Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PPA 2010: Amanda Palmer i Jackson [foto]

Redakcja
Kiedy w gorsecie i podwiązkach Amanda Palmer śpiewała "Billie Jean" Michaela Jacksona, po plecach przechodziły ciarki.

Jeśli ktoś kiedykolwiek zastanawiał się nad tym, czym jest piosenka aktorska, powinien zobaczyć ten koncert. Amanda Palmer, amerykańska piosenkarka i pianistka, połowa ekscentrycznego duetu The Dresden Dolls, to prawdziwe sceniczne zwierzę. Ona nie tylko znakomicie śpiewa, ale krok po kroku owija sobie publikę wokół palca.

Siedzieliśmy w sobotę na widowni Capitolu z opadniętymi szczękami i nie mogliśmy oderwać od niej oczu. Satynowy gorset w kolorze ecru, czarne podwiązki, koronkowy stanik, majtki z flagą Wielkiej Brytanii i kwiaty we włosach. Amanda Palmer wyglądała trochę jak dziewczyna z nocnego klubu, trochę jak artystka cyrkowa rodem z filmów Felliniego, a trochę jak punk. Na scenie tylko ona, pianino i butelka czerwonego wina, które zresztą od czasu do czasu pociągała z gwinta. Zupełnie jakby zaprosiła grupę kumpli na małe co nieco.

Z każdym haustem wina coraz więcej gadała. O swoim ex chłopaku z Polski, o miłości do Neila Gaimana, autora powieści i komiksów, wreszcie o swoich piosenkach i o tym, że w języku polskim najbardziej lubi słowo "mleko".

Zaczęła od piosenki z ukulele na balkonie Capitolu. Potem, już na scenie, zaserwowała nam jeszcze kilka "głębszych" z "Astronaut...", "Elephant, Elephant" i "Leeds United" na czele. Kiedy zaśpiewała "Billie Jean is not my lover..." Michaela Jacksona, straciłam dla niej głowę. Amanda popijała wino, a nam muzyka coraz bardziej "uderzała" do głowy.

Kto miał okazję posłuchać jej solowej płyty "Who Killed Amanda Palmer", pewnie trochę żałował, że artystka nie wystąpiła w Capitolu z zespołem. Ja żałowałam. Sekcja dęta, perkusja... z pewnością dodałyby jej piosenkom kopa. Ale i tak charyzma Amandy rozsadzała scenę.

Nie obyło się bez bisów i owacji na stojąco. "Jeszcze zbieram szczękę z podłogi" - napisał jeden z jej fanów na Twitterze. Ja słucham w domu jej płyty "Who Killed Amanda Palmer" i wciąż czuję ten przyjemny, muzyczny rausz. Bez kaca :)

Festiwal potrwa do 28 marca.
Program 31. PPA oraz informacje o biletach.


Czytaj też:

PHOTO DAY 7.0 W CENTRUM FILMOWYM ATM

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto