WROCŁAW - Syn po prostu pragnie wrócić do sportu - powiedziała nam mama Marcina Prusa, który rozwiązał za porozumieniem stron swój kontrakt z Gwardią i teraz czeka... na oferty z innych klubów.
Podstawowe pytanie, które od dłuższego czasu zadaje się Marcinowi Prusowi, dotyczy rzecz jasna jego zdrowia. My nie łamaliśmy tego schematu. A zatem...
- Mam pozytywne wiadomości, bo za około miesiąc będę mógł wrócić do lekkiego treningu, a za dwa miesiące powinienem móc już skakać - mówi M. Prus.
* W jakim klubie będziesz wykonywał te pierwsze skoki? Mówiło się o beniaminku PLS, Politechnice Warszawa, gdzie drugim trenerem jest twój starszy brat, Rafał.
- Pomysł z Politechniką wydawał się niezły, gdyż w stolicy pracuje lekarz, który się mną opiekuje. Poza tym bardzo zżyłem się z chłopakami z tego klubu, którzy gościli mnie u siebie w akademiku. Nie wiem jednak czy zagram w beniaminku. Innych ofert nie mam.
* W barwach Gwardii, z którą przed rokiem podpisałeś kontrakt, zagrałeś tylko kilka minut w jednym ze sparingów. Czy coś łączy jeszcze ciebie z Wrocławiem?
- W zasadzie tylko mieszkanie, które wciąż tu wynajmuję oraz dziewczyna. Ania studiuje przecież na wrocławskiej AWF, którą powinna skończyć za pół roku.
* A nie myślałeś o wykorzystaniu wolnego czasu na zalegalizowanie związku? Niedawno uczynił to Paweł Papke, a kolejny będzie Paweł Zagumny.
- Na razie się... bawimy, a ślub weźmiemy w następnej kolejności. Najpierw musi się też wyjaśnić moje sportowe położenie.
* Dopuszczasz do siebie myśl, że - odpukać - możesz już nie wrócić do zawodowego sportu?
- Muszę się z tym liczyć, ale daję sobie czas do trzydziestki. Jeśli do tego czasu nie uda mi się wrócić na 100 procent do siatkówki, pomyślę o czymś innym. Mam więc jeszcze na to cztery lata.
* Zapewne sporo grosza musiałeś wydać na swoje leczenie...
- To prawda, coś tam z konta zniknęło. Chodzi o 25 tys. zł, bo tyle wydałem na powrót do zdrowia w ostatnim roku. Wierzę, że nie były to pieniądze wyrzucone w błoto, i że wreszcie dojdę ze swoim organizmem do porozumienia.
* Z Gwardią rozstałeś się bez żalu?
- Oczywiście, umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Przez rok otrzymywałem miesięczne stypendium w wysokości 1000 zł, więc klubu nie ogołociłem. Kto wie, może jeszcze kiedyś zagram we Wrocławiu.
echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?