Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PPA 2010: Mury Hebronu według Studniaka

Lucyna Jadowska
Lucyna Jadowska
"Od ściany do ściany, od ściany do ściany" - powtarza jak mantrę kiwający się na taborecie więzień w "Murach Hebronu".

Jego cela jest mała. Oprócz taboretu są w niej wiadro, kubek i puszka ze szlugami. Ściany zdobią portrety roznegliżowanych dziewczyn z wydatnymi biustami i napisy (m.in. "Pacta servanda sunt"). Kubek stoi na górce usypanej - jak mi się początkowo wydaje - z piasku.

Potem okazuje się, że to pożądany przez wszystkich więźniów towar, czyli herbata. Główny bohater - Stary, grany przez świetnego Mikołaja Woubisheta (aktora wrocławskiego Capitolu), tarza się w "czaju", przytula go i wącha. Co pewien czas popija też "święty napar" z metalowego kubka.

Więźniowi towarzyszy dziewczyna - w tej roli świetna Agnieszka Oryńska - tak jak on ubrana w starą, poszarzałą bieliznę. Najpierw siedzi milcząca obok celi, by potem włączyć się w spektakl jednego więźnia.

Kobieta w więzieniu to obiekt pożądania, marionetka w rękach napalonych facetów. Nieważna jaka, ważne, żeby była. Tak jak czterdziestoletnia psycholog, o której opowiada Stary. Mimo że nie była ładna i miała owłosione nogi, wszyscy marzyli, żeby ją przelecieć. Razem z jej tłustymi boczkami, zwisającym biustem i pełnymi udami. Kobieta zdawała sobie z tego sprawę i nosiła coraz to krótsze spódniczki, wypinała się, żeby jeszcze bardziej "poszczuć" chłopaków.

Historia Starego to laboratorium życia w więzieniu.
- Mówi się, że do więzienia można iść wiele razy, ale to nieprawda. Po pierwszym pobycie nie istnieje już pojęcie więzienia ani wolności - mówi Stary.

Oparta na debiutanckim zbiorze opowiadań Andrzeja Stasiuka sztuka "Mury Hebronu" to tak naprawdę laboratorium życia więźnia. Widz może obserwować, jak pojęcie wolności w więzieniu nabiera nowego znaczenia.

- Wolność analizuje się wtedy na poziomie metrów kwadratowych, przedmiotu, detalu, ale jednocześnie bardzo precyzyjnie ustalonych zależności w dość wąskiej społeczności - i w końcu myśli. W takim wymiarze spektrum myśli ogranicza się do niezbędnego minimum, czyli byle przetrwać i nie skurwić się do spodu. Z drugiej jednak strony stan tak ograniczonych możliwości uruchamia wyobraźnię, albo prowokuje do zmiany i rozwoju, albo do agresji i wynaturzeń - opowiada Cezary Studniak, reżyser spektaklu.

Jak na spektakl w teatrze muzycznym przystało, motywem przewodnim była muzyka. Rytm spektaklu nadawały dźwięki gitary elektrycznej i perkusji. Swingujący muzycy sprawili, że mogliśmy się poczuć jak klienci zadymionej speluny, w którym Stary opowiada wspomnienia z więzienia. Ogormnym plusem "Murów Hebronu" są także piosenki śpiewane przez Mikołaja Woubisheta i Agnieszkę Oryńską.

W tej słodko-kwaśnej opowieści o życiu w "ciupie" nie brak śmiesznych historii i więziennych żartów. Jednak więcej w niej goryczy i rozżalenia, niż humoru zza krat. W każdym razie na pewno warto ją zobaczyć.

Dla osób nieprzyzwyczajonych do teatru eksperymentalnego, spektakl może być zaskoczeniem. Historia rozgrywa się na Małej Scenie Capitolu, widownia to kilkadziesiąt krzeseł ustawionych wokół sceny, którą w tym wypadku jest cela. Przezroczyste ściany sprawiają, że widz uczestniczy w spektaklu.

Stary, opowiadając o życiu w więzieniu, zwraca się bezpośredni do widzów, patrzy im prosto w oczy mówiąc np. o zgwałceniu kota przez jednego z więźniów. To przedstawienie zmusza widza do reakcji, prowokuje. Jednych może zaciekawić, innych odrzuci.

Musimy się też przygotować na dość niekonwencjonalne zakończenie. Zamiast ukłonów, braw i gratulacji, na scenie pojawiło się dwóch panów, którzy wyprosili wszystkich widzów z teatru, tłumacząc to demontażem dekoracji. Wyszłam z teatru zdezorientowana i z poczuciem niedosytu. 


"Mury Hebronu" w kwietniu pojawią się w repertuarze Capitolu. Scenariusz spektaklu na podstawie powieści Stasiuka napisał Jan Naturski, muzykę skomponował Rafał Karasiewicz, a w głównych rolach występują: Mikołaj Woubishet oraz Agnieszka Oryńska.


Czytaj też:
od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto