MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Powoli się rozkręcam

(RUSO)
- Wiem, że trener Bogdan Zajączkowski ostatnio mnie krytykował, ale będę robił wszystko, żeby wrócić do reprezentacji Polski – mówi Maciej Dmytruszyński.

- Wiem, że trener Bogdan Zajączkowski ostatnio mnie krytykował, ale będę robił wszystko, żeby wrócić do reprezentacji Polski – mówi Maciej Dmytruszyński. Jeden z najlepszych snajperów Śląska rzucił w ostatnim meczu z Gwardią w Opolu aż 12 bramek.

Wraca pan do formy z poprzedniego sezonu? - zapytaliśmy zawodnika.

- W sumie nie ma się za bardzo czym podniecać, bo siedem bramek zdobyłem z rzutów karnych. Trochę mi jeszcze brakuje do poziomu z minionego sezonu. Faktem jest jednak, że o kontuzji ręki już zapomniałem i powoli się rozkręcam. Z meczu na mecz gra mi się coraz lepiej. To dobrze, bo czekają nas teraz cztery bardzo ważne pojedynki w lidze, od których może zależeć, czy włączymy się do walki o mistrzostwo Polski.

12 bramek robi jednak wrażenie.

- W Opolu miałem niezłą skuteczność. Trafiłem pięć z siedmiu rzutów z gry, a przy rzutach karnych miałem stuprocentową skuteczność. Niewiele brakowało, a mógłbym nawet wyrównać swój ligowy rekord. Grając w Metalplaście rzuciłem kiedyś w jednym meczu 14 bramek.
Kiedy znów zobaczymy pana w reprezentacji kraju?

- Z reprezentacji ostatnio wypadłem. Na dodatek po jednym z meczów ligowych we Wrocławiu trener reprezentacji Bogdan Zajączkowski rzucił pod moim adresem do prasy kilka cierpkich słów. Szkoda, że ze mną o tym nie porozmawiał. Tym się jednak zupełnie nie przejmuję. Dalej będę robił wszystko, żeby wrócić do kadry, choć na mojej pozycji (lewe rozegranie - dop. red.) konkurencja jest duża. Po kontuzji do formy wraca Piotr Przybecki, a jest przecież także Karol Bielecki z Vive Kielce. Teraz wszystko zależy od trenera, który już niebawem będzie musiał składać kadrę na mistrzostwa Europy, które rozpoczynają się w ostatnich dniach stycznia.

A jak będzie wyglądała pana przyszłość w Śląsku?

- Jest już w zasadzie przesądzone, że po sezonie na pewno wyjadę do jednego z zagranicznych klubów. Tak ustaliłem z szefami Śląska, gdy podpisywałem kontrakt. Mój menedżer cały czas szuka mi klubu w lidze niemieckiej. Mam kilka konkretnych ofert, ale nie chciałbym zdradzać żadnych szczegółów, żeby nie zniechęcić nowego pracodawcy. Wszystko wskazuje na to, żeby jeszcze w grudniu podpisać nowy kontrakt.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto