Puściły śruby

WROCŁAW - Lekarze mówili, że powinienem mieć kostkę w gipsie od trzech do sześciu tygodni i zrobić sobie dłuższą przerwę w startach, ale trzeba rozegrać to inaczej - powiedział nam wczoraj Tomasz Jędrzejak, który jak najszybciej chce wrócić do składu Atlasa.

Przypomnijmy, że trzy tygodnie temu atlasowiec wrócił z Anglii z kostką pękniętą w dwóch miejscach. Gips na nogę założono mu jednak kilka dni po upadku, a ściągnięto w miniony poniedziałek. - Nie chodzę jeszcze na tej nodze, żeby nie ryzykować. Chcę wrócić na tor jak najszybciej, ale wiadomo, że nie pojadę w lidze bez wcześniejszego sprawdzenia się w jakimś sparingu - mówił nam wczoraj Jędrzejak, który nie pojechał z zespołem na obóz do Boszkowa, bo przechodzi intensywną rehabilitację.

Bez Hancocka...

Najbliższy mecz wrocławianie rozegrają dopiero 18 sierpnia w Lesznie, gdzie zabraknie Grega Hancocka, który ma w tym czasie mistrzostwa Stanów Zjednoczonych. Pojadą więc i Lee Richardson, i Scott Nicholls. Jak na razie, ten drugi ma jednak przerwę w startach, bo dokucza mu złamana kostka. - Scottowi poluzowały się śrubki zespalające kość i lekarze zalecili mu tydzień przerwy w startach - wyjaśnił nam szef WTS-u Andrzej Rusko. To był właśnie powód absencji Scotta w niedzielnej eliminacji DPŚ.

...i bez Ułamka?

Dziś nie wiadomo jeszcze, czy na mecz Unii z Atlasem wykuruje się Sebastian Ułamek, który podczas angielskiego benefisu Briana Andersena miał groźny upadek, doznając m.in. złamania dwóch żeber. - Sebastian ma też kontuzjowany obojczyk, ale nie jest to złamanie. On twierdzi, że na mecz z Wrocławiem będzie zdrów, ale ja nie jestem tego pewien i nie jest to wcale żadna zasłona dymna. Ułamek dopiero wczoraj przyjechał do Leszna na rehabilitację, bo wcześniej był z żoną, której operowano wyrostek robaczkowy - stwierdził wiceprezes Unii Leszek Jankowski.