Przegrać też trzeba umieć

Rozmowa z Kazimierzem Górskim, legendarnym trenerem polskiej reprezentacji

• Jak Pan mawiał, mecz można wygrać, przegrać i zremisować, ale z tego w Azerbejdżanie nie sposób było wyjechać bez punktów.
– Faktycznie. Okazało się, że byliśmy zespołem o klasę lepszym. Stworzyliśmy szereg sytuacji do zdobycia gola i udało się wygrać 3:0. Wynik mówi sam za siebie.

• Rozmiary wygranej Pana zaskoczyły?
– Trochę tak, gdyż wydawało mi się, że Azerowie po przegranej 0:8 w Warszawie staną na głowie, by się zrewanżować. Może nie wygrać, ale powalczyć o zwycięstwo i zrehabilitować się za pogrom w pierwszym meczu.

• Azerowie zaprezentowali się słabo, ale ich trener wypadł dużo, dużo gorzej...
– Pamiętam Torresa jako piłkarza i nie przypominam sobie, by kiedyś tak się zachowywał. Dla mnie Brazylijczyk po prostu się zbłaźnił. Jego drużyna grała bardzo słabo, puściły mu nerwy, ale to nie powód, by dochodziło do takich scen. Zawsze powtarzałem, że przegrywać też trzeba umieć. Torres widocznie nie potrafił. A to bardzo ważne w sporcie.

• Takiego dyrygenta, jak pana podopieczny Kazimierz Deyna, już nigdy nie będziemy mieli, ale z Szymkowiaka chyba możemy być zadowoleni?
– Mirek rozegrał dobry mecz, ale trafił niedawno do lepszej ligi i z miesiąca na miesiąc powinien się stawać coraz lepszym piłkarzem. Może nie jest już młodzieniaszkiem, ale wciąż ma spory potencjał. On go dopiero pokaże.