MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Prof. Leszek Balcerowicz: Wolę solidny beton niż kiepską naukę

Małgorzata Moczulska, Jerzy Wójcik
Prof. Leszek Balcerowicz, założyciel Forum Obywatelskiego Rozwoju był gościem specjalnym piątkowego spotkania Loży Dolnośląskiej Business Centre Club.
Prof. Leszek Balcerowicz, założyciel Forum Obywatelskiego Rozwoju był gościem specjalnym piątkowego spotkania Loży Dolnośląskiej Business Centre Club.
Nauczmy się rozliczać polityków Z prof. Leszkiem Balcerowiczem rozmawiają Małgorzata Moczulska i Jerzy Wójcik Która to już Pana wizyta na Dolnym Śląsku? Trudno zliczyć, ale rzeczywiście jestem tu częstym gościem.

Nauczmy się rozliczać polityków
Z prof. Leszkiem Balcerowiczem rozmawiają Małgorzata Moczulska i Jerzy Wójcik
Która to już Pana wizyta na Dolnym Śląsku?
Trudno zliczyć, ale rzeczywiście jestem tu częstym gościem. Ostatnio zauważyłem na przykład, że w samej tylko Świdnicy bywam równie często jak w swoim rodzinnym Toruniu. Dobrze choć, że to bardzo ładny i dobrze rozwijający się region.
Czy ten rozwój wypada równie dobrze na tle całego kraju?
Nie będę ukrywał, że nie jestem ekspertem od rozwoju Dolnego Śląska. Są rzeczy, na których znam się o wiele lepiej. Jednak z raportów ekonomicznych, jakie czytałem, i obserwacji wynika, że rzeczywiście rozwijacie się prężnie. Aby tak dalej. Potrzebne są jednak decyzje, które będą podejmowane na szczeblu rządowym.
Na przykład zmiany, które mają ułatwić prowadzenie działalności gospodarczej?
Tak. To bardzo ważne. Pakiet, który przygotował i przedstawił obecny rząd jest dobry i możliwy do szybkiego wdrożenia. Mamy w Polsce mnóstwo przepisów złych, które utrudniają życie przedsiębiorcom. Trzeba teraz to złe prawo zmienić. I co ważne, samo usunięcie narośli przepisów nie wystarczy. Należy zastosować zabezpieczenia, które nie pozwolą na ich odrodzenie.
Wróćmy na Dolny Śląsk. Nasze władze na każdym kroku podkreślają, że stawiamy na innowacyjną gospodarkę opartą na wiedzy. Czy to dobry kierunek?
To wszystko zależy od poziomu tej wiedzy. Powiem tak: wolę solidny beton niż kiepską naukę. A poziom naszej edukacji, patrząc w skali światowej, jest na bardzo odległym miejscu. Dlatego uważam, że na pierwszym miejscu powinniśmy zadbać na przykład o to, by w naszym kraju powstały solidne autostrady umożliwiające swobodną komunikację i obwodnice likwidujące korki w miastach. Będę zwolennikiem gospodarki opartej na wiedzy, jeśli poziom tej drugiej będzie dostatecznie wysoki.
No właśnie. Rektor Politechniki Wrocławskiej i przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich prof. Tadeusz Luty zaproponował ogólnopolską dyskusję na temat wprowadzenia w naszym kraju płatnych studiów. To podniesie poziom nauki?
Już dziś wszyscy muszą płacić za studia. Jednak niesprawiedliwe jest to, że najwięcej płacą studenci zaoczni, którzy otrzymują najgorszą usługę. Dlatego dyskusja na pewno jest potrzebna. Tylko powinna dotyczyć tego, co zrobić, by system odpłatności był sprawiedliwy. Uczelnie muszą działać jak prywatne firmy i uniezależnić się od budżetu państwa. Wtedy będą na nich zostawać najlepsi naukowcy i będziemy kształcić dobrych absolwentów.
A co zrobić, by do Polski zaczęli wracać ci, którzy już wyjechali?
Spowodować, by nie opłacało im się wyjeżdżać. Tak wiem, to proste hasło, ale jego realizacja wymaga sporo pracy. Weźmy na przykład Hiszpanię. Jeszcze kilka lat temu z tego kraju wyjechały cztery miliony osób. Dziś problemu nie ma, bo to do Hiszpanii przyjeżdża się pracować i żyć, a nie z niej wyjeżdża. Dlaczego? Poziom życia wzrósł tam znacznie i Hiszpanie ani myślą o emigracji. Polacy zaczną wracać do kraju też dopiero wtedy, kiedy i u nas będzie im się żyło lepiej.
Ale do tego potrzebny jest cud na miarę Irlandii. Czy on jest możliwy?
Oczywiście, że jest możliwy. Wystarczy popatrzeć na naszego sąsiada Litwę. Tam cud się wydarzył, więc dlaczego nie miałby stać się i u nas? Od dawna wiadomo, co robić, by Irlandia była w Polsce.
Wiadomo, ale się nie robi...
Niezupełnie, bo gdyby nie było żadnych działań, to byśmy tu dziś mieli Białoruś, a przecież tak nie jest. Wiele zostało już zrobione, ale też wiele decyzji, które do tej pory napotykały na opór, trzeba jeszcze podjąć.
Jaka jest recepta na Irlandię w Polsce?
Po pierwsze, trzeba zmniejszyć deficyt budżetowy poprzez ograniczenie wydatków i zmniejszenie podatków. Nasz dzisiejszy deficyt, po 2 latach wzrostu gospodarczego, jest zbyt duży i jest dowodem na złą politykę fiskalną państwa. A przecież reformy należy wdrażać w czasach dobrej koniunktury, bo one kosztują. By ten warunek spełnić, nie wolno zwlekać. Wzrost gospodarczy jest na razie wysoki, ale nie brakuje sygnałów, że koniunktura mija. Mamy coraz wyższą inflację, płace rosną szybciej niż wydajność pracowników, pogarsza się konkurencyjność firm. Do tego istnieje ryzyko kryzysu na rynkach międzynarodowych.
Po drugie, trzeba przyspieszyć w Polsce prywatyzację. Wciąż za dużo majątku znajduje się w rękach państwa. Trzeba pamiętać, że zarządzanie prywatne jest skuteczniejsze, ale też ułatwia ograniczanie wydatków publicznych na nierentowne spółki Skarbu Państwa. Po trzecie, ludzie muszą nauczyć się rozliczać polityków i dobrze ich wybierać. Te dobre wybory są dla kraju najważniejsze.
By pomóc w tych wyborach, powołał Pan do życia Forum Obywatelskiego Rozwoju?
Tak, bo głównym celem naszej fundacji ma być podniesienie poziomu debaty publicznej w Polsce. Zależy nam na lepszej demokracji, a ta możliwa jest dzięki rzetelnym informacjom, które chcemy ludziom przekazywać. Dlatego prowadzimy badania społeczne. Spotykając się z różnymi ludźmi, znajdujemy czasem odpowiedzi i rozwiązania spraw, wydawać by się mogło, nierozwiązywalnych. Na przykład podczas spotkania z przedsiębiorcami w Świdnicy rozmawiałem z dyrektorem szpitala, który był bardzo mocno zadłużony. Przez kilka lat udało się tę placówkę wyciągnąć z zapaści, znaleźć rozwiązania, które zapobiegły falom strajków których przez kilka ostatnich lat nie brakowało w służbie zdrowia i dziś radzi sobie finansowo. Takie rzeczy warto pokazywać, bo jedni płaczą i załamują ręce, a inni potrafią część problemów rozwiązywać sami. Na ten temat i wiele innych będziemy przygotowywać raporty, tak by obywatele mieli wiedzę na temat tego, co dzieje w kraju. Będziemy też nadal zachęcać Polaków do udziału w wyborach.

od 7 lat
Wideo

Wybory na Litwie - Miażdżące zwycięstwo obecnego prezydenta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prof. Leszek Balcerowicz: Wolę solidny beton niż kiepską naukę - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto