Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest przeciwko cyrkowi na Krzykach

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
Były mocne hasła i wstrząsające historie opowiadane przez przeciwników tresury zwierząt. Grupka wrocławian protestowała przeciwko cyrkowi Berolina na Krzykach.

Wątpliwości pojawiły się wraz z przyjazdem cyrku do Wrocławia. Przeciwnicy wykorzystywania zwierząt do cyrkowych pokazów protestowali już w miniony weekend na placu Społecznym, gdzie początkowo cyrk się rozbił. Wczoraj odbyła się następna manifestacja, ale na tym nie koniec. Organizatorzy zapowiadają, że nie spoczną, dopóki niemiecki cyrk z Wrocławia nie wyjedzie.

Kontrowersyjna tresura?

Najwięcej kontrowersji według organizatorów manifestacji budzi kwestia tresury. W cyrku Berolina znajduje się wiele zwierząt: słonie, tygrysy, wielbłądy, a także nosorożec.

- W większości są to zwierzęta dzikie. Cyrk Berolina, który się rozstawił tym razem tutaj na Borowskiej, chwali się tym, że posiada ponad 100 zwierząt. W ich naturze nie leży przebywanie w zamknięciu oraz wykonywanie takich czynności, jak jazda lwa czy tygrysa na słoniu. Prawo ochrony zwierząt zakazuje takich przedstawień - mówi Monika Szyrmer, organizatorka protestu.

Powiatowy Inspektorat Weterynarii już przeprowadził kontrolę w Berolinie. Jedyne, co można cyrkowi zarzucić to fakt, że na Mazowieckiej wybieg dla słoni był za blisko drogi o natężonym ruchu. Przez to nie został spełniony warunek o właściwym utrzymaniu zwierząt wykorzystywanych do celów specjalnych. Sprawa natychmiast została  przekazana policji. Poza tym wszystko jest zgodne z prawem. Scenariusz występów został zgłoszony do głównego lekarza weterynarii i okazał się zgodny z Ustawą o Ochronie Zwierząt.

- Podczas kontroli sprawdzaliśmy, czy wszystkie zwierzęta mają swoje paszporty. Wiemy też, że środki ich transportu zostały zatwierdzone przez odpowiednie władze weterynaryjne, a osoby zajmujące się tresurą są przeszkolone i mogą wykazać się właściwymi dokumentami. Ja mogę tylko dodać, że jak długo będzie popyt na takie spektakle, to problem będzie istniał. Nie ma bowiem przepisów zakazujących wykorzystywania zwierząt do tego typu pokazów - mówi Krzysztof Niementowski, powiatowy lekarz weterynarii.

Inspekcja sprawdzała również, czy zwierzęta są odpowiednio karmione i przetrzymywane w odpowiednich warunkach.

- Niestety, brakuje szczegółowych przepisów, które precyzowałyby, w jaki sposób te zwierzęta mają być trzymane. Dlatego też inspekcja nic tu nie wykazała. My manifestujemy przeciwko cyrkom jako takim, nie tylko przeciwko Berolinie. Nie chcemy, żeby zwierzęta były w ten sposób wykorzystywane. Mam nadzieję, że w przyszłości te przepisy zostaną opracowane - tłumaczy Szyrmer.

W Polsce są już miasta, do których nie przyjeżdżają cyrki ze zwierzętami. Wśród nich znalazły się m.in. Bielsko-Biała, Cieszyn i Legnica. Nie zależy to jednak tylko od samorządów lokalnych. Te nie mają takich możliwości prawnych, aby zakazać przyjazdu cyrku. Chodzi raczej o to, że miasta nie wynajmują takim cyrkom powierzchni, a prywatnych właścicieli zachęcają do tego samego.

Słonie na łańcuchach

- Nie jestem zwolennikiem trzymania zwierząt w takich warunkach - mówi Radosław Ratajszczak, dyrektor wrocławskiego zoo. - Widziałem tam słonie przywiązane łańcuchami. Jednak moja wizyta w tym cyrku była zbyt krótka, żebym mógł jednoznacznie oceniać warunki, w jakich przebywają te zwierzęta - dodaje.

Jednakże nie chodzi tylko o słonie. Innym zwierzętom też nie jest łatwo. Potwierdzają to ludzie mieszkający w pobliżu miejsca, w którym rozstawił się cyrk.

- Przechodzę tędy codziennie w drodze do pracy. Żal mi tych wielbłądów. One chyba nawet nie mają żadnego wybiegu. Słonie to gdzieś tam sobie wychodzą, ale nie widziałam, żeby wielbłądy wypuszczali. Pewnie są tu cały dzień i noc. Sama do cyrku nie chodzę, bo nie lubię - mówi pani Barbara, mieszkanka Krzyków.

Marta Wyszkowska, mam trzyletniej Zuzi i pięcioletniego Krzysia uważa, że cyrk spełnia rolę nie tylko rozrywkową, ale i edukacyjną. - Moim zdaniem każde dziecko przynajmniej raz w życiu powinno pójść do cyrku i poczuć jego magię - mówi. - Jestem przekonana, że tym zwierzętom nie dzieje się tam krzywda.

Protestujących nie odstraszyła nawet ulewa. Przed cyrkową kasą skandowali: "Zwierzęta też mają prawo do życia!" czy "Wolność zwierzętom!"

Dzisiaj obrońcy praw zwierząt zbiorą się w tym samym miejscu, czyli na Borowskiej koło Aquaparku, znów o 16.30. Zapowiadają, że będą walczyć do skutku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto