Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prof. Ryszard Andrzejak: nigdy nie popełniłem plagiatu

Lucyna Jadowska
Lucyna Jadowska
Rektor Akademii Medycznej odpowiada na zarzuty postawione przez Zespół ds. Etyki w Nauce.

Andrzejak wystosował pismo do minister zdrowia Ewy Kopacz, w którym podważa opinię wydaną przez grupę naukowców. W liście wysłanym 12 sierpnia możemy przeczytać:

"Oświadczam, że biorąc pod uwagę sposób organizacji prowadzenia prac badawczych opisanych w mojej pracy habilitacyjnej oraz przedstawione poniżej metody analizy uzyskanych wyników popełnienie plagiatu lub nieuprawnione zapożyczenie wyników badań jest całkowicie nieprawdopodobne [...] w toku prowadzonych postępowań administracyjnych i dyscyplinarnych nie potwierdzono popełnienia przeze mnie plagiatu lub nierzetelności naukowej. Ponadto jeszcze raz stwierdzam, że moja rozprawa habilitacyjna oraz cały pozostały dorobek naukowy powstały w sposób rzetelny i uczciwy"

Zarzuty, jakie wrocławskiemu profesorowi stawiają członkowie komisji, są duże. W stworzonym przez zespół sprawozdaniu dotyczącym pracy habilitacyjnej prof. Ryszarda Andrzejaka padły słowa:

"Praca nie spełnia standardów wymaganych od rozprawy habilitacyjnej, a jednocześnie zawiera niedopuszczalne zapożyczenia z innych prac, stanowiące naruszenie prawa autorskiego [...] osoba, która dopuściła się plagiatu lub innego poważnego naruszenia zasad naukowej rzetelności w rozprawie stanowiącej podstawę do uzyskania stopnia lub tytułu naukowego, powinna - z racji moralnych - tego stopnia lub tytułu pozbawiona. Niezgodne jest też z akademickim standardem etycznym, żeby osoba, której postawiono w sposób zasadny tego rodzaju zarzuty piastowała najwyższe urzędy akademickie."

Rektor nie boi się, że zarzuty o plagiacie okażą się prawdziwie.

- Jestem przekonany, że podobnie jak uprzednio postępowanie prowadzone w sprawie przez rzecznika dyscyplinarnego powołanego przez Ministerstwo Zdrowia oddali zarzuty stawiane mi przez byłych pracowników uczelni - informuje Andrzejak.- Po raz kolejny i niezmiennie oświadczam, że nigdy nie popełniłem plagiatu.

Całe zamieszanie wokół prof. Andrzejaka zaczęło się w 2008 roku, gdy uczelniana Solidarność zarzuciła mu popełnienie plagiatu w rozprawie habilitacyjnej. Sprawą zajęło się Ministerstwo Zdrowia, z ich ramienia prof. Czesław Stankiewicz z UM w Gdańsku, który nie stwierdził plagiatu. Następnie Centralna Komisja ds. Stopni i Tytułów zdecydowała, że Rada Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej we Wrocławiu powinna ponownie ocenić habilitację prof. Radosława Andrzejaka. Recenzenci zostali powołani w czerwcu tego roku.


Czytaj też:
od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto