Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedmieście Mikołajskie i ulica Legnicka, którą przez wieki do Wrocławia wjeżdżali monarchowie. Bieda i luksus obok siebie

Hanna Wieczorek-Ferens
Hanna Wieczorek-Ferens
lata 1908-1910. Legnicka widziana od strony dzisiejszego placu Solidarności
lata 1908-1910. Legnicka widziana od strony dzisiejszego placu Solidarności fotopolska.eu
Przedmieście Mikołajskie i ulica Legnicka. Trudno uwierzyć, że ulica Legnicka, wraz z przyległościami, jeszcze w XIX wieku leżała poza granicami Wrocławia. Dopiero ustawa o miastach, podpisana przez Fryderyka Wilhelma II 19 listopada 1808 roku, zmieniła ten stan rzeczy. Król zaordynował bowiem, że przedmieścia pruskich miast zostaną włączone w ich obręb. Zapraszam tez do obejrzenia zdjęć pokazujących, jak kiedyś wyglądało Przedmiescie Mikołajskie

Wrocławskie przedmieścia należały w większości do Kościoła. Nie inaczej było z Przedmieściem Mikołajskim, którego głównym traktem była właśnie dzisiejsza ulica Legnicka. W 1256 roku wdowa po Henryku II Pobożnym, księżna Anna, ufundowała we Wrocławiu klasztor Klarysek i podarowała mu wieś Szczepin. Klaryski władały nią do roku 1810, kiedy to w Prusach sekularyzowano zakony.

Wrocławianie rzadko mówili o Szczepinie, najważniejszym punktem orientacyjnym tego terenu był bowiem kościół pod wezwaniem św. Mikołaja i to on dał nazwę przedmieściu, zwanemu Mikołajskim.

Jak pisze prof. Rościsław Żerelik w artykule zamieszczonym w książce „Przedmieście Mikołajskie we Wrocławiu”, zachowało się sporo dokumentów dotyczących tego terenu. Klaryski pisemnie potwierdzały bowiem transakcje handlowe. Przede wszystkim sprzedaż lub kupno czynszów z nieruchomości na Przedmieściu Mikołajskim. Na przykład klaryski sprzedały wrocławskiemu rzemieślnikowi - Dytwinowi „grzywnę i cztery skojce czynszu z 11,5 mórg pola na ich dobrach koło św. Mikołaja, na końcu po lewej stronie drogi prowadzącej do Muchoboru”. Czynsz ten miał wypłacać Dytwinowi prokurator zakonu. Po śmierci rzemieślnika pieniądze miały trafiać do jego córek - Małgorzaty i Anny, zakonnic, oczywiście klarysek. A po ich śmierci wrócić na zawsze do klasztoru.

Takich dokumentów było więcej. Możemy się nawet z nich dowiedzieć, że w XIV wieku na Szczepinie działała już ława wiejska (odpowiednik rady miejskiej czy rady gminy). Wiemy to z dokumentu, w którym prokurator klasztoru, Kunad Kotschin, zapisał, że ławnicy wsi Święty Mikołaj, potwierdzili, że Jan, zwany Sen­gincorp, kupił od Konrada golibrody zabudowany ogród za 35 grzywien i pół wiadrunku groszy praskich miary polskiej.
Klaryskom zdarzało się toczyć spory z wrocławskimi rajcami. Na przykład przez dziewięć lat spierały się o prawo do pastwisk. A wszystko zaczęło się w 1537 r., kiedy to kamera miejska (rodzaj urzędu) nadała Sebaldowi Krapfenowi grunt „na pastwisku gminnym za kościołem św. Mikołaja nad Odrą po prawej ręce”.

Klaryski toczyły spór o ten właśnie grunt do roku 1546, kiedy to zawarły z miastem porozumienie w sprawie gruntów za Bramą Mikołajską. Ugodę przyklepał sam cesarz Ferdynand.

Jak pisze prof. Żerelik, najpełniejszy obraz Przedmieścia Mikołajskiego przed sekularyzacją dał nam Friedrich Albert Zimmermann. Jego opis, z 1794 roku, tak przedstawia ten teren: najbliżej murów miejskich - naprzeciwko Bramy Mikołajskiej znajdował się plac (leżący w obrębie dzisiejszego placu Solidarności). Stało przy nim dziesięć domów, w tym kawiarnia Pod Wielorybem. Od placu na zachód wiodła prosta ulica Piaskowa, czyli doskonale nam wszystkim znana dzisiaj ulica Legnicka.

Prosty, regularnie zabudowany trakt przechodził następnie w drogę do Środy Śląskiej. Stało przy nim 76 domów. Na samym początku znajdowała się gospoda Pod Złotym Mieczem. W połowie ulicy, po lewej stronie zbudowano luterański kościół cmentarny oraz cmentarz. Nieopodal znajdowały się ogrody wrocławskich mieszczan. Właściciele, a byli wśród nich kupcy, kowale i sukiennicy, z rzadka uprawiali w nich warzywa. Bo jak odnotował Zimmermann, ogrody warzywne „nie są tak dobre jak na innych przedmieściach, ze względu na piaszczystą ziemię”.

Na końcu ulicy usadowiła się gospoda Na ostatnim Groszu. Co ciekawe, jeszcze w XVIII wieku należała ona do wrocławskiej kapituły katedralnej, dopiero w 1747 roku wydzierżawił ją za czynsz wrocławski radny Gotfryd Kolse.
Na końcu ulicy Piaskowej stał kamienny słup - pomnik wizyty husytów we Wrocławiu. Dalej zaś trzy kamienne krzyże. Spełniały one ważną rolę w czasach, gdy Śląskiem rządzili czescy królowie. Pod nimi właśnie otrzymywali oni klucze do bram Wrocławia podczas wjazdów hołdowniczych.

Jak pisze Wojciech Chądzyński w swojej książce „Wędrówki po Dolnym Śląsku i jego stolicy”, właśnie spod tych krzyży ruszały wyścigi konne (rozgrywane od XVI wieku). A jeden z krzyży przetrwał do dzisiaj - stoi w parku Szczytnickim, obok znanego wszystkim wrocławianom drewnianego kościółka.
Przedmieście Mikołajskie miało własne legendy. Otóż na dzisiejszym placu Strze­gomskim, tam gdzie obecnie stoi znany wszystkim Wrocławianom Dolmed, wznosiła się Kolumna Tatarska. Tak, tak, chodzi o najazd Mongołów w 1241 roku.

Otóż legenda głosiła, że ówcześni mieszkańcy Szczepina, przeważnie rybacy, pasterze i łowcy, zauważyli, że gaju Szczepińskim zatrzymali się Tatrzy. Szczepinianie odczekali, aż Mongołowie zasną i napadli na nich z wielkim hulkiem. Wróg uciekł w popłochu zostawiając wszelkie skarby zrabowane we Wrocławiu. Uczciwi mieszkańcy Szczepina zwrócili miastu dobra pozostawione przez Tatrów. Księżna Anna, wdowa po Henryku Pobożnym, który zginął w bitwie pod Legnicą, postanowiła upamiętnić bohaterstwo szczepi­nian. W dowód wdzięczności ufundowała Kolumnę Tatarską, która pełniła również rolę rogatki miejskiej.
To właśnie przy Kolumnie Tatrskiej rozpoczynał się tradycyjny pochód Rochwista, którego trasa kończyła się przy Ratuszu.

Chociaż dzisiejsza ulica Legnicka do Wrocławia została włączona stosunkowo późno, możemy bez przesady mówić, że jest to jeden z najstarszych wrocławskich traktów, znany przecież już w średniowieczu.
W tym właśnie czasie była to jedna z siedmiu dróg wychodzących z miasta. Wiodła przez niestniejącą już Bramę Mikołajską, Leśnicę do Środy Śląskiej. W XIX wieku nadano jej imię króla Fryderyka Wilhelma. Po zaś wojnie zaś otrzymała nową nazwę: Legnicka. Choć trzeba wspomnieć, że przez rok – od 1945 do 1946 – stosowano inną pisownię: Lignicka.

Prawdziwy rozkwit tej arterii nastąpił w XIX wieku. Wtedy to, po likwidacji murów miejskich i spaleniu Szczepina przez wojska napoleońskie, na Przedmieściu Mikołajskim zaczęły powstawać nowoczesne kamienice i fabryki. Co więcej, w 1825 roku zyskała nowoczesną nawierzchnię - prawdziwy bruk. Pod koniec XIX wieku w okolicach Legnickiej (przede wszystkim na Szczepinie) zaczęto budować kamienice czynszowe dla pracowników pobliskich fabryk, takich jak choćby Linke-Hoffmann-Werke. Od „fron­tu”, a więc przy samej Legnickiej, stały zazwyczaj okazałe budynki przeznaczone na mieszkania dla zamożnych wrocławian.

Inna sprawa, że choć sama ulica Legnicka uważana była za jedną z elegantszych arterii Wrocławia, to właśnie przez szybki rozwój przemysłu, szczególnie ciężkiego, Przedmieście Mikołajskie nie cieszyło się dobrą opinią. Bo choć należało ono do najszybciej rozwijających się obszarów Wrocławia, to jak możemy przeczytać w artykule „Przedmieście Mikołajskie w XIX i XX wieku na tle innych przedmieść wrocławskich” Agnieszki Zabłockiej-Kłos, miało najbardziej robotniczy charakter. Można to było rozpoznać po niskiej zabudowie i solidnym stłoczeniu mieszkańców. Nie dość, że warunki mieszkaniowe były fatalne, to jeszcze w ciasno zabudowanych podwórkach działały liczne warsztaty i małe fabryczki. W efekcie brakowało tu zieleni i powietrza.

Nic więc dziwnego, że przewodniku po Wrocławiu wydanym w 1889 roku znalazło się takie zdanie: „Przedmieście Mikołajskie nie ma zwiedzającym nic wartościowego do zaoferowania”. Zresztą w innych publikacjach tego typu o okolicach ulicy Legnickiej nie wspominano nawet jednym słowem.

We Wrocławiu mieszkało coraz więcej ludzi. I choć powierzchnia miasta powiększała się, to jednak równie szybko nie przybywało budynków mieszkalnych. W efekcie miasto na początku XX wieku stolica Dolnego Śląska była przeludniona. W tej niechlubnej statystyce Wrocław plasował się tuż za Berlinem.

Jak pisze Agnieszka Kos-Zabłocka w 1910 roku „na jeden hektar powierzchni całkowitej miasta przypadało 121 mieszkańców, a najgęściej zaludnione były Przedmieścia Mikołajskie i Odrzańskie, gdzie jedną posesję zamieszkiwało odpowiednio 70 i 61 osób”.

Nic więc dziwnego, że punktem honoru dla władz miasta była zmiana wizerunku Przedmieścia Mikołajskiego. I udało się, w latach 20. XX wieku Theo Effenberger zaprojektował nowoczesne osiedle, zwane wówczas Westend. Niestety, zostało ono w prawie 100 procentach zniszczone podczas oblężenia Wrocławia i tylko nieliczne zachowane budynki na dzisiejszym Szczepinie pozwalają nam wyobrazić sobie jak wyglądała ta część Wrocławia.
Tak gęsto zaludniony teren nie mógł się obyć bez lokali rozrywkowych. Mieszkańcom nie wystarczały gospody, siedzibę znalazł tu także cyrk.

Właścicielem działki, na której stanął cyrk przy dzisiejszej ulicy Nabycińskiej był hotelarz Julius Kärger. Zakupił on w 1832 roku. Natomiast decyzja o budowie cyrku zapadła w 1854 roku a prace zakończono w lutym 1856 roku.
Jednak niecałe dziesięć lat później uznano, że budowlę cyrkową warto zaadaptować na teatr. Przebudowa trwała sześć dni, do 30 VII 1865 roku. I tak mieszkańcy Przedmieścia Mikołajskiego dostali Teatr Thalia. Ostatnią gruntowną modernizację budynek teatru przeszedł w roku 1931, autorem projektu był Emil Lange. Choć Thalia był najskromniejszym spośród wrocławskich teatrów, to mogła pomieścić około 2000 widzów.

Na Przedmieściu Mikołajskim działał także etablissment „pod Niemieckim Cesarzem” przy ul. Legnickiej 13. W kompleks rozrywkowy został przekształcony znany w tym rejonie zajazd pod ta samą nazwą. I choć etablissment nie wyróżniał się niczym szczególnym poza wielką salą taneczną. Na początku XX wieku etablissment zmieni swoje przeznaczenie, po przebudowie stał się siedzibą cechu rzeźników.

Na wygląd ulicy wpływ miał także... rozwój wrocławskiego węzła kolejowego. W połowie XIX wieku oś ulicy przecięły bowiem tory kolejowe. Jeździły nią pociągi na dwóch trasach - do Poznania (Poesnner Eisen­bahn) oraz do Oleśnicy (Rechts-oderufer-Eisenbahn). W tym samym czasie, w roku 1856, zbudowano w pobliżu Legnickiej, tuż przy wiadukcie, dworzec Wrocław Mikołajów.

Tuż nad torami, na przełomie XIX i XX wieku, zbudowano rzeźnię miejską. W budynkach tych mieścił się także targ bydła. Rzeźnia przetrwała II wojnę światową, działała zresztą do lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Została zburzona, pomimo licznych protestów, dopiero w 1999 roku, a na jej miejscu stoi obecnie centrum handlowe.
Jednym z najbardziej charakterystycznych budowli przedwojennej Legnickiej był ewangelicki kościół św. Pawła. Został on zbudowany w latach 1911-1913. Kościół wzniesiono wraz zapleczem socjalnym. Mieściła się w nim między innymi biblioteka, sala widowiskowa na 1000 osób, sale konferencyjne oraz mieszkania. Kościół nie przetrwał oblężenia Festung Breslau w 1945 r. - został wysadzony przez broniących się Niemców, którzy obawiali się, że wysoka (65-metrowa) wieża świątyni będzie punktem orientacyjnym dla oblegających Wrocław Rosjan.
W latach 20. XX wieku, po przebudowie, Legnicka stała się prawdziwą arterią. Wydzielone torowisko tramwajowe przedzielało dwie dwupasmowe jezdnie, a po obu stronach wybudowano deptaki dla pieszych.

Od wieków właśnie Legnicką wjeżdżali do Wrocławia znamienici goście. Choćby w 1997 roku przejeżdżał nią jadący na Kongres Eucharystyczny Jan Paweł II. Ale ulica Legnicka była też świadkiem innych wydarzeń. Maszerowali nią naziści z SA i uczestnicy Niemieckiego Święta Gimnastyki i Sportu w 1938 roku. Potem prowadzano nią do niewoli niemieckich obrońców Festung Breslau.

Tutaj też odbywały się demonstracje Solidarności w stanie wojennym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto