Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawnik: ACTA to nie cyrograf

Michał Potocki
Michał Potocki
nowiny24.pl/Krzysztof Kapica
Czy umowa ACTA jest niebezpieczna dla wolności w Internecie? Rozmowa z Markiem Wińskim, specjalistą od prawa internetowego.

26 stycznia Polska podpisała Anti-Counterfeiting Trade Agreement (umowa handlowa dotycząca zwalczania obrotu towarami podrabianymi). Od kilku dni w Polsce trwają protesty przeciwko jej wprowadzeniu (musi jeszcze "przejść" przez Sejm).

Kolejny protest "Nie dla ACTA" we Wrocławiu ruszy spod Hali Stulecia

Manifestanci obawiają się przede wszystkim, że ACTA to ograniczenie wolności w Internecie. Zapisy umowy komentuje dla nas Marek Wiński, prawnik specjalizujący się w tematyce własności intelektualnej i prawie internetowym.

Czy ACTA rzeczywiście jest zamachem na wolność w Internecie?
Nie. Umowa ACTA niesłusznie jest utożsamiana z cyrografem, który doprowadzi do cenzury Internetu i naruszenia prywatności. Nic takiego nie wynika z treści dokumentu. Przedmiotem umowy ACTA jest międzynarodowa współpraca oraz ujednolicenie procedur w zakresie walki z obrotem pirackimi towarami. To właśnie umowa ACTA zakazuje państwom, będącym stronami umowy (np. polskiemu parlamentowi), wprowadzanie regulacji prawnych, które godziłyby w podstawowe zasady, takie jak wolność słowa, prawo do sprawiedliwego procesu i prywatność.

Wielu przeciwników ACTA obawia się, że jakoś specjalnie cenzurowane będą portale społecznościowe takie jak Facebook czy Nasza Klasa?

Nie. Umowa ACTA nie zawiera żadnych tego typu postanowień i nie taki jest jej cel. Poza tym wprowadzenie jakiejkolwiek cenzury Internetu w Polsce byłoby naruszeniem gwarancji określonych w konwencjach międzynarodowych, prawodawstwie unijnym, jak i konstytucji RP.

W kilku miejscach dokument jest ogólnikowy. Taka elastyczność pozostawiona organom stosującym narzędzia ACTA jest korzystna?

Sposób redakcji umowy ACTA jest standardowy i niczym się nie różni od innych podobnych aktów prawa międzynarodowego (np. umów i traktatów międzynarodowych lub dyrektyw unijnych). Redakcja tego typu dokumentu musi być na tyle elastyczna, aby każde państwo będące jego stroną - bez względu na specyfikę krajowego systemu prawnego - mogło wdrożyć postanowienia umowy do własnego porządku prawnego.


Czy realna jest np. blokada strony i konfiskata sprzętu bez nakazu sądowego?


Blokada strony lub konfiskata sprzętu mogą nastąpić wyłącznie na podstawie decyzji właściwego organu, którym w Polsce jest sąd powszechny. Wynika to zarówno z postanowień umowy ACTA oraz polskiego porządku prawnego, do którego umowa ACTA w tym zakresie się odwołuje.

Co z danymi osobowymi? Dostawcy usług internetowych będą je musieli ujawniać odpowiednim organom?


Ujawnienie danych osobowych użytkownika będzie mogło nastąpić wyłącznie na podstawie decyzji sądu i tylko w trybie wszczęcia określonej procedury na podstawie konkretnego żądania podmiotu pokrzywdzonego. W taki sposób może to odbywać się już teraz. Nie będzie zatem tak, że dostawca usług internetowych ma prowadzić stałą kontrolę użytkowników i denuncjować tych, których uważa za podejrzanych naruszenia prawa.


Radca prawny Marek Wiński,
partner w Kancelarii Prawa Własności Intelektualnej Hasik, Wiński i Partnerzy,
www.winski.pl.

**Niektórzy boją się, że znikną strony, z których ściągają filmy czy muzykę? **

Zawarcie umowy ACTA może wpłynąć na ograniczenie serwisów internetowych, które nielegalnie udostępniają pliki z muzyką lub filmami. Nie będzie to jednak skutek wprowadzenia nowych regulacji prawnych, ale efekt psychologiczny. Rozpowszechnianie i udostępnianie plików z muzyką i filmami bez licencji zawsze było karalne. ACTA w tym względzie niewiele zmienia. Przystąpienie Polski do ACTA może natomiast wywołać obawy właścicieli nielegalnych serwisów oraz stanowić dodatkową motywację dla organów ścigania („trzeba się wykazać”).

Czy internautom będzie grozić więzienie za skopiowanie czyjegoś obrazka na swój blog?

Co do zasady korzystanie z cudzych zdjęć na własnym blogu lub stronie internetowej, to bez zgody autora jest to zabronione. Jeżeli skala naruszenia ogranicza się faktycznie do skopiowania czyjegoś obrazka na własnym blogu, sprawa co najwyżej kończy się wezwaniem do jego usunięcia. Jeżeli jednak np. zawodowy fotograf umieści na swoim blogu zdjęcia wykonane przez innego fotografa, podając się za ich autora, to sprawa jest bardziej poważna. Odpowiedź zawsze zależy od okoliczności konkretnego przypadku. Nie ma to jednak związku z treścią umowy ACTA.

To powinniśmy się bać ACTA czy nie?

ACTA w gruncie rzeczy nie stwarza nowych zagrożeń dla swobody prywatnej komunikacji i korzystania z zasobów w Internecie. ACTA natomiast utrwala stary porządek i oferuje skuteczniejsze środki jego egzekucji. Pod tym względem można powiedzieć, że ACTA nie tyle stanowi nowe zagrożenie, ale duże rozczarowanie. Internet zrewolucjonizował technologię i sposób komunikacji międzyludzkiej, czas zatem, żeby również zrewolucjonizował system ochrony praw własności intelektualnej. Być może ruch społeczny wokół ACTA wpłynie na przyspieszenie tego typu zmian.

Oby tak się stało.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto