Punchdown 5. Śmierć Artura Walczaka. Prokuratura wciąż prowadzi śledztwo, zmieniła się nazwa gali. Nadal biją się po twarzach

Hanna Komorowska-Bednarek
Hanna Komorowska-Bednarek
Hanna Komorowska / screen YT
Gala PunchDown 5, która odbyła się we Wrocławiu, 22. października była tragiczna dla urodzonego w Gnieźnie Artura Walczaka. Strongman w wyniku nokautu doznał uszkodzenia mózgu i po tygodniach walki umarł. Prokuratura nadal bada okoliczności jego śmierci i organizacji gali Punchdown. Co dalej ze śledztwem?

Spis treści

Gnieźnieński strongmen Artur „Waluś” Walczak umarł w wyniku ciężkiego uszkodzenia mózgu, którego doznał podczas gali PunchDown 5. Miała ona miejsce pod koniec października 2021 roku. Ta, przez niektórych zwana „sportową” dyscyplina polega na tym, że przeciwnicy stoją naprzeciw siebie, oddziela ich jedynie wąski stół i biją się z całej siły po twarzach. Wygrywa ten, który znokautuje przeciwnika.

Śmierć Artura Walczaka. Co dalej ze śledztwem?

Podczas październikowej gali „Artek” w drugim pojedynku zmierzył się z mistrzem w tej dziedzinie – Dawidem Zalewskim ps. „Zaleś”. Przeciwnik znokautował urodzonego w Gnieźnie Walczaka, po czym uderzony padł. Konieczne było udzielenie mu pierwszej pomocy. Następnie przewieziony został do szpitala, gdzie pozostał przez kilkanaście dni. Przeprowadzono też na jego mózgu operacje, które miała uratować mu życie. Niestety, uszkodzenia były na tyle rozległe, że mężczyzna umarł 26 listopada.

Wrocławska prokuratura jeszcze w październiku wszczęła postępowanie dotyczące wrocławskiej gali z art. 160 KK, czyli narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jak relacjonowała wówczas rzeczniczka prokuratury we Wrocławiu, został zabezpieczony monitoring, sprawdzono kiedy przyjechała karetka pogotowia.

Mimo że od gali minęło blisko 7 miesięcy, prokuratura nadal bada sprawę. Na jakim etapie jest śledztwo?

- Śledztwo jest w toku, wykonywane są m. in. czynności związane z ustaleniem stanu zdrowia Artura Walczaka przed zgłoszeniem udziału w Gali Punchdown, ustalane zasady organizowania takich eventów, przesłuchiwani są uczestnicy i sędziowie, jednak dla dobra śledztwa nie informujemy o wszystkich wykonywanych czynnościach procesowych

– relacjonowała Małgorzata Dziewońska z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Póki co, nikomu nie przedstawiono konkretnych zarzutów.

Punchodwn 5. Nadal biją się po twarzach, ale pod inną nazwą

Choć mogłoby się wydawać, że po bezsensownej śmierci jednego z zawodników walki „na liście”, ta „dyscyplina” odejdzie w zapomnienie, nic takiego się nie stało. Spółka Punchdown Sp. Z o.o. nadal istnieje zarejestrowana w podpoznańskich Plewiskach. Strona internetowa wspomina o czterech galach, pomijając piątą. Na próżno też szukać w materiałach promocyjnych zdjęć Walczaka. Facebookowy fanpage zmienił z kolei nazwę z „Punchdown” na „Slap Fighting Championship”. Nie dalej jak na początku marca w Stanach Zjednoczonych, odbyła się kolejna gala slap fightingu z udziałem polskich zawodników. To wtedy Dawid „Zaleś” Zalewski zmierzył się z Koa „Da Crazy Hawaiian” Viernesem. Zalewski wygrał nokautem, po którym Viernes upadł.

- Jestem przeciwna organizowaniu gali PunchDown. Turniej jest wysoce niebezpieczny dla zdrowia i życia uczestników. Nie jest to SPORT

– napisała jeszcze w grudniu na swoim Facebooku siostra zmarłego, Iwona.

Punchdown 5. Śmierć Artura Walczaka. Prokuratura nadal prowadzi śledztwo, zmieniła się nazwa gali. Nadal biją się po twarzach

Punchdown 5. Śmierć Artura Walczaka. Prokuratura wciąż prowa...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

kup teraz

CENEO.PL

Realme C31 4/64GB Zielony

-

599,00 zł
Materiały promocyjne partnera

Magazyn GOL24 - Jacek Paszulewicz o Santosie - skrót

Materiał oryginalny: Punchdown 5. Śmierć Artura Walczaka. Prokuratura wciąż prowadzi śledztwo, zmieniła się nazwa gali. Nadal biją się po twarzach - Gniezno Nasze Miasto

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto
Dodaj ogłoszenie