Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Posłowie obradują nad obleganymi żłobkami

Mariusz Junik
Angelika Pietrzak-Rydzik nie czeka na miejsce w żłobku, sama opiekuje się córką Latiką
Angelika Pietrzak-Rydzik nie czeka na miejsce w żłobku, sama opiekuje się córką Latiką Mariusz Junik
Rodzice noworodków, którzy szybko chcą wrócić do pracy, załamują ręce. Nawet rok muszą czekać na miejsce w żłobku w Jeleniej Górze czy Wałbrzychu. W stolicy Karkonoszy jest tylko jeden żłobek, który ma 75 miejsc.

- Mimo to przyjęliśmy 90 dzieci. Drugie tyle i tak czeka na wolne miejsce - mówi Teresa Herbut, dyrektor żłobka im. Kubusia Puchatka przy ul. Różyckiego.

Podobnie jest w Wałbrzychu, gdzie na liście rezerwowej czeka kilkadziesięcioro dzieci. Będą mogły pójść do jednego z dwóch żłobków, jeśli inne dziecko zrezygnuje. Nieco lepiej jest w Legnicy, gdzie są cztery żłobki samorządowe, a w każdym około 70 miejsc. A i tak chętnych jest znacznie więcej.

- Wiedziałam, że takie są trudności, i dlatego sama będę wychowywać córkę przez co najmniej dwa lata - mówi Angelika Pietrzak-Rydzik z Jeleniej Góry. Nie chciała wynajmować opiekunki, bo to koszt ok. 700 zł miesięcznie. Poza tym uważa, że przez pierwsze lata dziecko powinno być cały czas z mamą.

Aby ułatwić rodzicom życie, posłowie dzisiaj zaczną debatować nad rządowym projektem ustawy o opiece nad dziećmi do lat trzech. Dzięki nowym przepisom samorządom będzie łatwiej założyć żłobek, a to umożliwi rodzicom godzenie wychowywania dziecka z pracą zawodową.

Dziś samorządy niechętnie zakładają żłobki, bo trzeba spełnić szereg surowych wymagań, m.in. sanepidu. Żłobki są również bardzo drogie w utrzymaniu.
- W ubiegłym roku utrzymanie naszego żłobka pochłonęło 570 tysięcy złotych, z czego 464 tysiące to dotacja z budżetu miasta - mówi Helena Wójtowicz ze żłobka samorządowego nr 5 w Wałbrzychu.
Rodzice za miesięczny pobyt dziecka (8 godzin dziennie) płacą tam 197 zł plus 3,50 zł na wyżywienie za każdy dzień. Aby czesne płacone przez rodziców pokrywało koszty funkcjonowania żłobka, każdy z nich musiałby płacić kilka razy więcej. A na to większości nie stać.

- Miejsca w żłobku nie ma, a nie stać mnie na wynajęcie niańki do mojego rocznego synka - martwi się Ilona Gryka z Legnicy. Dlatego po zmianie przepisów w niektórych sytuacjach budżet państwa będzie dopłacał do wynagrodzenia niani (pokryje składki na ubezpieczenia społeczne). Rodzice będą również mogli powierzyć swoje dziecko tzw. dziennemu opiekunowi, który ma się zajmować grupą dzieci w swoim domu (prywatny żłobek).

Polikwidowali
Brak żłobków na Dolnym Śląsku jest efektem zmian społecznych na przełomie wieków. Wówczas wiele młodych matek opiekowało się swoimi dziećmi w domu, bo było krucho na rynku pracy. Nie było więc zapotrzebowania na żłobki i wiele z nich w tamtym czasie zlikwidowano. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej wiele kobiet wyjeżdżało do pracy za granicę. Praca pojawiła się również u nas. Jednak powstał problem - co robić z malutkimi dziećmi? Nieoceniona była wówczas pomoc babć, bo większości żłobków już nie było.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto