W sześciu meczach na własnym boisku gwardziści wygrali dwa sety
Po zwycięstwie w Kędzierzynie oczekiwania wzrosły, ale tym razem wcale nie będzie łatwiej – przestrzega trener Jacek Grabowski przed sobotnim meczem w Orbicie z Politechniką Warszawa (godz. 18.30). To będzie już siódme spotkanie gwardzistów w hali przy ul. Wejherowskiej, która na razie sprzyja wyłącznie gościom. A powinna pomagać gospodarzom. W dotychczasowych sześciu spotkaniach tego sezonu wrocławianie przegrywali w niej kolejno z PZU AZS Olsztyn (0: 3), Wkręt-Metem Częstochowa (0: 3), Mostostalem Kędzierzyn (1: 3), Resovią Rzeszów (0: 3), Skrą Bełchatów (0: 3) i Jastrzębskim Węglem (0: 3). Dwa zwycięskie sety to mizerny dorobek. Jeśli więc dziś gospodarze wygrają, statystyki pójdą w górę.
Wcześniej, o godz. 16.30, gwardzistki zmierzą się w Orbicie z Muszynianką, która zajmuje piąte miejsce w LSK (5 zwycięstw, 6 porażek). To grubo poniżej oczekiwań szefów klubu. Na razie Natalia Bamber, Joanna Mirek i Milena Rosner – kierowane przez Słowaczkę Monikę Smak (bielską Stal doprowadziła do dwóch tytułów mistrza kraju) – w lidze nie błyszczą. To jednak muszą być zdecydowane faworytki tego meczu. Jeśli jednak ekipa Rafała Błaszczyka zwycięży, ma szansę awansować nawet na 6. miejsce. W czwartek, w zaległym meczu, Grześki Kalisz pokonały Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25: 19, 25: 21, 25: 21).
Polska kadra w ośrodku w Hanowerze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
