Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przegrana Śląska Wrocław z Mistrzem Polski

Wojtas WuWu
Wojtas WuWu
Lech Poznań tylko lepszy w wyniku, bo na boisku było inaczej.

Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy w ósmej minucie stworzyli sobie świetną okazję do zdobycia gola. Waldemar Sobota minął Luisa Henríqueza, wbiegł w pole karne i uderzył tuż obok słupka. Wielka szkoda, bo mógł odegrać do Diaza i byłoby 1:0 dla WKS-u.

Po widocznej przewadze na boisku Śląska Diaz fauluje w okolicy 25-27 metra. Do piłki podszedł Peszko, który mocnym uderzeniem z wolnego strzelił pierwszego gola w meczu. Tak było już 0:1 dla Lecha. Śląsk stwarzał sytuacje bramkowe, ale nic z nich nie wynikało, a wynik się nie zmieniał. W końcówce spotkania Tomasz Szewczuk uderzył w polu karnym rękę Henríqueza i sędzia spotkania pokazał wapno. Rzut karny wykonał Díaz.

Zbliżała się ostatnia minuta pierwszej połowy, gdy Semir Štilic strzelił gola. Szczęśliwie dla gospodarzy bramka padła ze spalonego i sędzie gola nie uznał.
W początkowych pierwszych minutach drugiej połowy lepiej pokazał się Śląsk.
W pewnym momencie Ćwielong mocno zaatakował, ale Krzysztof Kotorowski zdołał sparować piłkę na rzut rożny. 51 minuta spotkania była zamieszaniem pod bramką Śląska, gdzie Artjoms Rudņevs ograł Piotra Celebana i strzelił bramkę. Tak więc było 2:1 dla Lecha Poznań.

Do końca spotkania Śląsk atakował, ale nie potrafił tego zamienić w remisową bramkę. W końcowych minutach meczu Śląsk może mówić o szczęściu. Po podaniu Artura Wichniarka Štilić znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Śląska, gdzie jego lob nie znalazł się w bramce. Po doliczonych sześciu minutach spotkanie zakończyło się wygraną Mistrza Polski.

Śląsk Wrocław - Lech Poznań 1:2 (1:1)
0:1 - S.Peszko 24'
1:1 - C.Diaz 44' (rzut karny)
1:2 - A.Rudvens 51'



Składy zespołów:

Śląsk Wrocław: Kelemen - Celeban, Fojut, Spahić, Wołczek, Ćwielong (70' Madej), Kaźmierczak, Mila, Sobota (69' Gancarczyk), Diaz, Szewczuk (82' Gikiewicz).

Lech Poznań: Kotorowski - Henriquez, Arboleda, Wojtkowiak, Kikut, Djurdjević, Injac (85' Drygas), Kriwiec, Peszko (78' Wilk), Stilić, Rudnevs (72' Wichniarek).

Żółte kartki: Mila (Śląsk) oraz Kotorowski, Kikut, Drygas (Lech).

Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).

Wypowiedzi trenerów po spotkaniu

Jacek Zieliński (Lech Poznań): Nie ukrywam, że to zwycięstwo było nam bardzo potrzebne i to jest pozytywny aspekt przed naszym wyjazdem do Turynu. Ciężki mecz, ale sami go sobie zafundowaliśmy w pierwszej połowie i w drugiej połowie trzeba było gonić wynik.

Ryszard Tarasiewicz (Śląsk Wrocław): Chciałem podziękować moim zawodnikom za to realizowanie założeń taktycznych. Zaatakowaliśmy tak jak w pierwszych trzech spotkaniach. Staraliśmy się dyktować warunki bez względu na klasę przeciwnika. Zainkasowaliśmy pierwszą i drugą bramkę w momentach, gdy prowadziliśmy grę. Staraliśmy się odpowiedzieć na tyle, ile pozwalał nam przeciwnik i nasza determinacja, by dążyć do korzystnego wyniku. Nie udało się, co jest trochę paradoksalne w tym sezonie, porównując z zeszłym, gdy nie graliśmy tak dobrze i większości spotkania efektownie w tych czterech meczach. Ja ciągle mówię o czterech, bo jest piąta kolejka. Nie mamy rekompensaty za naszą postawę, za naszą dobrą grę. Mamy deficyt punktowy, taka jest prawda i zdajemy sobie z tego sprawę. Nie tylko będziemy chcieli to nadrobić, ale musimy to nadrobić w następnych trzech meczach, które są meczami wyjazdowymi. Gratulację dla Lecha za zwycięstwo i życzę im sukcesów.

Wypowiedzi zawodników po spotkaniu

Marian Kelemen (Śląsk Wrocław): Piłka przy pierwszym golu leciała na mnie, ustawiłem się, a ta ostatniej chwili przeleciała obok mojej lewej ręki. Chciałem zareagować, lecz już nie mogłem. Przy drugiej bramce robiłem, co mogłem, ale nawet nie dotknąłem piłki. Piąty mecz, kiedy naszej grze niczego nie brakuje. Pierwsze mecze były w naszym wykonaniu bardzo dobre. Mamy taki okres, że czegoś nam brakuje, mamy pecha. Stwarzamy okazje, ale nie potrafimy ich wykorzystać. Myślę, że gra wygląda lepiej niż w poprzednim sezonie. Pomogły nam wzmocnienia. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie się to obróci na lepsze i zaczniemy wygrywać. Teraz postaramy się zagrać choćby tak jak z Jagiellonią czy Legią, możemy zdobyć jeszcze wiele punktów. Zapominamy o porażkach i przygotowujemy się do kolejnego meczu.

Krzysztof Kotorowski (Lech Poznań): Uważam, że byliśmy dziś lepszą drużyną, takie jest moje zdanie. Zasłużenie zdobyliśmy dwa gole. Do piątku rano nie trenowaliśmy w komplecie, bo wielu naszych piłkarzy występowało w swoich reprezentacjach, to na pewno miało dziś swoje konsekwencje. Mieliśmy wygrać i wygraliśmy, teraz w dobrych humorach lecimy do Włoch na mecz z Juventusem. Mamy liczną i równą kadrę. Myślę, że każdego da się w Lechu godnie zastąpić. Przy karnym myślałem, że Diaz uderzy w drugą stronę, niestety strzelił w inną.

Czytaj też:

Ale Obciach! Czego wstydzi się WrocławPhoto Day 10.0: Wygraj kurs foto! [konkurs]
Reanimacja kotłowni na PaczkowskiejWratislavia Cantans 2010 [program]

Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto