Rozmowa z Adrianem Czerwonką, koszykarzem Turowa
* Mocno dostaliście w kość podczas obozu w Dzierżoniowie?
- Bardzo. Byliśmy tam dość krótko - bo niespełna trzy dni - ale trenowaliśmy bardzo intensywnie. Nawet trzy razy dziennie. Wszyscy mocno odczuli taką dawkę. Były nowe warianty taktyczne, pomysły na inna obronę, ale także sporo ćwiczeń wytrzymałościowych.
* Trener Mariusz Karol stwierdził, że nie byliście w stanie trenować tak ciężko, jak on by chciał...
- Oooo. To jestem bardzo zdziwiony... nie wiem co powiedzieć, bo naprawdę daliśmy z siebie wszystko. Nikt się nie oszczędzam i myślę, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty.
* Skutki tego obozu będą widoczne już w Sopocie, czy raczej na pozytywne efekty trzeba będzie trochę na to poczekać?
- Na pewno to obóz na przyszłość. A co to znaczy? Zobaczymy. Ptrzed spotkaniem w Sopocie trener bardzo nas motywuje. To dla niego istotne, by tam dobrze zagrać, powalczyć i wygrać. W końcu kiedyś pracował w Prokomie Treflu...
* Prezes Zbigniew Kamiński jasno twierdzi, że liczy w Sopocie na świąteczny prezent w postaci waszej wygranej. Co Pan na to?
- Jak prezes czeka na prezent to trzeba będzie mu go dać! W końcu nie ma być to dla nas tylko zimowa wycieczka nad morze.
* A realnie patrząc stać Was na wygraną?
- Tak, bo nie raz juz się okazywało, że same nazwiska nie grają. Sprawiliśmy już kilak niespodzianek - wygraliśmy we Wrocławiu i Warszawie a ponoć nie było na to szans. Trzeba wierzyć. Mamy przygotowana nową obroną, która ma pomóc nam ograniczyć poczynania Jagodnika i Wójcika. Mam nadzieję, że okaże się skuteczna, choć to strasznie ciężkie zadanie. Poza tym Prokom wczoraj grał z Partizanem...
* Przed tygodniem graliście na wyjeździe z Anwilem, z Włocławka pojechaliście bezpośrednio do Dzierżoniowa, z obozu - przez Zgorzelec - do Sopotu a już jutro Wigilia, na która wrócicie prawie prosto z Trójmiasta. Był chociaż czas na zakup prezentów?
- Rzeczywiście - z czasem trochę krucho, wiec prezenty robiliśmy przed wyjazdem do Włocławka, a więc 10 dni przed Wigilią! Mi się udało zrobić to dość sprawnie i wszystko co chciałem, już od dawna mam.
* A co Pan chciałby znaleźć pod choinką?
- Nie zastanawiałem się nad tym, ale w naszym zawodzie najważniejsze jest zdrowie.
* Jakie plany na zabawę sylwestrową?
- Ja na razie nie mam jeszcze planów. A koledzy? Szczerze mówiąc nie wiem. Raczej nie spędzimy Sylwestra razem - każdy choć trochę chce pobyć z rodziną i znajomymi, na których w trakcie trwania rozgrywek nie ma czasu.
* Na początek w nowym roku czeka Was mecz z Deichmannem Śląskiem w Zgorzelcu. To dopiero będą emocje!
- Jasne! Wiemy, że nasi kibice czekają na to spotkanie, pewnie przyjedzie też sporo fanów z Wrocławia. Wiemy, że Śląsk jest w naszym zasięgu - wygraliśmy z tym zespołem we Wrocławiu, więc cel będzie jeden - wygrać.
Milik już po operacji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?