Rekrutacja do przedszkoli we Wrocławiu: Na miejsce czeka 655 dzieci. Rodzice zapowiadają protest
Blisko 20 rodziców 6 czerwca protestowało we wrocławskim Ratuszu przeciwko systemowi rekrutacji. Ich dzieci nie dostały się do wybranego przedszkola w pierwszym etapie naboru. Wśród protestujących byli zarówno niezadowoleni rodzice, jak i wspierające ich postulaty działaczki z Feministycznej Akcji Krytycznej.
Samotne matki i wymyślone starsze rodzeństwo
Rodzice chcieli porozmawiać z władzami miasta o systemie rekrutacji do wrocławskich przedszkoli, który - ich zdaniem - ma wiele mankamentów. Główny zarzut? Brak możliwości sprawdzenia prawdziwości danych, przedstawianych podczas naboru. Przypomnijmy: o przyjęciu dziecka do wybranego przedszkola decydują punkty, przyznawane np. za miejsce zameldowania.
Zdaniem Katarzyny Wierzbickiej, mamy 3,5-letniej Natalii, która nie dostała się do żadnego przedszkola, wielu rodziców korzysta z tej luki i podaje nieprawdziwe dane.
- Dochodzą do nas głosy, że przy rekrutacji nie jest sprawdzana prawdziwość informacji, przedstawianych przez rodziców - mówi. - Czyli można było np. nakłamać, że jest się samotną matką albo że dziecko ma rodzeństwo, co jest wysoko punktowane. Ja nie skłamałbym w takim oświadczeniu, bo jestem uczciwa, ale w stosunku do tych osób, które kłamały, należy wyciągnąć konsekwencje - dodaje.
Monika Zajdel, która również przyszła dzisiaj do Ratusza, uważa, że rodziców, którzy kłamią, żeby dostać miejsce w przedszkolu, należy karać. Wtedy rekrutacja do przedszkoli będzie sprawiedliwa.
- Mam 3-letniego synka, który nie może dostać się do przedszkola. Składając podanie pani dyrektor powiedziała mi, żebym się nie martwiła, bo na pewno się dostanę, a jednak nie udało mi się - opowiada. - Niektórzy rodzice kłamią, że są zatrudnieni albo że starsze rodzeństwo jest w przedszkolu. Co najgorsze, dyrekcja placówki wie o tym i nie może nic z tym zrobić. Bo rodzice nie muszą przynosić dokumentów, które potwierdzałyby, że są zatrudnieni czy że rozliczają się z podatków we Wrocławiu. Jacy ludzie wyrosną wyrosną z ich dzieci, skoro te są wychowywane w kłamstwie? - pyta.
Rodzice zrobią przedszkole w Urzędzie Miasta we Wrocławiu
Co na to miasto? Władze rozkładają ręce. Twierdzą, że nie mogą nic zrobić, bo obowiązuje ich kontrola danych osobowych i nie mają jak sprawdzić prawdziwości dokumentów. Powód? Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, który uważa, że w świetle obowiązujących przepisów, miasto nie ma prawa do weryfikacji takich danych. Mimo to urzędnicy obiecują, że dla wszystkich dzieci znajdą się miejsca w publicznych przedszkolach.
- Co roku w okresie wakacji szukamy wolnych miejsc w przedszkolach i sprawdzamy, gdzie są rezerwy - mówi Jarosław Obremski, wiceprezydent miasta. - Dosyć optymistycznie podchodzę do sprawy i myślę, że problem z "górką wyżową" uda się nam rozwiązać.
Następne spotkanie z władzami zostało wyznaczone na 1 września. Do tego czasu urzędnicy mają zaproponować rodzicom konkretne propozycje rozwiązań problemu braku miejsc w przedszkolach. Co się stanie, jeśli nie uda się znaleźć miejsc dla maluchów?
- Wtedy od pierwszego września będziemy z nimi przychodzić do Urzędu Miasta i dzieci będą się bawić na korytarzach budynku - zapowiada Agnieszka Ryfa. - Może wtedy władze szybciej wpadną na pomysł, jak rozwiązać ten problem.
Czytaj też:
- Nowe przedszkola na pl. Strzeleckim i Kozanowie
- Rekrutacja do przedszkoli 2011/2012. Czy wystarczy miejsc?
- Nowe zasady rekrutacji do wrocławskich przedszkoli
Gienek Loska - serwis | Święto Wrocławia 2011 | Wrocław: Koncerty i festiwale 2011 |
Era Nowe Horyzonty 2011 | Rozkład jazdy MPK Wrocław | Dzieje się we Wrocławiu |
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?