Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przeczytaj o kulisach sprawy z używanymi łóżkami dla szpitala covidowego we Wrocławiu!

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Używane łóżka pokazano dziennikarzom na konferencji prasowej, żeby udowodnić, że są w bardzo dobrym stanie
Używane łóżka pokazano dziennikarzom na konferencji prasowej, żeby udowodnić, że są w bardzo dobrym stanie Magdalena Pasiewicz
Oto szczegóły tej sprawy, która jest znana w całej Polsce.

Wrocławski szpital tymczasowy kupił 270 używanych łóżek dla swoich pacjentów. I to od firmy, która była pośrednikiem w transakcji. Cena: ponad 400 tysięcy złotych za wszystkie. Dlaczego szpitala nie wyposażono w nowe łóżka, które można było dostać za darmo z Agencji Rezerw Strategicznych? "Agencja dała nam 50 sztuk i powiedziała, że więcej nie będzie, a my budowaliśmy szpital na 400 miejsc" - odpowiada Maciej Bluj, pełnomocnik wojewody do spraw szpitala przy Rakietowej. - "Poza tym, te używane są lepsze od nowych" - dodaje.

Wniosek do NIK po poselskiej kontroli

Historię z łóżkami ujawnili posłowie Koalicji Obywatelskiej: Michał Szczerba i Dariusz Joński po "poselskiej kontroli" w szpitalu przy ul. Rakietowej we Wrocławiu. Jej efektem jest wniosek do NIK o zbadanie finansów szpitala. Bo jego budowa kosztowała znacznie więcej niż innych tymczasowych szpitali, bo aż 75 mln zł. Przy okazji posłowie pokazali zdjęcia "starych łóżek po niemieckich pacjentach", które zostały kupione dla szpitala przy Koszarowej. Zamiast nich można było wziąć za darmo nowe z Agencji Rezerw.

"Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych rozdysponowała na potrzeby Szpitala Tymczasowego we Wrocławiu 50 łóżek szpitalnych i 20 polowych łóżek szpitalnych" - powiedział nam rzecznik agencji Krzysztof Bielak, dodając, że wynikało to z dyspozycji Ministra Zdrowia z 2 listopada 2020.

Co innego mówił „Faktowi" szef Agencji Michał Kuczmierowski kilka dni temu.
"Stan rezerw utrzymywany przez agencję znacząco przewyższa wydaną w owym czasie liczbę łóżek, a co za tym idzie, nie miała miejsce sytuacja, w której stwierdzono ich niedobór" – stwierdził.

Przypomnijmy, decyzja o budowie szpitala przy Rakietowej zapadła w ostatnich dniach października ubiegłego roku. Od początku wojewoda Jarosław Obremski mówił, że będzie tam 400 miejsc, w tym 50 z respiratorami. Z informacji rzecznika agencji i Macieja Bluja wynika, że do placówki na 400 miejsc przeznaczono osiem razy mniej łóżek.

Łóżka w dobrym stanie, po przeglądzie w serwisie

Jarosław Kępczyński z Rovicomu, spółki, która sprzedała szpitalowi łóżka, opowiada:

"Przed epidemią zajmowaliśmy się organizacją eventów. Potem przestawiliśmy się na sprzedaż sprzętu medycznego. Do wszystkich powstających tymczasowych szpitali wysłaliśmy ofertę na sprzęt ochrony osobistej: maseczki, kombinezony, rękawice. Skontaktował się z nami szpital we Wrocławiu z pytaniem o łóżka. Wykonałem kilka telefonów i znalazłem dostawcę. To była polska firma.

Po ile je nam sprzedała? Ile więcej wrocławski szpital zapłacił za pośrednictwo?

"Tajemnica handlowa" - odpowiada Jarosław Kępczyński, dodając, że, oprócz zysku dla swojej firmy, do ceny doszły jeszcze koszty serwisu.

Przedstawiciel Rovicomu mówi też, że tylko wrocławski szpital tymczasowy pytał o łóżka. Przekonuje, że wszystkie są w dobrym stanie, a przed przekazaniem ich do Wrocławia przeszły przegląd w serwisie.

Elektryczna regulacja, atrakcyjna cena

Maciej Bluj tłumaczy, że – choć używane – są lepsze od tych z agencji.

"Regulowane są elektrycznie. Wystarczy jedna osoba, by podnieść zagłówek pacjenta i się nim zająć. W nowych łóżkach – tych z agencji rezerw – takiego udogodnienia nie ma. Więc potrzebne są dwie osoby do jednego pacjenta. A od początku było jasne, że z personelem szpitala przy Rakietowej może być problem - mówi Maciej Bluj.

Przekonuje też, że cena była atrakcyjna.

"Jedno zwykłe łóżko kosztowało 1200 złotych - takich kupiono 220. Kolejnych 50 to specjalne łóżka do intensywnej terapii po 3300 złotych za sztukę. Nowe kosztuje 15 tysięcy" - dodaje pełnomocnik wojewody.

Co ważne, w szpitalu przewidzianym na 400 miejsc dziś jest 320 łóżek: 270 używanych i 50 nowych.

"Tych polowych nie liczę, jak mam na nich pacjentów położyć" - mówi Maciej Bluj.

Tak czy inaczej, potrzeba jeszcze 80 łóżek. Skąd je wziąć?

"Jakieś zapasy ma Uniwersytecki Szpital Kliniczny. Jak będzie potrzeba, można je przetransportować na Rakietową. Być może - nie wyklucza Maciej Bluj - konieczne będzie dokupienie jakiejś partii łóżek."

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto