MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Przestały wierzyć

Wojciech Koerber
WROCŁAW - Możemy obiecać walkę i bardzo dobą grę, a jeśli ona nie wystarczy to... trudno. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy - mówił nam przed sezonem trener ZEC ESV Gwardii Jacek Grabowski.

WROCŁAW
- Możemy obiecać walkę i bardzo dobą grę, a jeśli ona nie wystarczy to... trudno. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy - mówił nam przed sezonem trener ZEC ESV Gwardii Jacek Grabowski.

W sobotę nie dało się przeskoczyć Stali Bielsko-Biała. Ten zespół nie miał słabych punktów, podbijał najtrudniejsze piłki i zasłużenie wygrał 3:1.
Sobotnia porażka gwardzistek była pierwszą w tym sezonie, poniesioną w oficjalnych spotkaniach (liga, Puchar Polski) i jednocześnie we własnej hali. Stal była jednak zdecydowanie najtrudniejszym rywalem, jaki zjawił się w tym sezonie przy Krupniczej. Co więcej, ten zespół wyrasta na głównego kandydata do złotego medalu, choć trener - i również selekcjoner kadry - Zbigniew Krzyżanowski nie chce za bardzo dmuchać w ten balon, tonując nastroje. - Satysfakcjonowałby nas każdy medal. Nie chcę mówić o jego kolorze - wyjaśniał po sobotnim meczu. Armat w jego armii jednak nie brakuje. Aktualna mistrzyni Włoch Magdalena Śliwa na rozegraniu, siła ataku Aleksandry Przybysz i Joanny Staniuchy, wszechstronność Luby Jagodiny to naprawdę nie wszystkie zalety bielszczanek.

Piłka niczyja

Wrocławianki, dopóki wierzyły w zwycięstwo, dopóty grały jak równy z równym. Tyle, że z partii na partię ta wiara była coraz mniejsza. - Do czwartego seta wydawało nam się, że w zgodzie z tradycją doprowadzimy do tie breaku, ale w ostatniej partii zwątpiłyśmy - potwierdzała boiskowe wydarzenia Anna Wojno. Pierwsza odsłona była jednak w wykonaniu wrocławianek bardzo dobra. Ze stanu 7:8 gospodynie zdołały wyjść na prowadzenie 12:8 (m.in. zagranie a la Kłos Anny Świętońskiej - tym razem już lewą ręką oraz fartowny as po taśmie Anny Barańskiej) i trener Krzyżanowski poprosił o czas. Na pierwszą przerwę techniczną zespoły schodziły przy stanie 16:11, ale ryzykowna zagrywka przyjezdnych i skuteczny atak sprawiły, że Stal objęła prowadzenie... 23:21! Przy stanie 22:23 Świętońska miała jednak czas, by spojrzeć na ustawienie rywalek i gdy dostrzegła lukę w ich ustawieniu, posłała „piłkę niczyją”, doprowadzając do remisu. Za moment punkt z atakującej zagrywki zdobyła Joanna Kaczor, ale pierwszą piłkę meczową Stal obroniła. Przy drugiej bielszczanki popełniły jednak błąd w odbiorze i skończyło się 26:24.
W trzech następnych partiach rywalki były już niemal nie do ugryzienia. W drugiej wrocławiankom udało się tylko doprowadzić ze stanu 13:21 na 20:23, a w ostatnim secie podopieczne Jacka Grabowskiego rozpoczęły nawet od prowadzenia 5:1, ale po autowym ataku Barańskiej zrobiło się 7:7. Stal nie chciała pozwolić sobie na żaden słabszy moment - jej blok i obrona sprawiały, że chwilami ataki wrocławianek przypominały bicie głową w mur. Rzadko kończyła akcje Natalia Bamber, a Barańska szukała swojej szansy jak nie w atakach po skosie, to bijąc proste piłki. Z reguły mijały one jednak o centymetry pole rywalek.

Kaczor z orzełkiem

- Pamiętajmy, że wciąż mamy bardzo młode zawodniczki, które już niejednokrotnie nas zachwycały, ale zawsze zachwycać nie można. Nie da się zawsze grać na 120% możliwości - tłumaczył swoje zawodniczki trener Grabowski. Krzyżanowski natomiast nie mógł ukrywać, że dysponuje bardziej wyrównanym składem. - Obawialiśmy się tego meczu, bo Gwardia szczególnie we własnej hali jest groźna. Gdy wasze młode dziewczyny podmęczyły się psychicznie i fizycznie, gra była już dla nas łatwiejsza. Tym bardziej, że mam w zespole pełnowartościowe zmienniczki. Co przydatności waszych dziewcząt w kadrze, to Kaśka Mroczkowska ma w niej absolutnie pewne miejsce. Jeśli chodzi o Bamber, to oglądałem na kasecie poprzednie mecze Gwardii, w których wypadła nieźle, ale tym razem nie było najlepiej. Muszę się przekonać czy Natalka sprawdzi się w grze pod presją. Chyba będę chciał dać szansę Aśce Kaczor. To ciekawa dziewczyna i powinna założyć koszulkę z orzełkiem. Jako seniorka. Nie chcę już mówić w kontekście reprezentacji o Barańskiej, bojąc się reakcji trenera Grabowskiego... Oprócz rozgrywającej miałby niewiele dziewcząt na treningach.

Gwardia - Stal 1:3 (26:24, 20:25, 19:25, 18:25)
Gwardia: A. Barańska, Bamber, Kaczor, Świętońska, Wojno, Mroczkowska - Jagiełło (libero), Zamara, Wieliczko, Szkudlarek; Stal: Staniucha, Mieszała, Przybysz, Lis, Śliwa, Jagodina - Barszcz (libero), Pevelkova, Biel.

* Inne wyniki: Danter Poznań - Bank Pocztowy Bydgoszcz 3:2 (-24,19,25,-21,4), Nafta-Gaz Piła - Skra Warszawa 1:3 (12,-22,-23,-14), Wisła Kraków - Telenet Polska Autopart Mielec 0:3 (-20,-19,-21), Winiary Kalisz - Gedania Gdańsk 3:0 (12,17,21).

1. Telenet 2-0 4 6:1
2. Stal 2-0 4 6:1
3. Winiary 2-0 4 6:2
4. Danter 2-0 4 6:4
5. Skra 1-1 3 5:4
6. Gwardia 1-1 3 4:5
7. Bank P. 0-2 2 4:6
8. Nafta 0-2 2 3:6
9. Gedania 0-2 2 1:6
10. Wisła 0-2 2 0:6

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto