy z potomstwem do Afryki . Krem koniecznie kupujemy w aptece.
Mniejsze problemy mamy z wyborem ubrań na upalne dni dla starszych dzieci. Wiadomo, szorty, bluzeczki z krótkimi rękawami czy letnie sukienki dla dziewczynek będą najodpowiedniejsze. Najlepiej, jeśli wybierzemy ubrania z bawełny, lnu - słowem z naturalnych materiałów. I tym razem, radzimy zrezygnować z fantazyjnie przyozdobionych rzeczy. Zostawmy je na chłodniejsze dni.
- Dzieci, które bawią się na słońcu, muszą koniecznie mieć osłoniętą głowę - przypomina Edyta Jargulińska. - Niekoniecznie musimy dzieciom przykrywać uszy. Tak, jak u ich młodszych kolegów i koleżanek wystarczy je osłonić kapelusikiem, chusteczką czy też czapeczką z daszkiem.
Woda? Czemu nie
W upalne dni dzieci i rodziców ciągnie do wody. Maluchy z radością bawią się w pobliżu kurtyn wodnych, zanurzają w fontannach.
- Kurtyny wodne to wspaniały wynalazek - mówi doktor Jargulińska. - Zachęcam mamy, żeby z niego korzystały. Tylko musimy pamiętać o jednym: koniecznie trzeba zabrać suche ubranie na zmianę. W mokrych rzeczach dziecko naraża się na infekcję nieżytową. A tych latem, wbrew pozorom, wcale nie ma mało.
Upalne lato nie przeszkadza dzieciom w zabawach na słońcu. Pięcio-, sześciolatki mają niespożytą energię. Potrafią szaleć godzinami na słońcu i nie zdają sobie sprawy z tego, że są przegrzane i odwodnione.
Dlatego opiekunowie powinni rygorystycznie przestrzegać zasady jednej godziny. I właśnie co 60 minut, a jeszcze lepiej co 40, przywoływać do siebie dziecko i dać mu coś do picia.
- Latem mamy bardzo często pytają mnie, czy w czasie upałów, dzieci mogą bez ograniczeń jeść lody - mówi dr Jargulińska. - Niestety, lepiej kupować lody zimą. Wtedy jest mniejsza różnica temperatur i mniejsze zagrożenie chorobą.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?