Trzynastu piłkarzy ma szansę zadebiutować w reprezentacji Leo Beenhakkera. Dla kogo ta liczba będzie szczęśliwa, okaże się już za dwa dni w towarzyskim meczu ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi.
Liczba miejsc w kadrze jest ograniczona, dlatego dla części debiutantów środowy występ będzie pierwszym i ostatnim w biało-czerwonych barwach. Każdy z piłkarzy pojechał tam jednak, aby z jak najlepszej strony pokazać się selekcjonerowi.
Mają o co walczyć. Beenhakker, jak żaden z ostatnich opiekunów naszej kadry, stawia na zawodników z polskiej ligi. A dla nich to przede wszystkim ogromna szansa na pokazanie się na arenie międzynarodowej. Bo to właśnie dzięki świetnym występom z Portugalią i Belgią nieznane wcześniej nazwiska Radosława Matusiaka czy Grzegorza Bronowickiego na stałe zagościły w notesach najważniejszych europejskich poszukiwaczy talentów.
Na dwa samoloty
Kadrowicze zbierali się w Warszawie przez cały piątek. W sobotę wylecieli do stolicy Emiratów, Dubaju. Po raz kolejny Polski Związek Piłki Nożnej miał problem z załatwieniem samolotu dla reprezentacji. Ostatecznie, tak jak przed meczem z Kazachstanem, zdecydowano się na połączenie rejsowe. Polska ekipa nie podróżowała jednak razem – część poleciała przez Frankfurt, a pozostali przez Monachium.
W ostatniej chwili Beenhakker zdecydował się na zmiany w kadrze. Kontuzjowanych Sebastiana Szałachowskiego i Pawła Golańskiego zastąpili Łukasz Piszczek (Zagłębie Lubin) oraz Marcin Wasilewski (Lech Poznań). Z kolei Piotr Piechniak z Groclinu Grodzisk zajął miejsce przeziębionego Krzysztofa Łągiewki. Wbrew woli Dragomira Okuki zarząd Wisły Kraków zgodził się na wyjazd Dariusza Dudki (Okuka chciał go zatrzymać na mecz Pucharu UEFA z Feyenoordem).
– Nie przepadam za lataniem samolotem, ale na szczęście ten lot był wyjątkowo spokojny – mówi Wojciech Łobodziński, jeden z trzech zawodników lubińskiego Zagłębia powołanych na mecz z ZEA. – Od momentu przylotu do Dubaju usiłujemy się zaaklimatyzować. Odsypiamy różnicę czasu i przyzwyczajamy się do wyższej temperatury. Nie jest bardzo gorąco, ok. 25 stopni, ale męczy nas ciągle świecące słońce.
W niedzielę zawodnicy mieli jeden trening. Dzisiaj i jutro będą trenować dwa razy dziennie. W środę pojadą do Abu Dhabi, gdzie o godz. 15 naszego czasu zagrają z Emiratami.
Namawia Grzelaka
– Nie miałem jeszcze okazji porozmawiać z selekcjonerem – opowiada Łobodziński. – Ale po tym jednym treningu widać, że jest bardzo wymagający. Staraliśmy się znaleźć w telewizji polski kanał, żeby zobaczyć finał mistrzostw świata w siatkówce, ale niestety nie udało się – dodaje zawodnik, który podczas zgrupowania mieszka w jednym pokoju z Bartłomiejem Grzelakiem z Widzewa Łódź. – Namawiam go do przejścia do Zagłębia. Bartek cały czas się zastanawia – mówi.
Biało-czerwoni wrócą do Polski w czwartek. Dwa dni później w Chorzowie zmierzą się w meczu charytatywnym z reprezentacją Górnego Śląska. •
Kadra na mecz z ZEA
Bramkarze: Łukasz Fabiański (Legia), Mariusz Pawełek (Wisła K.), Maciej Mielcarz (Korona). Obrońcy: Grzegorz Bronowicki (Legia), Dariusz Dudka, Adam Kokoszka (obaj Wisła K.), Grzegorz Fonfara (Bełchatów), Paweł Magdoń (Wisła P.), Marcin Wasilewski (Lech). Pomocnicy: Piotr Piechniak (Groclin), Łukasz Garguła (Bełchatów), Piotr Giza (Cracovia), Robert Kolendowicz (ŁKS), Maciej Iwański, Wojciech Łobodziński, Łukasz Piszczek (wszyscy Zagłębie), Adrian Budka, Jakub Wawrzyniak (obaj Widzew), Rafał Murawski (Lech). Napastnicy: Radosław Matusiak (Bełchatów), Bartłomiej Grzelak (Widzew), Przemysław Pitry (Lech).
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?