Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień przez oleśnickich policjantów.
Ofiarą rozjuszonych funkcjonariuszy padło dwóch młodych mężczyzn zmuszonych by przyznać się do czynów, których nie popełnili. Chodziło o rzekome pobicie syna jednego z oleśnickich stróżów prawa. Sebastian i Paweł nadal mają obrażenia po brutalnym przesłuchaniu. - Dlaczego mam się przyznać, jak czegoś takiego nie było. Założyli mi worek na głowę, zaczęli ściskać, bić - mówi Paweł. W końcu nawet policja musiała przyznać, że Sebastian i Paweł są niewinni.
- Czynności prowadzone przez policjantów wykluczyły związek z takim wydarzeniem obu tych osób - przyznaje Paweł Petrykowski. Śledczy tymczasem ustalili, że zamachu na syna policjanta prawdopodobnie w ogóle nie było. - Można wykluczyć, że w rzeczywistości do pobicia syna funkcjonariusza nie doszło, a obrażenia, których doznał powstały w innych okolicznościach -mówi Małgorzata Klaus z prokuratury. Teraz prokuratura będzie wyjaśniać okoliczności tej sprawy i metody przesłuchań na oleśnickiej komendzie.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?