Pożyczki drożeją - Trudne czasy dla kredytobiorców

Co najmniej o kilkadziesiąt złotych skoczą w najbliższym czasie raty kredytów hipotecznych w złotówkach. Słabnąca polska waluta nie sprzyja z kolei osobom, które zapożyczyły się we frankach szwajcarskich

Dziś Rada Polityki Pieniężnej prawdopodobnie zdecyduje o podniesieniu stóp procentowych o 0,25 procenta. Wszystko przez rosnącą presję inflacyjną.

Płace w górę
– W ostatnich miesiącach obserwujemy wyraźny wzrost płac. Za tym idą koszty przedsiębiorstw, a to powoduje wzrost cen – tłumaczy Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku.
Finansistów w przekonaniu o zbliżającej się podwyżce stóp utwierdziły dodatkowo piątkowe dane Głównego Urzędu Statystycznego o sprzedaży, która w ciągu roku skoczyła o 17 proc. Spodziewana decyzja RPP będzie miała duży wpływ na osoby, które zaciągnęły kredyty hipoteczne w złotówkach.
– Część banków już podniosła oprocentowanie kredytów. Inne zrobią to niedługo i kredytobiorcy odczują to w wysokości swoich rat – mówi Mateusz Ostrowski, analityk z Open Finance.
Na przykład osoby, które rok temu zdecydowały się na kredyt hipoteczny w wysokości 200 tys. zł na 20 lat, początkowo płaciły miesięczną ratę na poziomie 1350 zł. Po dwóch kolejnych podwyżkach stóp rata skoczyła o ok. 60 zł. Jeżeli RPP podniesie jutro stopy o 0,25 procenta, do takiego kredytu będzie trzeba jeszcze dopłacić 30 złotych miesięcznie.

Złotówka słabnie
Jeszcze więcej zapłacą osoby, które zaciągnęły kredyty na 300 tys. zł na 20 lat. Rok temu rata wynosiła około 2015 zł, po podwyżce sięgnie prawie 2,2 tys. zł.
Spokojnych snów nie mają także ostatnio osoby, które zapożyczyły się we frankach szwajcarskich. Zamieszanie na światowych rynkach spowodowało bowiem osłabienie naszej waluty.
– Od początku lipca złotówka straciła ponad cztery procent. To automatycznie przełożyło się na wzrost kosztów kredytów we frankach – podkreśla Mateusz Ostrowski.
W przypadku tej waluty po wahaniach złotówki, a także, kolejnych podwyżkach stóp procentowych przez szwajcarski bank centralny skoki w ratach są jeszcze wyraźniejsze.
Przykładowo osoba, która rok temu wzięła 200 tys. zł kredytu hipotecznego we frankach na 30 lat, początkowo płaciła miesięczną ratę w wysokości 875 zł. W lipcu tego roku miesięczny koszt sięgnął 900 zł, a po zawirowaniach na rynkach walutowych przekroczył 950 zł.
To jeszcze nie koniec. Bo chociaż ekonomiści przewidują teraz lekkie umocnienie złotego i odrobienie strat, to bardzo możliwe są dwie kolejne podwyżki stóp procentowych w Szwajcarii jeszcze w tym roku.
Jeżeli założymy dwie podwyżki po 0,25 proc. każda, oznacza to, że rata z przykładowego kredytu skoczy do 980 złotych. Czy przed podwyżkami można się jakoś uchronić?
Ekonomiści przyznają, że czasami dobrym rozwiązaniem może okazać się przewalutowanie kredytu na złotówki. Trzeba jednak uważać na moment, w którym się na to zdecydujemy.

Odwrót od franka
– Osłabienie złotówki na przykład o 10 procent, w przypadku przewalutowania spowoduje wzrost całego zobowiązania również o 10 procent – wylicza Przemysław Jóźwiak, analityk z Xeliona.
Na razie jednak trzeba zacisnąć zęby i dokładnie obserwować sytuację. Jeżeli kryzys na rynkach miałby się pogłębiać, wtedy warto zmienić walutę. Według najnowszych danych Narodowego Banku Polskiego, Polacy zaciągnęli już kredyty hipoteczne na ponad 100 miliardów złotych.
Po wprowadzeniu ograniczeń dla franka szwajcarskiego w ubiegłym roku jego udział w ogóle kredytów znacznie spadł. W tej chwili tylko połowa kredytów jest zaciągana we frankach.