Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Potrzeba rezerw

[email protected]
* Występy BOT Turowa komentuje były zawodnike tego klubu - Jarosław Posioł. Sopocki dwumecz pokazał, że wygrać z Prokomem można i to także na ich terenie.

* Występy BOT Turowa komentuje były zawodnike tego klubu - Jarosław Posioł.

Sopocki dwumecz pokazał, że wygrać z Prokomem można i to także na ich terenie. Warunkiem koniecznym jest jednak maksymalna koncentracja, realizacja przedmeczowych założeń i umiejętność reagowania na boiskowe wydarzenia. No, może jeszcze trochę szczęścia. Wynik bowiem nie zawsze jest tylko funkcją umiejętności czysto koszykarskich, parametrów fizycznych czy zgoła księgowych. Na tym poziomie nie wystarczy wiara w zwycięstwo, niezbędna jest wiedza jak je osiągnąć.
W pierwszym pojedynku Turów oprócz znakomitej obrony przez długie fragmenty grał basket bardzo wyrafinowany, w którym ograniczył ilość błędów własnych do minimum, a wymuszał je u rywali. Kontrolowany atak, w którym były i misternie tkane schematy i kontry, przez długi czas pozwalał utrzymywać kilkupunktową przewagę. Znakomicie grali zwłaszcza Kelati i Rodriguez, choć to oni popełnili w końcówce czwartej kwarty błędy, po których Prokom miał szanse rozstrzygnąć pojedynek w regulaminowym czasie. W dogrywce, gdy większość obserwatorów odfajkowała już zwycięstwo Prokomu, jeszcze raz pokazali niewiarygodny charakter w kilkanaście sekund zmniejszając dziewięcio punktową stratę do jednego oczka. I wtedy jeden z bohaterów tego sezonu - Dragisa Drobnjak - dwukrotnie chybił z osobistych.
Odmienny przebieg miało spotkanie niedzielne. To Turów występował w roli goniącego. Mocno skoncentrowani sopocianie zaczęli w stylu euroligowym, wykorzystując przewagę fizyczną, a także minimalne nawet błędy w ustawieniu czy przy przekazaniach. W efekcie po pierwszej kwarcie strata wynosiła już 13 punktów. Saso Filipovski mógł zaordynować tylko jedno - jeszcze większy nacisk w obronie. Jego koszykarze walczyli z ogromną determinacją niwelując stratę nawet do 3 oczek, ale w tym momencie zabrakło już argumentów. I to zarówno w defesywie, jak i - po piątym faulu Witki i Kelatiego - w ataku. Niewątpliwie do zwycięstw w dalszej rywalizacji potrzeba większego wkładu graczy drugiego planu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto