MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Promyk nadziei

Robert Zapora
Bez Katarzyny Dulnik zdecydowanie trudniej byłoby o pierwszą wygraną w ekstraklasie.

 FOT. MARCIN OLIVA SOTO
Bez Katarzyny Dulnik zdecydowanie trudniej byłoby o pierwszą wygraną w ekstraklasie. FOT. MARCIN OLIVA SOTO
Historyczna wygrana AZS KK w ekstraklasie Do jeleniogórskiej drużyny powróciła Katarzyna Dulnik i znacznie przyczyniła się do pierwszego w historii klubu zwycięstwa w ekstraklasie Pojedynek Kolegium z ...

Historyczna wygrana AZS KK w ekstraklasie

Do jeleniogórskiej drużyny powróciła Katarzyna Dulnik i znacznie przyczyniła się do pierwszego w historii klubu zwycięstwa w ekstraklasie

Pojedynek Kolegium z ŁKS-em nie był ładnym widowiskiem, obie drużyny popełniły mnóstwo błędów i miały wiele niewymuszonych strat.
Wyrównana walka trwała do 5 minuty, kiedy to było 5:4. Chwilę później podopieczne Rafała Sroki prowadziły już 10:4. W drugiej kwarcie gospodynie kontrolowały przewagę. Ambitne przyjezdne doprowadziły do wyrównania dopiero w trzeciej kwarcie (27:27 w 24 min.), po osobistych Katariny Hrickovej.

Końcówka to prawdziwy horror. Gospodynie nie trafiały z dogodnych pozycji rzutowych. W 36 minucie niecelnie rzuciła Dulnik, a nieskutecznie dobijały kolejno Kaszuwara i Wójcik. Na niespełna 3,5 minuty przed końcem na tablicy widniał wynik 47:42 dla ŁKS-u. Wtedy ciężar gry wzięła na siebie młoda Dorota Arodź. Rzuciła celnie za 3 punkty i trafiła 3 z 4 osobistych. Właśnie dwoma celnymi osobistymi na 28 sekund przed końcem ustaliła wynik na 53:53. Kolegium powróciło z dalekiej podróży.
W dogrywce pierwsze punkty zdobyły przyjezdne, ale celnym rzutem spod kosza odpowiedziała Iwona Kaszuwara, a zaraz po niej za 3 trafiła Iza Bogdan. Znów błysnęła Dorota Arodź. Wymusiła na rywalkach faul w ataku, a przy kolejnej akcji ofensywnej była faulowana i osobiste zamieniła na punkty. Skończyło się 63:58.
– Szczerze mówiąc, nie wyobrażałam sobie, że tego nie wygramy – powiedziała Katarzyna Dulnik. – Po raz kolejny nie dotrzymałam słowa, gdyż miałam zakończyć karierę, a wróciłam na parkiet. Ale cieszę się, że mogłam pomóc.
– Przegraliśmy na własne życzenie, zagraliśmy bardzo nieskutecznie, zwłaszcza w pierwszej połowie – powiedział trener ŁKS-u Mirosław Trześniewski.
– To był jeden z pierwszych meczów ostatniej szansy dla nas. Na szczęście, tę szansę wykorzystaliśmy – przyznał Rafał Sroka. •

AZS KK Jelenia Góra 63
ŁKS Łódź 58
14:8, 11:12, 12:15, 16:18, 10:5
AZS KK: Dulnik 14, Bogdan 13 (1), Arodź 12 (1), Kaszuwara 11, Małaszewska 9, Krawczyszyn-Samiec 3 (1), Wójcik 1, Smajda 0.
ŁKS: Owczarek 12, Czernij 10, Włodarska 9, Głaszcz 9, Hrickova 7, Dominauskaite 6 (2), Białogór 5, Kazimierowa 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto