Przed wyjazdem koniecznie sprawdź biuro podróży

Wakacje z szarą strefą
Co czwarte biuro podróży w Polsce działa nielegalnie. Nieuczciwe firmy zabierają pieniądze legalnym organizatorom wyjazdów, ale przede wszystkim narażają turystów na nieprzyjemności

Takie dane podała właśnie Polska Izba Turystyki. – Szacujemy, że w tej chwili jedna czwarta biur podróży działa nielegalnie – mówi Jan Korsak, prezes PIT. Według niego, tak duża liczba wynika z dziury w przepisach, która pozwala skutecznie omijać prawo.
– Rzetelne biuro podróży musi mieć gwarancje bankowe, ubezpieczenie. Tymczasem wystarczy, że zacznę działać jako organizacja non-profit i już nikt mnie nie skontroluje. A pieniądze od turystów do kieszeni wezmę – tłumaczy mechanizm takiej działalności Jan Korsak. Zaznacza, że w takich wypadkach biuro zazwyczaj nie ubezpiecza samych turystów, co może skończyć się dla nich ogromnymi problemami.
Danymi Polskiej Izby Turystyki nie jest zaskoczona Maria Byszewska z Instytutu Turystyki. Według niej większość nielegalnych firm to dawne biura podróży, które nie poradziły sobie na rynku i zeszły do szarej strefy.
– Kilka lat temu znacznie wzrosły wymagania wobec organizatorów turystyki, jeżeli chodzi o gwarancje bankowe. Dzięki temu mamy mniej bankructw wśród uczciwych biur, ale zwiększyła się również szara strefa – tłumaczy Maria Byszewska. Co roku z rynku turystycznego znika kilkaset biur podróży.
W tym sezonie na zagraniczne wakacje wyjedzie ponad siedem milionów Polaków. Zdecydowana większość z nich skorzysta z oferty biur podróży, które podzielą między siebie około sześć miliardów złotych.
Jak zatem uniknąć przykrych niespodzianek związanych z wyjazdem na upragnione wakacje? – Każdy organizator wyjazdu powinien mieć pozwolenie na prowadzenie takiej działalności. Posiada także wpis do ewidencji organizatorów turystyki – wylicza Jan Korsak.
Klienci powinni także sprawdzać, czy umowa z biurem podróży obejmuje ubezpieczenie, które zapewni im powrót do kraju w razie bankructwa.